Oprócz wójtów, burmistrzów i starostów powiatów rawickiego i gostyńskiego na sali pojawili się także Sebastian Czwojda, przewodniczący zarządu Stowarzyszenia samorządów południowo-zachodniej Wielkopolski „Samorząd dla Zrównoważonego Rozwoju” oraz Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji „Rozwój TAK, Odkrywki NIE”. Pierwszy z wymienionych wystąpił także w roli autora opinii prawnej dotyczącej projektu ustawy o zmianie Ustawy prawo geologiczne i górnicze (pgg) oraz niektórych innych ustaw, który został zaproponowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
- Konsekwencje, które chciałem przytoczyć państwu, są takie, które swego czasu przeżywaliśmy. Te kwestie były już poruszane na naszym terenie, kiedy mieliśmy do czynienia z udzieloną koncesją na poszukiwania złóż. (...) Po tych zmianach w mojej ocenie sytuacja będzie drastycznie gorsza dla lokalnej społeczności - mówił były burmistrz Krobi, za którego kadencji toczyła się najbardziej zaciekła walka o obronę terenów, na których leży złoże Oczkowice przed zakusami ZE PAK.
Liczy się tylko złoże, nawet, jeżeli nigdy nie będzie wydobyte
Sebastian Czwojda jako przewodniczący stowarzyszenia „Samorząd dla Zrównoważonego Rozwoju” oraz prawnik podkreślał, że proponowane przepisy oznaczają wprowadzenie zakazu zabudowy na terenach, na których znajduje się złoże jakichkolwiek kopalin, bez względu na to, czy będą kiedykolwiek eksploatowane czy nie.
- Nie bierze się pod uwagę uwarunkowań: środowiskowych, ekonomicznych, czy to złoże jest warte tego, żeby je wydobywać, czy jest w ogóle technicznie możliwe do wydobycia. Bierze się pod uwagę tylko, że jest złoże, zabezpiecza się je, a wyłącza się z możliwości funkcjonowania rozwojowy obszar, na którym ono występuję. Czyli w przypadku złoża Oczkowice na całym obszarze, na którym ono występuje, a przecież to jest duży obszar obejmujący kilkanaście miejscowości, gdzie żyje kilkadziesiąt tysięcy ludzi mówi się: „nic tu nie będziecie robić, bo my chcemy to złoże zabezpieczyć, może ktoś kiedyś będzie chciał je eksploatować" - tłumaczył S. Czwojda.
Główny Geolog Kraju "złoże strategiczne" będzie mógł wyznaczyć sobie od tak
Krobski prawnik podnosił także kwestię, która już nieraz była przedmiotem sporów: sposobu wyznaczania „złóż strategicznych”, które to określenie, podobnie jak „ochrona złóż” wraca i jeszcze chyba długo będzie się śniło mieszkańcom powiatów gostyńskiego i rawickiego.
- Kryteria są tak nieprzejrzyste, niezdefiniowane, tak uznaniowe, że w zasadzie pozwalają Głównemu Geologowi Kraju na dowolne definiowanie pojęcia „złoża strategicznego”. Nie będzie tego można w ogóle zweryfikować z perspektywy zapisów ustawowych. Są tak lakonicznie napisane, że nie mają w sobie merytorycznej treści. Są wyrazem bezrefleksyjnego podejścia do ludzi, którzy tutaj mieszkają - dodał przewodniczący stowarzyszenia.
Fragment opinii prawnej dotyczącej projektu nowego prawa geologicznego i górniczego:
"Główny Geolog Kraju, w zasadzie w każdej sytuacji będzie mógł stwierdzić, że jakaś kopalina ma podstawowe znaczenie dla gospodarki kraju lub interesu surowcowego państwa. Biorąc pod uwagę, że tylko organy geologiczne w zasadzie autorytarnie będą stwierdzały zaistnienie bądź nie, przewidzianych w ustawie przesłanek taka konstrukcja jest niedopuszczalna. (...) Warto zwrócić uwagę, że projekt przewiduje, że do uznania złoża za strategiczne zawsze będzie musiała być spełniona przesłanka dostępu do złoża wynikającego ze stanu zagospodarowania terenu. (...) Jak, zdaniem projektodawców, a później Głównego Geologa Kraju ma wyglądać istniejące zagospodarowanie terenu, aby można uznać, że nie istnieje dostęp do złoża? Jaka gęstość zabudowy, poziom uprzemysłowienia musi występować, aby stwierdzić brak dostępu do złoża? W zasadzie to tylko kwestia wartości i ceny stanowi różnicę, czy w celu udostępnienia złoża wyburza się 10 budynków czy 1000. Czy występowanie obszaru Natura 2000 lub pojedynczego obiektu, ale o dużym znaczeniu dla kultury i historii państwa polskiego będzie też uznaniem, że nie istnieje dostęp do złoża?" - czytamy w dokumencie.
Całość opinii prawnej można znaleźć TUTAJ.
Mieszkańcy jako "ryzyko inwestycyjne"?
Suchej nitki na projektowanych przepisach nie pozostawiał prezes Tomasz Waśniewski wielokrotnie podkreślając, że mieszkańców miejscowości, które leżą na terenie złóż takich jak Oczkowice oraz samorządowców sprzeciwiających się propozycjom nowego pgg traktuje się jak „ryzyko inwestycyjne”.
- W związku z tym, co trzeba z tym ryzykiem zrobić - ograniczyć. W jaki sposób - proponując takie a nie inne zapisy. (...) Tego rodzaju działania, jak proponowane zapisy wpisują się, to jest moja opinia, w ogólny trend, który obecne władze prezentują: maksymalnego ograniczania możliwości samorządów. Nie tylko chodzi o władztwo planistyczne, ale też rolę środków, którymi dysponują i przekazywania woli lokalnych społeczności w stosunku do władz centralnych - powiedział T. Waśniewski.
Teraz jest czas na działania i protesty
Projekt nowego prawa geoologicznego i górniczego jest obecnie na etapie uzgodnień rządowych, nie trafił jeszcze do Sejmu.
- Dlatego dopóki ustawa nie weszła w życie, jest możliwość działania, próby zainteresowania nią szerszej społeczności, żeby nie dopuścić do takich zmian. Jeżeli trafi do Sejmu, to podobna sytuacja była poprzednio, gdy projekt wprowadzony do porządku obrad został z niego wycofany - podsumowuje Sebastian Czwojda.
Efektem konferencji w Krobi było przyjęcie wspólnego oświadczenia w sprawie projektu nowego prawa geologicznego i górniczego przez uczestników spotkania.
Więcej informacji na temat wspólnego stanowiska ws. projektu ustawy o zmianie ustawy prawo geologiczne i górnicze można znaleźć na stronie Fundacji "Rozwój TAK, Odkrywki NIE" - więcej ZOBACZ TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.