Około 110 kg śliwek użyto do smażenia powideł na Biskupiźnie. Finał produkcji tych owocowych zapraw był huczny i wesoły. Biesiada ludowa, która odbyła się 24 sierpnia, spowodowała, że sobotnie popołudnie „smakowicie” spędzili mieszkańcy Żychlewa i Wymysłowa, a także zaproszeni goście: gostyński starosta Robert Marcinkowski, burmistrz Krobi Sebastian Czwojda, senator RP Marian Poślednik oraz radni gminni i powiatowi. Impreza została przygotowana w ramach realizacji projektu Koła Gospodyń Wiejskich w Żychlewie, który uzyskał dofinansowanie z Programu Grantów Sołeckich i był najwyżej ocenionym ze wszystkich złożonych wniosków w powiecie gostyńskim. W realizację projektu włączyły się również członkinie z KGW z Wymysłowa. Plac przed świetlicą wiejską w Żychlewie na czas festynu zmienił się nie do poznania. Pomysłowi organizatorzy - członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Żychlewie i Wymysłowie - zadbały o to, aby wyglądał jak biskupiańska zagroda w dawnych czasach. Na sznurze wisiały wyprane ubrania, na płocie umyte garnki. Była też grzęda z jajkami i wanna z tarką do prania. Scena przypominała drabiniasty wóz z sianem, na którym usadowiła się kapela. Nie zapomniano o suto zastawionym wiejskim stole. Z umieszczonych na nim potraw mógł skorzystać każdy, kto zawitał do wioski na festyn. Najważniejsze miejsce na wiejskim podwórzu zajmował miedziany kocioł, w którym gospodynie smażyły powidła. - Wszystko po to, żeby przenieść się w tamte czasy i tak z bliska zoboczyć, jak wasze matki i babcie krzuntały sie wedle tego obrzundku. Zasiadejcie za stoły, jeden kole drugiygu. Nie zwożejcie na odznaki, kożdy z nos jest jednaki - zachęcała gwarą Jolanta Łabusińska, przedwodnicząca KGW w Żychlewie. Więcej w bieżącym numerze „Życia Gostynia”.
(AgFa)
