W jednym z pomieszczeń krobskiego ratusza, na piętrze, zapaliła się szafka. Pomimo próby ugaszenia ognia przez jednego z urzędników, pożar rozprzestrzenił się na pozostałe gabinety. W akcji gaszenia ognia wzięło udział 36 druhów ochotników i 7 strażaków z Państwowej Straży Pożarnej. Pożar wybuchł w Krobi tuż po godz. 15.00. Silne zadymienie wnętrza krobskiego ratusza spowodował, że jedna osoba została uwięziona w budynku. Podczas ewakuacji, zarządzonej przez sekretarza gminy, nie była w stanie - jak pozostali urzędnicy i petenci - opuścić budynku. Do ratowania ludzi, jak i obiektu, wezwano jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z gminy Krobia, wchodzące w skład krajowego systemu ratowniczego, a także z Pudliszek i Gogolewa. Przyjechali też strażacy z sąsiedniej gminy Poniec: z Szurkowa i Łęki Wielkiej. Pojawiły się też 2 zastępy Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej z Gostynia. - Niezbędny okazał się podnośnik hydrauliczny do sprowadzenia pracownika z 1 piętra -wyjaśnia Michał Pohl, rzecznik prasowy KPPSP w Gostyniu. W trakcie akcji ratunkowej zasłabł jeden z ochotników, a pierwszej pomocy udzielali mu koledzy druhowie.
Opisane wydarzenia to scenariusz symulowanego pożaru ratusza w Krobi i ćwiczeń, związanych z jego gaszeniem. - Akcja wykazała, że budynek krobskiego magistratu, znajdujący się na rynku jest bardzo dobrze przygotowany do ewakuacji. Posiada jedną klatkę schodową, która łączy wszystkie pomieszczenia i umożliwia w szybkim tempie wydostanie się na zewnątrz. Przed obiektem jest sporo miejsca do ewakuacji - podsumowuje Michał Pohl.
(AgFa)