- Wydaje się, że znaczną część zalegającego materiału uda się w tym roku skruszyć - stwierdził Andrzej Olejnik, naczelnik ds. inwestycji w krobskim magistracie. Chodzi o gruz, zalegający w sołectwach gminy Krobia. Na ostatnim wspólnym posiedzeniu stałych komisji rady miejskiej, rajcy głośno upominali się o rozdrobnienie gruzu i kamieni, gdyż na wyznaczonych składowiskach w gminie brakuje już miejsca. Dyskusję rozpoczął Roman Olejniczak, radny i sołtys Starej Krobi. Podobnie jak innych samorządowców, zaniepokoiła go niska kwota, przeznaczona na kruszenie gruzu z gminnego budżetu. - Z tego, co się orientuję, to w Starej Krobi i Żychlewie leży mniej więcej po 4 tysiące ton gruzu. Nie ma miejsca, aby przywozić więcej materiału, nie można tam wjechać - powiedział radny Roman Olejniczak, sołtys Starej Krobi. Temat podchwycili inni samorządowcy, podkreślając, że mieszkańcy większości wiosek zbierają kamienie od kilku lat i tak długo czekają na pokruszenie. Sygnalizowali, że na składowiskach za chwilę zabraknie miejsca i zostaną zamknięte. - I może się tak zdarzyć, że gospodarze zaczną wywozić gruz do rowów oraz na pobocza. Będzie jeszcze gorzej. Z Krobi też do sołectw przywożą kamienie - mówiła Renata Szulc. Więcej w ostatnim "Życiu Gostynia". (AgFa)
Pokruszcie gruz, bo nie ma już miejsca
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE