Mariusz Witczak podziękował wyborcom
Mariusz Witczak, od 2005 roku parlamentarzysta z okręgu kalisko-leszczyńskiego, w optymistycznym nastroju, po wyborach parlamentarnych w miniony piątek zawitał do naszego miasta po raz pierwszy - deklarował, że nie ostatni. Wyraził wdzięczność za zaufanie i oddanie głosu na jego kandydaturę.
- Chciałem bardzo serdecznie podziękować mieszkańcom Gostynia i powiatu gostyńskiego za genialną frekwencję w ostatnich wyborach, za ducha obywatelskiego i demokratyczną determinację, która wyraziła się zmianą w wynikach wyborczych - powiedział poseł podczas rozmowy.
Dziękował również za głosy oddane przez wyborców na wszystkich kandydatów startujących w okręgu leszczyńsko-kaliskim z list Koalicji Obywatelskiej.
- Obiecuję ciężką pracę, jak w każdej kadencji dla naszego regionu. Wygraliśmy wybory, co jest dla nas rzeczą najważniejszą, bo oceniamy rządy PiS-u jako te, które doprowadziły do regresu w bardzo wielu dziedzinach. To jest władza, która zawłaszczyła państwo do skali wcześniej nieznanej, włącznie z upolitycznieniem mediów, które stały się wydziałem propagandy obecnego rządu. I dlatego jakoś jeszcze się trzymała - komentował Mariusz Witczak.
Zdaniem doświadczonego polityka mobilizacja społeczeństwa polskiego, w tym także Polek, pomogła zmienić władzę w Polsce.
"Prezydent RP dał czas PiS-owi na pozamiatanie wielu spraw pod dywan i zakup nowych niszczarek do dokumentów"
Co powiedział o orędziu prezydenta RP Andrzeja Dudy, który misję utworzenia rządu po wyborach parlamentarnych powierzył obecnemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, reprezentującemu PiS? Według posła prezydent RP, który powinien ponad podziałami dbać o interes z Polaków, wyznaczając Morawieckiego do powołania rządu na kolejną kadencję, dał czas obecnie rządzącej partii - kosztem interesu Polski - na pozamiatanie różnych spraw pod dywan, zniszczenie obciążających dokumentów i ustawienie się w przyszłości.
- Z przykrością stwierdzam, że prezydent wpisał się w prywatne i w partyjniackie interesy swojego środowiska, gdyż ma stuprocentową pewność, że misja rządu Morawieckiego jest skazana na klęskę - komentował decyzję głowy państwa polskiego poseł KO.
Jak stwierdził Mariusz Witczak, na podstawie ustaleń i „przymiarek” parlamentarnych opozycji, która wygrała wybory i ma większość mandatów w Sejmie, można powiedzieć, że PiS-u już nie ma na stanowisku marszałka, że obóz rządzący stracił większość.
- W tych wszystkich miejscach PiS żegna się i wyprowadza z własnych pomieszczeń. Terlecki sprząta biurko i wynosi kartony. Oni wiedzą, że nie mają żadnej większości, a mimo to prezydent zdecydował się dać PiS-owi czas na zamiatanie różnych spraw pod dywan, na zakupy dodatkowych niszczarek. Ale zacieranie śladów to jest jedna sprawa, ale druga to jest szukanie miękkich lądowań dla swoich ludzi, zmiana umów, odpraw. Tym będziemy się oczywiście zajmować, podobnie jak sprawą przesyłania pieniędzy chociażby przez ministra Glińskiego albo innych PiS-owskich notabli do różnych fundacji, stowarzyszeń tak żeby wzmacniać środowiska PiS-owskie - deklarował Mariusz Witczak.
Przypomniał, że od 13 listopada Mateusz Morawiecki ma 2 tygodnie na formowanie rządu i dodatkowo 2 tygodnie na przygotowanie się do wygłoszenia tak zwanego expose, czyli przedstawienia prlamentarnej większości.
