Ks. Biegański pracę w nowej parafii rozpocznie 1 sierpnia. Kto zastąpi duszpasterza na miejscu gospodarza parafii w Chwałkowie? Na razie nie wiadomo.
Jako proboszcz ks. Biegański „urzęduje” w Chwałkowie 4 lata, czyli od 2017 r. Zdradził, że parafia pw. Świętej Trójcy jest pierwszą, w której jest gospodarzem. To zupełnie inna rola niż wikariusz, większa odpowiedzialność. Jakie wyciągnął wnioski po kilku latach?
- Wystarczy być z ludźmi i razem z nimi przeżywać to, co jest do przeżywania. Wierni potrafią to docenić, a wtedy wszystko działa bardzo dobrze, w obie strony - przyznał ks. Biegański.
Duchowny w rozmowie z dziennikarką przyznał, że dość sporo udało się zrobić przez kilka lat w chwałkowskiej parafii jeśli chodzi o sprawy gospodarcze, ale podkreślił, że - patrząc od strony duchowej - również są pewne osiągnięcia . Bardzo cieszy go fakt, że udało się doprowadzić do wzrostu frekwencji na nabożeństwach w kościele.
Jeśli chodzi o stronę gospodarczą, wymieniono instalację elektryczną w kościele. Proboszcz poinformował ponadto, że obecnie w parafii w Chwałkowie prowadzona jest ekspertyza budowlana, dotycząca budynku kościoła, ponieważ okazało się, że wieża jest krzywa.
- To jako ciekawostka. Może w gminie w przyszłości nasza świątynia będzie atrakcją z krzywą wieżą, aczkolwiek nie wiem, jak się skończą te badania. Wszystko zależy od wyników ekspertyzy - wtedy dowiemy się, czy będzie można wieżą zostawić w obecnym stanie, czy będzie trzeba ją rozebrać - wyjaśnia ks. Artur Biegański.
Dla niego również najtrudniejszym okresem posługi był czas pandemii, kiedy wprowadzono surowy reżim sanitarny. Był moment w ubiegłym roku, kiedy wewnątrz świątyni, po zarządzonych obostrzeniach, mogło być tylko 5 osób. Wtedy proboszcz zorganizował dla wiernych więcej mszy św.
- To było możliwe tylko dlatego, że musiałem zrezygnować z odprawiania mszy świętych w Domach Pomocy Społecznej, a mam 2 tego typu placówki pod opieką. Kiedy były zamknięte zupełnie, mogłem sobie pozwolić na to, żeby zorganizować więcej nabożeństw w niedzielę w kościele parafialnym. Wcześniej odprawiałem 2 msze św. w kościele, 2 w DPS-ach. Na więcej nie zezwala prawo kanoniczne - wyjaśnił duszpasterz.
Później, w czasie tzw. lockdownu związanego z koronawirusem, w Chwałkowie wprowadzono msze św. na zewnątrz świątyni, co spowodowało, że więcej ludzi może brać udział w liturgii.
- To też wpływa na pewno na frekwencję, gdyż wielu wiernych z okolicy przyjeżdża do Chwałkowa na nabożeństwo w niedzielę - poinformował ks. Biegański.
W czasie pandemii, podczas świąt wielkanocnych objeżdżał parafię, ponieważ nie wszyscy mieszkańcy mogli przyjść do kościoła chociażby ze względu na chorobę, a niektórzy po prostu bali się zakażenia koronawirusem.
- Zrobiliśmy to w ten sposób, że transmitowana msza św. jest przez internet. Po nabożeństwie wsiadałem do samochodu i objeżdżałem miejscowości należące do parafii z komunią świętą. Każdy, kto chciał przyjąć pana Jezusa stawał w bramie swojej posesji, gospodarstwa, proboszcz podjeżdżał i rozdzielał komunię. Takie rozwiązanie zostało bardzo dobrze przyjęte przez wiernych - opowiadał proboszcz.
Podobnie było ze święceniem potraw przed Wielkanocą - każdy z parafian mógł stanąć przy bramie swojej posesji, a proboszcz przyjeżdżał autem z otwartym dachem, aby w ten sposób wodą święconą pokropić potrawy na stół wielkanocny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.