Śnieg wywożony tylko w "podbramkowych" sytuacjach

Mieszkańcy gminy Krobia skarżą się, że podczas tegorocznej zimy na ulicach i chodnikach zalega śnieg, zwłaszcza ten, usuwany z jezdni. W Urzędzie Miejskim w Krobi można otrzymać informację, że w obecnej sytuacji zgarniany z jezdni śnieg wywożony na razie nie będzie. Mieszkańcy gminy Krobia twierdzą, że w mieście przez zalegający śnieg brakuje miejsc parkingowych, a i boczne uliczki nie są dostatecznie przejezdne. - Gdyby to utrudniało zupełnie przejazd samochodów, to wtedy podejmiemy decyzję o wywiezieniu śniegowego błota, bo ten nadmiar śniegu będzie trzeba w jakiś sposób usunąć. Natomiast, jeśli sytuacja jest taka, jak teraz, że on zalega w miejscach parkingowych, czy na poboczu, albo na pasie pomiędzy chodnikiem a drogą, to nie jesteśmy w stanie z tych wszystkich miejsc śniegu usunąć - wyjaśnia Andrzej Olejnik, naczelnik wydziału ds. inwestycji w krobskim magistracie. Twierdzi, że po pierwszym ataku zimy w gminie Krobia i samym mieście przejezdność była zachowana, pługi mogły odgarniać śnieg z jezdni, nie było takiej sytuacji, aby droga była nieprzejezdna. - Zgadzam się z tym, że jest ograniczona liczba miejsc parkingowych - dodaje Andrzej Olejnik. Burmistrz gminy Sebastian Czwojda przyznaje, że w tym sezonie w Krobi wywożenie śniegu zaplanowano tylko w tzw. "podbramkowych" sytuacjach. Robi to urząd miejski "własnymi siłami" - śnieg usuwają pracownicy ekipy remontowo-budowlanej. - Zlecenie tej usługi firmie z zewnątrz, to byłby wydatek ogromnej kwoty pieniędzy, która nigdy nam się nie zwróci i nie będziemy mogli jej zainwestować w inne zadanie - wyjaśnia włodarz Krobi. Gmina nie ma nieruchomości, gdzie ewentualnie byłby być wywożony zgarnięty z ulic śnieg (razem z solą, piaskiem i innymi śnieciami). Jest jednak w okolicach Krobi kilka pól, których właściciele - rolnicy zgodzili się na ewentualny zrzut śniegu. (AgFa)