Artykuł opublikowany w numerze 1/2016 Życia Gostynia
Około 5 mln zł miałby kosztować remont i przebudowa kamienicy, stojącej przy gostyńskim rynku. Burmistrz Gostynia Jerzy Kulak nie włożył inwestycji do budżetu na 2016 r. - Nie jestem w stanie tego zaproponować bez pewności, że będziemy mieli dofinansowanie z zewnątrz - zapowiedział radnym podczas spotkania roboczego w tej sprawie. Tymczasem w grudniu, przed świętami Bożego Narodzenia, znalazł się „kupiec” na obiekt.
Wniosek w tej sprawie do gostyńskiego magistratu wpłynął od firmy, która była zainteresowana nabyciem obiektu do 4 stycznia. Gostyńscy radni zostali o tym poinformowani podczas posiedzenia komisji budżetowej gostyńskiej rady miejskiej. - Wiadomo, że było to niemożliwe, bez przeprowadzenia odpowiednich procedur. Przedstawiliśmy zainteresowanym, jaka jest kolejność przygotowań oraz długość czasu, jaki trzeba na to poświęcić. Otrzymali odpowiedź, że do 4 stycznia jest to niemożliwe, że nie zdążymy. Najwcześniej do sprzedaży byłby możliwy marzec - mówiła Justyna Sarbinowaska, naczelnik wydziału ... w urzędzie miejskim. Zaznaczyła, że firma we wniosku nie określiła ceny, za jaka chciałaby nabyć obiekt. Nie odezwała się też po tym, jak gmina odpowiedziała na przedstawione we wniosku warunki. - Uważam, że temat jest zamknięty. Kupca nie ma - powiedziała naczelnik.
Gmina Gostyń ma plany, związane z remontem kamienicy. W obiekcie miałby powstać Inkubator Przedsiębiorczości. Koncepcja jest, a dokumentacja i kosztorys przebudowy miały zostać opracowane do końca 2015 r. W ubiegłorocznym budżecie zarezerwowano blisko 100 000 zł na ten cel. Ale w grudniu wykonawca zwrócił się do gminy Gostyń o przesunięcie terminu do końca lutego. Gminni radni zostali zapoznani ze wstępnymi założeniami projektu na jednym z roboczych spotkań w ubiegłym roku. Przygotowaniem dokumentacji remontu i przebudowy zajmuje się Joanna Włodarz-Jakubowska. Według niej gostyńska kamienica, która pochodzi z początku XX wieku, jest w całkiem dobrym stanie. - Obiekt wart jest ratowania. Nie jest wewnątrz mocno zniszczony. Stropy są w dobrym stanie. Nie ma konieczności ich wymiany. Najgorsze są fundamenty. Obiekt został postawiony na podłożu torfowym o dużej miąższości i z czasem pod budynkiem zrobiła się pustka powietrzna. Fundamenty trzeba wzmocnić, część budynku przy rynku mocno zaczęła osiadać. Obiekt wymaga wykonania izolacji pionowej, ściany są mocno zawilgocone - informowała radnych Joanna Włodarz-Jakubowska. – Instalacja elektryczna jest do wymiany, więźba dachowa w całkiem dobrym stanie, ale pokrycie dachowe trzeba wymienić. Należy zrobić docieplenie wewnątrz całego obiektu – dodała.
Do piwnicy
Okazało się, że w budynku zasypane są dwie piwnice. Projektant proponuje, aby je odsłonić i tę część przeznaczyć na lokale gastronomiczne - restauracje z zapleczem i sanitariatami lub kawiarnię. Z możliwością wejścia od strony rynku. Ponieważ obiekt ma być przeznaczony pod inkubator przedsiębiorczości, pomieszczenia znajdujące się na parterze, zgodnie z wstępnymi założeniami projektu, miałyby być przeznaczone na biura, pomieszczenia pod wynajem dla firm, które zechcą prowadzić tam działalność. Między innymi miałaby tam znajdować się siedziba Stowarzyszenia Wspierania Przedsiębiorczości. - Chyba, że gmina będzie chciała przeznaczyć te wszystkie pomieszczenia pod wynajem, aby obiekt mógł zarabiać, a Stowarzyszenie przenieść w inne miejsce. To są moje wątpliwości - przyznała Joanna Włodarz-Jakubowska.
Na I piętrze miałaby mieścić się siedziba Funduszu Poręczeń Kredytowych oraz część urzędu miejskiego - jeden z wydziałów byłby przeniesiony z ul. Wrocławskiej. - Trzeba by rozdzielić te dwie instytucje, więc przy starej klatce schodowej jest część przeznaczona na urząd, a przy nowej klatce, z windy można będzie dostać się do biura funduszu poręczeń. Korytarz jest wspólny. Urząd będzie można zamknąć oddzielenie, jak skończy pracę - mówiła Joanna Włodarz-Jakubowska.