- Jeżeli Morawiecki z tych granicznych terminów skorzysta, to jesteśmy w połowie grudnia z nowym rządem. Nie mogę sobie wyobrazić, że dzień wcześniej lub na posiedzeniu Sejmu powie, że tej większości nie zbudował. Być może jednak będzie się chciał poddać do dymisji, ale ten czas nam ukradnie - mówił Mariusz Witczak.
Jakie zadania na początek wyznaczyła sobie KO i pozostali z opozycyjnej większości?
Priorytetem dla opozycyjnej koalicji, która wygrała wybory jest odblokowanie środków unijnych KPO, ale nie tylko dlatego, żeby fundusze były miesiąc wcześniej, ale ze względu na naglące terminy.
- PiS doprowadził do niezwykle niebezpiecznej sytuacji, związanej z utrzymaniem terminów, które wynikają z realizacji deklaracji dotyczących wykorzystania pieniędzy z KPO. Mamy trudności, żeby te terminy dotrzymać. Wiele nie brakowało, żeby w ogóle PiS - rządząc dłużej - tak przeterminował pozyskiwanie pieniędzy, że byłby koniec. Doprowadziły do sytuacji chyba niespotykanej w historii, że z jednej strony byśmy zaciągnęli zobowiązania do zwrotu części tych pieniędzy, a z drugiej strony w ogóle byśmy tych pieniędzy nie wzięli - wyjaśniał Witczak.
Podkreślał, że każdy powiat w Polsce, w tym powiat gostyński z prostego rozrachunku powinien przez jakiś czas mieć możliwość aplikowania o dotacje unijne ze źródła, jakim jest pół miliarda złotych z KPO.
- To podział, wynikający z czystej arytmetyki. To są niezwykle pożyteczne pieniądze na rozwój bardzo wielu dziedzin, w tym taniej energii czy gospodarki śmieciami - mówił poseł Witczak.
Rozdział kościoła od państwa według posła KO jest zagwarantowany w konstytucji i wynika z ustroju polskiego państwa.
- To jest kwestia praktyki i wypełniania zasad. My je zaczniemy wypełniać od zaraz, jak tylko przejmiemy władzę. To znaczy, że nie będzie sytuacji takich, jak chociażby uroczystość u dyrektora Rydzyka, która była najlepszym dowodem sojuszu tronu i ołtarza. Podobnie jak programy przygotowywane dla różnych organizacji i fundacji powiązanych z dyrektorem Rydzykiem albo z instytucjami kościelnymi. To jest też kwestia pewnego obyczaju, jak będą wyglądały media, jak będą wyglądały komunikaty, jak będzie wyglądał program szkolny - on też będzie zmieniany - wyjaśniał Mariusz Witczak.
Zapewnił, że rząd trzech ugrupowań zadba, by wrócić do świeckiego państwa, w którym nie zlewają się te dwa światy - świecki i kościelny.
Poseł wybrany przez mieszkańców okręgu leszczyńsko-kaliskiego zapewnił też, że nowa koalicja będzie tą, która wierzy w naukę i traktuje metodę in vitro jako metodę nowoczesnego leczenia bezpłodności.
- Rozdział państwa i kościoła będzie polegał na tym, że wprowadzimy metodę in vitro jako legalną formę leczenia bezpłodności, którą będziemy finansowali z budżetu państwa. Przecież ostatnie 8 lat polegało na tym, że ta metoda została skasowana ze względu na strach przed kościołem - rządzący bali się hierarchów, którzy uznają ją za niezgodną z ich przekonaniami - mówił Mariusz Witczak.
Liczy na to, że koalicja będzie miała charakter zgodny, racjonalny wyważony.
- Mamy ogromną odpowiedzialność przed Polkami i Polakami, wygraliśmy wybory i nie mamy innego wyjścia, jak dotrzymać tych najważniejszych, strategicznych zobowiązań. To jest dla mnie oczywiste - mówi poseł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.