reklama

Oddział ginekologiczno-położniczy w gostyńskim szpitalu do likwidacji? Mamy mało porodów, ale powiat będzie walczył

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. gostynska.pl

Oddział ginekologiczno-położniczy w gostyńskim szpitalu do likwidacji? Mamy mało porodów, ale powiat będzie walczył - Zdjęcie główne

Szpital powiatowy w Gostyniu jest jedynym w regionie (w okolicy 50 km), z którego - po nowelizacji przepisów, miałaby zniknąć "porodówka". Kobiety w ciąży z gostyńskiego, by urodzić dziecko, musiałyby pojechać do Leszna, Śremu, Jarocina, Krotoszyna, a dalej do Poznania. | foto arch. gostynska.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościGostyński oddział ginekologiczno-położniczy jest jednym z sześciu wielkopolskich, które mogą stracić finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia. Powodem jest dodatkowe kryterium kwalifikacji. - To nie jest nasz pomysł, ani nasz plan. Powiat gostyński od lat wspiera szpital przekazując w różnych formach znaczne środki (...) – komentuje starosta Robert Marcinkowski, z którym pod nieobecność dyrektora SP ZOZ rozmawialiśmy o zmianach zasad kwalifikacji do tzw. sieci szpitali.
reklama

 
Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę, z której wynika, że do sieci nie wejdzie 1/3 porodówek. Powodem jest dodatkowe kryterium kwalifikacji, w którym określono minimalną liczbę odebranych porodów - wstępnie wskazano na 400 w danym czasie. Gostyńska lecznica już w 2022 r. znalazła się w zestawieniu 109 szpitali, raportujących dane do Narodowego Funduszu Zdrowia, w których urodziło się mniej niż 400 dzieci. Wówczas podawano, że w gostyńskim szpitalu odebrano 227 porodów, a w 2023 roku - 294 porody. 
 

Coraz mniej porodów

 
Projekt nowelizacji „ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (...)”, który został podany do konsultacji publicznych, ujrzał światło dzienne 9 sierpnia. Zgodnie z dokumentem, w położnictwie i ginekologii miałoby się pojawić dodatkowe kryterium kwalifikacji do tzw. sieci szpitali. To nic innego, jak istniejący od 2017 r. system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ).
Dlaczego miejsce w sieci jest tak ważne? Szpitale zakwalifikowane do sieci zapewniają pacjentom, poza świadczeniami szpitalnymi, także opiekę specjalistyczną i świadczenia rehabilitacyjne, adekwatnie do stanu zdrowia pacjenta. Miejsce w sieci gwarantuje szpitalowi ciągłość i stabilność finansowania dzięki umowie z Narodowym Funduszem Zdrowia. 
 
Z danych resortu wynika, że liczba szpitali, w których odebrano porody, zmniejszyła się z 397 w 2017 r. do 332 w 2023 r. Natomiast w 2023 r. w blisko 11 proc. miejsc przeprowadzono poniżej 400 porodów. Ministerstwo zdrowia podkreśla, że oznacza to, iż utrzymuje się znaczna liczba oddziałów położniczych, w których liczba porodów nie spełnia wytycznych konsultantów krajowych w dziedzinie położnictwa i neonatologii.
Zmniejsza się także liczba odbieranych porodów. Ministerstwo Zdrowia podaje, że w 2023 r. było to 266 tys. porodów w Polsce, kilka lat wcześniej - w 2019 r. ta liczba wynosiła 366 tys.; a w 2017 r. - 393 tys.
 

Nawet 111 placówek, przez zmiany zasad kwalifikacji, może stracić dofinansowanie z NFZ

 
Biorąc pod uwagę proponowane w projekcje nowelizacji ustawy dodatkowe kryterium kwalifikacji do tzw. sieci szpitali, w opublikowanym zestawieniu można zauważyć, że nawet 111 lokalizacji w kraju może zostać odciętych od publicznych pieniędzy. Tylko w województwie wielkopolskim 6 z 31 „porodówek” nie weszłoby do tzw. sieci szpitali. W grupie oddziałów, które nie "zaliczyłyby się" znajduje się również porodówka z gostyńskiej placówki SP ZOZ. Gdyby tak się stało, zostałaby odcięta od publicznych pieniędzy, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do likwidacji. Podobnie zniknęłyby takie oddziały, w których rodzi się mniej niż 400 dzieci rocznie.
 
