Firma Teriel z Lubania Śląskiego, działająca w branży metalowej, przejęła gostyńską odlewnię w 2003 r., dwa lata po tym, jak ogłoszono upadłość "Spomaszu". Nowy dzierżawca zatrudnił wówczas 130 pracowników, w większości odlewników.
Na zdjęciu wjazd do "Spomaszu" w latach 70. XX w., od Pl. K. Marcinkowskiego (źródło Muzeum w Gostyniu)
Dziś na platformie internetowej zakładu możemy przeczytać, że firma Teriel posiada 80-letnią tradycję w zakresie produkcji wyrobów z żeliwa. Obecnie zakład wytwarza odlewy z żeliwa sferoidalnego oraz szarego, w oparciu o nowoczesne technologie topienia, formowania oraz produkcji rdzeni.
W pierwszych tygodniach kwietnia 2024 r. miasto obiegła wieść, że zakład rzekomo ma zostać zamknięty ze względu na brak zleceń, lub zbytu na żeliwne produkty, a pracownicy mieli dostać wypowiedzenia.
Sprawdziliśmy wówczas w Powiatowym Urzędzie Pracy, czy spółka Teriel przygotowuje zwolnienia grupowe.
- Otrzymaliśmy sygnalne zawiadomienie, że coś takiego może się zdarzyć, na mniej więcej 121 osób. Ale czy do zwolnień grupowych rzeczywiście dojdzie, ile osób ostatecznie otrzyma wypowiedzenia, okaże się pod koniec miesiąca – informowała w połowie kwietnia Justyna Krzyżostaniak, dyrektorka PUP w Gostyniu.
Znamy historię kilku gostyńskich zakładów, gdzie głośno mówiło się o grupowych zwolnieniach, jednak mimo wszystko, prawdopodobnie dzięki staraniom właścicieli, udało się utrzymać pracowników i firmy do dziś funkcjonują:
Z nieoficjalnych informacji jakie nas dobiegły wynikało, że osoby, pracujące w firmie otrzymały wypowiedzenia. 30 kwietnia zorientowaliśmy się w Powiatowym Urzędzie Pracy w Gostyniu, jak wygląda aktualna sytuacja z odlewnią żeliwa w Gostyniu. Czy to prawda, że wręczono już wypowiedzenia?
Z informacji, jakie uzyskaliśmy można wnioskować, że tak się stało, jednak kierujący firmą wciąż mają nadzieję, iż kryzys związany z brakiem zamówień lub zbytu, to tylko chwilowy przestój w produkcji.
Powtórzyła się sytuacja sprzed miesiąca – poinformowano urząd pracy, że w firmie może dojść do rozwiązania umowy z dużą grupą osób, ale termin zwalniania pracowników przedłużono do końca maja. Właściciele liczą na zamówienia z zagranicy, być może z Niemiec.
Prokurent w spółce potwierdził nowiny z urzędu pracy, informując że „takie coś w zakładzie się szykuje”. Owszem, firma rozważa grupowe zwolnienia pracowników, co nie oznacza, że zakład zostanie całkowicie zamknięty.
- Planujemy restrukturyzację firmy, bez rewolucyjnych zmian, chociażby organizacyjno-prawnych, nie mówimy też zmianie branży. Mamy po prostu mniej zamówień – usłyszeliśmy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.