Tomasz Moryson, były pracownik boreckiego ośrodka kultury złożył skargę na dyrektora tej placówki. Zarzuca Justynie Chojnackiej stosowanie bezprawnych praktyk. Dokument wpłynął do boreckiego włodarza, a ten, zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego, przekazał go radnym.
Tomasz Moryson, mieszkaniec Gostynia, pracował w MOGOK w Borku na stanowisku specjalisty ds. technicznych, z 40-godzinnym tygodniowym okresem pracy - od poniedziałku do piątku. Zarzuca swojej szefowej to, że rozwiązała z nim umowę o pracę za porozumieniem stron, bez uprzedniego upomnienia czy też nagany i wymusiła na nim podpisanie dokumentu przez zastraszanie. Były pracownik ośrodka kultury twierdzi, że mógł wykonywać swoje obowiązki w ośrodku kultury, do końca listopada, zgodnie z terminem, zawartym w umowie o pracę. Skarga na Justynę Chojnacką (pełniącą obowiązki dyrektora w MGOK w Borku) dotarła do burmistrza Marka Rożka w momencie, kiedy przeprowadzał konkurs na szefa ośrodka kultury. Zgłosił się jeden kandydat - Justyna Chojnacka. Borecki włodarz stwierdził, że konkurs zostanie przeprowadzony "z poślizgiem", po wydaniu opinii przez radnych. Boreccy radni powołali komisję doraźną, aby rozpatrzyć skargę. Dziś (po wczorajszym posiedzeniu) wiadomo, że została ona odrzucona.
Czytaj więcej w "Życiu Gostynia"
Szukasz ciekawych przepisów na święta? Kliknij i wejdź na HOTblog