Nie może dziwić, że "nie wyrobił" na zakręcie. Z taką ilością alkoholu w organizmie
Do zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 19.00. Wtedy to dzielnicowy posterunku policji w Poniecu zauważył jadący samochód osobowy marki Citroen Picasso. Postanowił zatrzymać go do kontroli drogowej.Jednak kierowca auta zignorował sygnały do zatrzymania wydawane przez dzielnicowego i jak gdyby nigdy nic pojechał dalej. Jego ucieczka nie trwała długo.
W Bączylesie, na łuku drogi mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w znajdującą się przy drodze figurę świętej Rozalii.
Jak się okazało, nie bez powodu 39-letni kierowca citroena uciekał przed policją i wymanewrował pojazdem.
- Badanie trzeźwości kierującego wykazało prawie 2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi młodszy aspirant Marek Balczyński, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Kompletnie pijany mężczyzna uskarżający się na ból brzucha i ręki został przetransportowany przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala w Lesznie. Nie doznał poważnych obrażeń.
Wcześniej mu się udawało. Do czasu...
Jak dowiadujemy się, kierowca citroena od pewnego czasu był "na celowniku" miejscowych stróżów prawa.
- Mieliśmy sygnały, że mężczyzna może nadużywać alkoholu i siadać za kierownicę, jednak dopiero tym razem "wpadł" w ręce policji - dodaje zastępca oficera prasowego KPP w Gostyniu.
Teraz 39-latkowi za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Odpowie również za spowodowaną kolizję oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.