- Pożar na Poznańskiej, pali się dom - sygnalizowali wczoraj wieczorem (26 kwietnia 2022r.) Czytelnicy redakcji gostynska.pl.
Straż pożarną zaalarmowali kierowcy jadący drogą wojewódzką 434. Dyżurny dyspozytor KP PSP w Gostyniu otrzymał zgłoszenie około godz. 20.00.
Z informacji, jakie otrzymali strażacy wynikało, że chodzi o budynek mieszkalny, w zabudowie bliźniaczej, w którym z komina wydobywają się dym i ogień. Zidentyfikowano to, jako pożar sadzy w kominie.
Na ul. Poznańską w Gostyniu we wtorkowy wieczór zadysponowano 3 zastępy straży pożarnej: 2 zastępy JRG i zastęp OSP z Goli.
- Strażacy trafili na standardowy pożar sadzy w kominie. Działania polegały na ugaszeniu i przeczyszczeniu komina przy użyciu drabiny mechanicznej. Wyczyścili sadze w kominie, wyciorem wyciągnęli pozostałości. Na tym akcję zakończono, trwała niecałą godzinę - informuje kapitan Marcin Nyczka, rzecznik prasowy KP PSP w Gostyniu.
Podczas oględzin instalacji grzewczej i pieca przeprowadzonych w ramach akcji gaśniczej, dowódcę zaniepokoił wygląd i stan techniczny urządzeń. Coś wydawało się „nie tak”.
- Dowódca akcji zalecił właścicielowi domu wyłączenie i nieużywanie pieca do czasu wykonania przeglądu technicznego - mówi kpt. Marcin Nyczka.
Właściciel posesji w Gostyniu otrzymał pisemne postanowienie o wykonaniu kontroli. Niektórzy strażacy PSP - głównie kadra kierownicza - posiadają uprawnienia do wystawiania mandatu karnego, mają przy sobie bloczki mandatowe, dzięki temu mogą zrobić to od razu.
Często zdarza się, że podczas gaszenia takiego pożaru, strażacy odkrywają zalegającą w kominie sadzę. Szybko wychodzi też na jaw, że właściciele budynków nie mają aktualnych protokołów z wizyty kominiarza, który sprawdza drożność i czyści komin lub - na prośbę strażaków gaszących pożar - nie mogą znaleźć dokumentów.
- Wtedy wystawiamy im wezwanie do komendy. Właściciele posesji są zobowiązani przyjść następnego dnia z niezbędnymi dokumentami. Jeśli je pokażą i wszystko jest w porządku odbywa się to bez konsekwencji. Jeśli nie dostarczą protokołu z wizyty kominiarza, możemy wypisać mandat od 50 zł wzwyż - wyjaśnia rzecznik prasowy KP PSP w Gostyniu
W tym sezonie grzewczym strażacy gasili wyjątkowo dużo pożarów, których przyczyną były sadze zalegające w kominie. To efekt licznych zaniedbań, tymczasem przed pożarem sadzy można się łatwo uchronić.
Najczęstsze błędy, które do tego typu pożarów doprowadzają:
- Brak regularnych przeglądów kominiarskich
- Nieszczelność lub uszkodzenie komina
- Niesprawne urządzenia grzewcze
- Brak wentylacji mieszkania (okna zbyt uszczelnione, otwory wentylacyjne zatkane)
- Komin wykonany z materiałów słabej jakości i bez odpowiednich certyfikatów
- Zły dobór wysokości komina i jego przekroju
- Niepoprawny dobór komina do kotła
- Niewłaściwe połączenie z urządzeniem grzewczym
- Wady konstrukcyjne kominów.
Niebezpieczeństwo jakie niesie pożar sadzy w kominie:
Nieczyszczony komin systemowy może się zapalić, a nawet doprowadzić do wybuchu, osadzających się na ściankach, sadzy i smoły. W czasie pożaru, w zależności od ilości zanieczyszczeń, temperatura może dochodzić nawet do 1600 stopni Celsjusza! Konsekwencją tego jest konieczność kosztownej naprawy komina, która wiąże się przeważnie z rozkuciem ścian mieszkania. Co więcej, może powodować ulatnianie się czadu, który powoduje zatrucie, a nawet zgon. To jest niezwykle ważne, gdyż zaniedbany komin systemowy stanowi realne zagrożenie zdrowia i życia - więcej dowiecie się TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.