Straż pożarna, zawodowa, a częściej nawet ochotnicy, wiele razy ratuje z opałów kota, który wszedł na wysokie drzewo i utknął gdzieś na gałęzi. Wczoraj kolejne zgłoszenie w tej sprawie otrzymał dyspozytor Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu. Alarm różnił się tym, że po pomoc do straży zadzwonił dzielnicowy posterunku policji w Krobi, wezwany około godz. 16.00 „do kota” przez świadków zdarzenia.
Do Posadowa zadysponowano zastęp OSP z Krobi. Ochotnicy mieli wyswobodzić z gałęzi zwierzę, które wisiało na drzewie. Jednak zanim straż pożarna dotarła na miejsce, kot zdołał się wyplątać z gałęzi i uciekł. Nie wiadomo, czy jest ranny.
Strzały w Posadowie - policja dotarła do mężczyzny, który miał celować do kota
Cała historia mogłaby sie na tym zakończyć, gdyby nie to, że wezwanie do zwisającego na gałęzi kota poprzedziły strzały. Wszystko zaczłęo się bowiem od interwencji w sprawie mężczyzny, który rzekomo strzelał z długiej broni do kota. Mieli to słyszeć pracownicy znajdujący się w pobliżu posesji, gdzie rozgrywała się cała akcja. Na jednym z pobliskich budynków montowali baterie fotowoltaiczne. Ich niepokój wzbudziło głośne szczekanie psa. Kiedy jeden z ekipy montującej panele udał się w kierunku drzewa i krzewów, skąd dochodziło ujadanie, zauważył mężczyznę z bronią. Uzbrojony człowiek widząc obcą osobę, odszedł.Gostyńscy policjanci dotarli do mężczyzny, który miał strzelać do kota. Znaleźli u niego wiatrówkę i zabezpieczyli do badań. Mężczyzna został wstępnie przesłuchany, ale ostatecznie nie zapadła decyzja o jego zatrzymaniu. Sprawą zajmuje się wydział kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Kot poszukiwany. Znaki szczególne: czarno-białe umaszczenie. A co z mężczyzną, który z długiej broni celował do kota?
- Prowadzimy postępowanie w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie, dlatego nie udzielamy informacji dotyczących tego mężczyzny. Świadek obserwował całe wydarzenie z pewnej odległości. Widział, jak mężczyzna celuje do kota. Nie mamy jednak pewności, że on do niego strzelał - wyjaśnia asp. sztab. Monika Curyk.
Te wątpliwości ma wyjaśnić postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzęciem, które prowadzą gostyńscy kryminalni. Podczas czynności prowadzonych w Posadowie wstępnie ustalili, że mężczyzna mierzył z wiatrówki do kota siedzącego na drzewie, na wysokości około 7 m. Zwierzę, prawdopodobnie bardzo nie ucierpiało, bo zadrwiło ze służb wezwanych do akcji ratunkowej i uciekło.
- Nie wiadomo, czy kot potrzebuje pomocy. Zwracamy się z apelem do mieszkańców Posadowa i okolicznych miejscowości - właścicieli kotów o umaszczeniu czarno-białym - by informowali o miejscu pobytu tych zwierząt - dodaje asp. sztab. Monika Curyk.
Jeśli zwierzę ma rany, które mogą świadczyć o użyciu wobec niego wiatrówki, właściciel proszony jest o kontakt z KPP w Gostyniu pod numerem tel. 47 7725 200.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.