Na poddaszu kamienicy znajdowałaby się sala konferencyjna na 50 osób, z zapleczem socjalnym i kuchnią, mniejsza salka do spotkań oraz pomieszczenia, w których swoją działalność mogliby prowadzić seniorzy. - Wspólne pomieszczenia na poddaszu mogą służyć zarówno instytucjom okołobiznesowym, urzędowi, jak i seniorom – mówiła projektant. W kamienicy zainstalowana ma być winda, będą dwie klatki schodowe, a na każdej kondygnacji powstaną toalety i pomieszczenia socjalne.
Nie lepiej nowy wybudować?
Przysłuchujący się radni głośno zastanawiali się, czy gminę stać na przebudowanie kamienicy. Dopytywali, co trzeba będzie uzupełnić? Ile ścianek działowych trzeba będzie dobudować? - Te istniejące i tak nie są w najlepszym stanie. Czy inwestycja jest jakość wyceniona, czy jest kosztorys inwestorski? - dociekał radny Marcin Maciejewski. - Same prace związane z fundamentami będą pewnie kosztowne. Czy opłaca się remontować budynek? Czy nie warto postawić czegoś nowego? - pytał dalej. Na te pytania na razie nie otrzymał konkretnej odpowiedzi od gostyńskich włodarzy. Tylko projektant utrzymywała radnych w przekonaniu, że warto zainwestować w kamienicę.
Po co tam fundusz poręczeń?
Grzegorz Skorupski zastanawiał się, czy w budynku koniecznie muszą znajdować się biura funduszu poręczeń. - Nie lepiej skorzystać z możliwości i przenieść pozostałe gminne wydziały, które są w budynku starostwa? Fundusz w obecnym miejscu od lat spełnia się, nie widzę potrzeby jego przenoszenia. Wiem - to byłoby korzystne, prestiżowe dla działalności funduszu. Ale wydziały urzędu mogłyby być bliżej siebie, to jest ważniejsze - mówił przewodniczący rady. Jego zdaniem rola funduszu, jeśli chodzi o gostyńską strefę gospodarczą już się wyczerpała. - Działanie jest skierowane na mieszkańców innych powiatów i innych rejonów Polski bardziej niż Gostynia. Po co mamy to utrzymywać i wydawać olbrzymie pieniądze na tę organizację? Sądzę, że nie stać nas na robienie prezentu innym gminom, które korzystają z funduszu - dodał radny Skorupski.
Nic za darmo
Wiceburmistrz Elżbieta Palka przypomniała, że idea odbudowy kamienicy jest taka, aby ten obiekt w 80% służył inkubacji przedsiębiorczości. - Ona jest poparta myśleniem, że być może uda się pozyskać środki zewnętrzne na realizację zadania. Dokumentacja ma być przygotowana w 2015 roku, żeby można było ją wykorzystać w kolejnym roku przy staraniach o środki zewnętrzne – wyjaśniła wiceburmistrz. Gmina chce połączyć funkcjonowanie okołobiznesowych instytucji w jednym budynku: zarówno fundusz poręczeń, stowarzyszenia wspierania przedsiębiorczości, a także małych przedsiębiorców, którzy dopiero wchodzą na rynek i pomieszczenia w innych lokalach są dla nich zbyt drogie. – Wchodzimy do kamienicy z jednym wydziałem urzędu, aby można było rozgęścić pracowników w budynku przy ul. Wrocławskiej, czyli zrobić więcej miejsca dla innych naszych urzędników – wyjaśniła wiceburmistrz. Podkreśliła, że pomieszczenia nie będą wynajmowane za darmo. Każda z zainteresowanych instytucji, jak również firmy gastronomiczne będą płacić czynsz. - Ale nie będzie on wyskoki, tylko odpowiednio ustanowiony, aby firmy, nowe podmioty miały szansę na rozwój, na rozkręcenie działalności. Czynsz zwiększałby się systematycznie. Jak sama nazwa mówi - inkubacja, to taka wylęgarnia, tam mamy się uczyć funkcjonowania, aby później „pójść na swoje” – poinformowała Elżbieta Palka.
Sensowne dofinansowanie
Według wstępnego kosztorysu remont kamienicy kosztowałby około 5 mln złotych. Dokładne kwoty będą jednak znane po sporządzeniu dokumentacji technicznej. Burmistrz Kulak zapewnił, że gmina Gostyń nie zamierza jednak przystępować do rewitalizacji obiektu bez wsparcia środków zewnętrznych. – Rozwój przedsiębiorczości jest głównym ogniwem nowych programów unijnych. Obiekt znajduje się w strefie rewitalizacji, a rewitalizacja ma być głównym celem, na który skierowane będą środki unijne. Aktywność naszych urzędników skierowana jest na poszukiwanie źródeł dofinansowania. Remont będzie możliwy po pozyskaniu sensownego dofinansowania - tłumaczył burmistrz Jerzy Kulak.