Sala nie pękała w szwach

Nielicznie zjawili się mieszkańcy Pogorzeli na debacie, która odbyła się w ubiegłym tygodniu w domu kultury. Co więcej. Z zaproszenia nie skorzystało nawet kilku kandydatów na radnych. Teoretycznie, każdy z mieszkańców miasta wiedział o zebraniu. Zaproszenia otrzymały także osoby, które startują w wyborach na rajców i burmistrza ze wszystkich komitetów, a na których mają możliwość głosować pogorzelanie. W sali zebrała się jednak tylko garstka kilkudziesięciu osób. - Uruchomiliśmy wszystkie możliwe środki. Rozesłaliśmy ulotki do każdego domu, zamieściliśmy informację w Internecie. Zwróciliśmy się z prośbą do księdza proboszcza, który w kościele ogłosił informację o dzisiejszym zebraniu. Staraliśmy się dotrzeć do każdego mieszkańca. Miałem nadzieję, że ta sala dzisiaj pęknie w szwach. Liczyłem na gro pytań. Pierwszy raz zastosowaliśmy taki manewr, żeby dotrzeć z ulotką do każdego lokalu mieszkalnego. Nie dopracowaliśmy się w minionej kadencji sposobu na to, żeby zachęcić ludzi do przyjścia i zadawania pytań - powiedział organizator spotkania Zdzisław Jasik z Komitetu Mieszkańców Pogorzeli.Debata rozpoczęła się po godzinie 19.00. Kandydatom na burmistrza zagwarantowano 15 minut na zaprezentowanie swojego programu wyborczego. Osoby, które ubiegają się o miejsca w radzie powiatowej miały krótszy limit - 10 minut. Natomiast kandydatom na rajców miejskich przysługiwało jedynie 5 minut. Po prezentacjach przyszedł czas na pytania. W tym punkcie głos zabrało kilku mieszkańców Pogorzeli. (doti)