Wybieg w schronisku w Dalabuszkach - miejsce nie tylko do zabawy
Dotychczas w Schronisku dla Zwierząt w Dalabuszkach, które prowadzi Stowarzyszenie Noe, brakowało miejsca, gdzie zarówno wolontariusze, jak i pracownicy mogliby swobodnie puścić psiaki ze smyczy. Chodziło o to, żeby mogły sobie pobiegać, także za rzucanymi zabawkami lub po prostu posiedzieć z nimi poza kojcem. Niektóre psy spędzają w schronisku lata, dlatego pracownikom, a także członkom Stowarzyszenia Noe bardzo zależało, żeby zaspokoić potrzeby czworonogów - żeby nie czuły się sfrustrowane, bez chęci do zabawy i życia. Kilkanaście miesięcy temu powstał pomysł, by stworzyć wybieg dla psów – taki z przeszkodami, z miejscem do zabawy. Szczególnie lobbował za tym jeden z członków Stowarzyszenia Noe – Sławek Gendera.
- Nie mieliśmy możliwości swobodnego puszczenia naszych podopiecznych ze smyczy. Ćwiczenia i nauka są wskazane dla czworonogów – opowiada inicjator i koordynator przedsięwzięcia.
Teren na wybieg był "pod ręką"
Terenu, który można było wykorzystać na wybieg, nie trzeba było szukać – znajdował się tuż obok schroniska w Dalabuszkach. Zarośnięty chwastami, zawalony ziemią, jakimiś śmieciami, ale Sławek miał wizję.
- Największym problemem w tym wszystkim było przekonanie ludzi, że na terenie, gdzie rosną chwasty, leżą hałdy ziemi i jakieś śmieci, może powstać wybieg dla psów – mówi Sławek. - Jeśli chodzi o koszty budowania wybiegu, byliśmy dogadani, że część pokryje gmina. Brakowało pieniędzy, żeby postawić całość i zamknąć szczelnie ten teren - dodaje.
Pracownicy schroniska i wolontariusze przygotowali i wyrównali ziemię pod wybieg dla psów.
- Prezes naszego stowarzyszenia skorzystała z uprzejmości firmy K.M. Garden Marcina Furmana oraz Kacpra Michalaka i Zespołu Szkół Rolniczych w Grabonogu. Dzięki temu otrzymaliśmy projekt wybiegu. I małymi kroczkami mogliśmy dążyć do jego realizacji – opowiada Sławek Gendera.
Skąd pieniądze na wybieg w schronisku w Dalabuszkach?
Były plany, była wizja i był teren, posadzono drzewka, posiano trawę. Gorzej było z kosztami. Na portalu społecznościowym uruchomiono „bazarek” (Dobre Duszki Dalabuszki) - kto chciał czegoś się pozbyć z domu, mógł wystawić na licytację na facebooku i sprzedać - każda złotówka przekazywana była na wybieg dla psów w schronisku w Dalabuszkach. Udało się - w maju można było zorganizować prace porządkowe i montażowe na wybiegu, z końcem miesiąca wpuszczono tam zwierzęta.Od pomysłu do realizacji minął ponad rok. 18 czerwca 2023 r. w schronisku odbyło się oficjalne otwarcie wybiegu. Jego budowa kosztowała mniej więcej 15 tys. zł. Najdroższym i najbardziej pracochłonnym etapem było uporządkowanie terenu, a także ogrodzenie.
- Wszystkie urządzenia wykonaliśmy własnym sumptem, pomogli nam przyjaciele schroniska – ślusarz zrobił konstrukcje metalowe, znajomy stolarz urządzenia i przeszkody. Teraz to ulubione miejsce psiaków – cieszy się Sławek Gendera.
Obiekt, jak się okazuje, był bardzo potrzebny i sprawdza się świetnie. Schronisko nareszcie ma odpowiednie miejsce w sytuacji, gdy przyjeżdża rodzina ze swoim psiakiem i chcą adoptować kolejnego. Wcześniej wychodzili na spacer socjalizacyjny na smyczy, dziś psy, które mają mieszkać razem, mogą swobodnie biegać, "docierać się", a przyszli właściciele obserwują ich zachowanie.
Puck - patron wybiegu dla psów ze schwoniska w Dalabuszkach
Wybieg to wspaniałe miejsce dla 35 psiaków, które obecnie przebywają w schronisku. Oprócz tego wciąż są wyprowadzane na spacery na smyczy. Fredo, który jest maskotką schroniska, ale także duża część pozostałych psów nie chce teraz chodzić na smyczy, ale ciągnie wolontariuszy najpierw na wybieg.
- Psy lubią się uczyć, nauka dodaje im siły i motywacji - argumentuje Sławek Gendera. - Wybieg otrzymał nazwę, przy wejściu jest nawet zdjęcie patrona. Nosi imię Pucka - sympatycznego psiaka, o dobrych oczach. To był mój projekt, pomysł, a każdy z wolontariuszy ma w schronisku swojego pupila. Puck właściwie był mój – staruszek, niedowidział, niedosłyszał, ale był mój - dodaje wzruszony Sławek.
Teraz czas na koty ze schroniska w Dalabuszkach
Kociarnia w schronisku w Dalabuszkach już istnieje, są meble (fotele, siedziska), wyposażenie (np. drapaki, półki). Zrodził się jednak pomysł, by miejsce to przekształcić w kociarnię z prawdziwego zdarzenia.
- Architekt pomógł nam zaprojektować wnętrze kociarni w zasadzie z tych rzeczy, które mamy, przy niewielkich zmianach. Pracujemy nad tym teraz - wyjaśnia Sławek Gendera.
Gospodarni członkowie stowarzyszenia myślą o tym, by godne miejsce dla kotów powstało jak najniższym kosztem. Do stworzenia nowego, atrakcyjnego wyposażenia zostanie wykorzystana stojąca tam szafa, która będzie przerobiona na półki z „dziurawymi drzwiami”. Miałyby też powstać schody z drewnianych półek na ścianie, gdyż koty uwielbiają spacery „na wysokości”.
Kto chciałby się dołożyć do unowocześnienia kociarni, a także wybiegu dla kotów, może skorzystać z tzw. bazarku Schroniska - na facebooku pod nazwą „Dobre duszki Dalabuszki” KLIK. Pieniądze, które od 15 lipca zostaną uzyskane w licytacji najróżniejszych przedmiotów na „bazarku” zostaną przeznaczone na wyposażenie kociarni i odnowienie wybiegu dla kotów.
- Wybieg spełnia swoje zadanie, ale od kilkunastu lat niewiele się tam zmieniało. Chcielibyśmy, żeby koty, a mamy ich obecnie 19, w tym wiele małych, też miały atrakcyjne miejsce do odpoczynku czy harców. Zachęcamy, by przejrzeć strych, piwnice. Z pewnością znajdzie się tam przedmiot, którego już nie potrzebujemy. Każdy może wystawić to na licytację - wyjaśnia nasz rozmówca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.