- To nie jest nasz pomysł, ani nasz plan. Powiat gostyński od lat wspiera gostyński szpital przekazując w różnych formach znaczne środki. Dzięki nim „porodówka” może dalej funkcjonować i wznowiła swoje działania po trudnym czasie covidowym. Jak wielkie było to wyzwanie pokazuje przykład Rawicza, gdzie do dziś nie udało się wznowić działalności tego oddziału – mówi Robert Marcinkowski, starosta gostyński. 
Włodarz powiatu zwraca uwagę, że źródło takich propozycji tkwi w konkretnych danych i kryzysie demograficznym, jakiego nie przechodziliśmy od czasów II wojny światowej.
- Jeszcze w 2017 roku w Polsce odnotowano 402 tysiące urodzin, w roku 2023 było to zaledwie 272 tysiące. Nie inaczej sytuacja wygląda w powiecie gostyńskim. W siedmiu gminach naszego powiatu w roku 2017 urodziło się 967 dzieci. W roku minionym odnotowaliśmy drastyczny spadek do poziomu 615. Będzie to miało bardzo mocny wpływ na sytuację demograficzną i społeczną w różnych obszarach życia – podaje Robert Marcinkowski.

Niektore szpitale stawiają na restrukturyzację

 
Niektóre szpitale chcą walczyć o utrzymanie porodówek, inne już teraz stawiają na restrukturyzację i wolą otworzyć w zamian oddziały, których w okolicy brakuje. Tak jest na przykład w Chodzieży - tu porodówka odbierała około 300 porodów rocznie. Dyrekcja nie będzie walczyć o utrzymanie oddziału na siłę. 
 
- Raczej skłaniamy się ku restrukturyzacji - chcemy walczyć o odział opiekuńczo-leczniczy i geriatryczny. A kobiety będą rodzić w Pile lub w Trzciance, bo z Chodzieży to nie jest daleko - wypowiadała się Aleksandra Ćwikła, dyrektorka szpitala w Chodzieży dla Gazety Wyborczej.
 
Dla niektórych szpitali powiatowych zwłaszcza tych z dziurą w budżecie, na skraju bankructwa - a taka sytuacja jest np. w Turku - likwidacja oddziału ginekologiczno-położniczego będzie „ostatnią deską ratunku”. Pełniący obowiązki dyrektora szpitala w Turku, dr Cezary Chmielecki, cytowany na portalu LM.pl przyznaje, że sytuacja finansowa jest najgorsza w historii tej placówki (zadłużenie sięga kilkudziesięciu milionów złotych i ciągle rośnie), zatem scenariusz z likwidacją oddziału ginekologiczno-położniczego może być jedynym ratunkiem dla lecznicy. Dopiero wtedy szpital w Turku będzie mógł liczyć na rządowe wsparcie i rozpoczęcie procesu oddłużania. Placówka będzie musiała jednak wdrożyć program naprawczy konsultowany z NFZ.
 

Gostyń będzie walczył o "porodówkę"

Co będzie z gostyńskim szpitalem, wspieranym przez samorząd powiatowy? Starosta zamierza zabiegać o utrzymanie oddziału ginekologiczno – położniczego.
 
- Projekt ustawy jest na etapie konsultacji. Mało tego, sam dokument nie określa minimalnej liczby porodów. Daje tylko delegację dla ministra zdrowia, aby taki poziom określić w drodze rozporządzenia – mówi Robert Marcinkowski. - Będziemy się starali przekonywać ministerstwo, że oddziały w niewielkich szpitalach mają duże znaczenie z punktu widzenia geograficznego i dostępności do świadczeń medycznych oraz są ważnym elementem polityki prorodzinnej, choć mam świadomość, że głosy specjalistów są tutaj odmienne. SPZOZ będzie mógł, tak jak do tej pory, liczyć na wsparcie samorządu powiatowego. Być może uda się także włączyć do tych działań samorządy gminne – dodaje starosta gostyński. 
 
Zapewnia, że jest w stałym kontakcie z dyrektorem SPZOZ w Gostyniu - Zbigniewem Hupało.
 
- Ostatnio na oddział ginekologiczno – położniczy trafił najnowszy aparat USG za prawie 240 tysięcy złotych. Planowane są także dodatkowe zakupy m.in. dla poradni ginekologiczno – położniczej, a także prace, w tym remontowe, aby podnieść jakość infrastruktury – mówi starosta. 
 
Szpital powiatowy w Gostyniu jest jedynym w regionie (w okolicy 50 km), z którego miałaby zniknąć "porodówka". Kobiety w ciąży z gostyńskiego, by urodzić dziecko, musiałyby pojechać do Leszna, Śremu, Jarocina, Krotoszyna, a dalej do Poznania.
 

reklama
reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama