Gostyń, podobnie jak wiele innych miast w Polsce, boryka się z problem zaśmiecania przestrzeni publicznej przez banery i plakaty komitetów wyborczych. Często są one wieszane nieodpowiedzialnie, bywa że również nielegalnie, co niepokoi i irytuje gostyńską społeczność – w większości słusznie.
Mieszkańcy Gostynia widząc rozwieszone na płotach, ogrodzeniach czy przydrożnych barierkach banery wyborcze, wołają: Są chyba jakieś granice!
Burmistrz Gostynia: "Wszyscy już powoli mamy dosyć bałaganu w przestrzeni publicznej"
Wynajęci przez komitety wolontariusze działają także w nocy. Można się zatem zdziwić, kiedy następnego dnia o poranku rzuca się w oczy jakiś „portret” polityka, starającego się o mandat w polskim parlamencie, którego wcześniej w danym miejscu nie widziano. Mieszkańcy interweniują, gostyńska straż miejska ma zatem ręce pełne roboty.Burmistrz Gostynia, Jerzy Kulak w piątek, 6 października 2023 r. spotkał się z kandydatami ziemi gostynskiej, startującymi w tegorocznych wyborach do parlamentu - CZYTAJ TUTAJ. Po spotkaniu zorganizowano konferencję prasową na gostyńskim rynku. Włodarz dał lokalnym kandydatom zadanie do wykonania. Startujący przyjęli to pozytywnie.
- Wszyscy już powoli mamy dosyć bałaganu w przestrzeni publicznej. Plakaty wyborcze pojawiają się w różnych miejscach, często niewłaściwych. Często wyglądają one nieestetycznie – zaczął Jerzy Kulak.
Jakby na potwierdzenie tych słów, za plecami burmistrza, na barierkach przy wyjeździe z gostyńskiego rynku w ul. Jana Pawła II, wisiało kilka banerów wyborczych, których mocowanie częściowo uszkodził wiatr. Powiewając, szpeciły rynek i okolice ratusza.
- Wspólnie ze wszystkimi uczestnikami debaty wyznaczyliśmy sobie cel, że w ciągu 48 godzin od zamknięcia lokali wyborczych, wszystkie bilbordy, zostaną posprzątane. Mówimy oczywiście o Gostyniu – powiedział Jerzy Kulak.
Burmistrz zadeklarował, że w mieście i gminie bałagan związany z kampanią wyborczą zniknie najszybciej, jak to możliwe. Zgodnie z przepisami, porządki zrobią komitety wyborcze, lub sami kandydaci.
Warto było zajrzeć do Kodeksu Wyborczego
Nie wszyscy wiedzą, że umieszczanie oraz usuwanie plakatów i haseł wyborczych reguluje Kodeks Wyborczy, a dokładniej artykuł 110.
Zgodnie z nim na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia.
Plakaty i hasła wyborcze należy umieszczać w taki sposób, aby można je było usunąć bez powodowania szkód. Policja lub straż gminna jest obowiązana usuwać na koszt komitetów wyborczych plakaty i hasła wyborcze, których sposób umieszczenia może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo bezpieczeństwu mienia bądź bezpieczeństwu w ruchu drogowym.
Dodatkowo w poszczególnych gminach obowiązują rozporządzenia w sprawie wyrażenia zgody i wskazania miejsc na umieszczanie na czas kampanii wyborczej plakatów komitetów wyborczych w pasach drogowych bez wnoszenia opłat.
Zarządzenie burmistrza Gostynia też jest
W gminie Gostyń jest kilkanaście miejsc wyznaczonych przez burmistrza, w których umieszczać można plakaty wyborcze, to m.in. deptak, teren przy targowisku i parkingu przy ul. Łąkowej, ulice w centrum miasta, np. Kolejowa, Hutnika, ul. gen. Władysława Sikorskiego czy Stanisława Mikołajczyka – CZYTAJ TUTAJ.Po sposobie promowania w Gostyniu kandydatów do parlamentu, można wnioskować, że nie wszyscy wiedzą o rozporządzeniu burmistrza w tej sprawie, a niektórzy być może nie zajrzeli też do Kodeksu Wyborczego. Włodarze gminy Gostyń informują, że zdarzają się przypadki łamania prawa.
- Mieliśmy dwa przypadki związane z placówkami oswiatowymi. Jeden dotyczył ogrodzenia budynków oświatowych - plakaty wyborcze pojawiły się nielegalnie na ogrodzeniu szkoły podstawowej nr 1, która jest lokalem wyborczym. Drugi wisiał na płocie przedszkola nr 4 przy ul. Starogostyńskiej. Komitety zostały o tym powiadomione – mówi Grzegorz Skorupski, zastępca burmistrza Gostynia.
Podkreśla, że są komitety, które prowadzenie kampanii zlecają osobom z zewnątrz. Wynajęte osoby rozwieszają plakaty bez wcześniejszego szkolenia z przepisów obowiązujących w związku z kampanią wyborczą.
Bezczelnie zakleili słupy ogłoszeniowe
Dowodem może być wydarzenie sprzed dwóch tygodni – jeden z komitetów wyborczych, bez wiedzy a tym bardziej zgody, okleił słupy ogłoszeniowe, których administratorem jest GOK Hutnik. Tymczasem to usługa, którą pracownicy Hutnika wykonują odpłatnie.
- Komitet może nam zlecić plakatowanie. Zdarza nam się robić to bez opłaty, w przypadku akcji społecznych i charytatywnych. W pozostałych przypadkach są to usługi płatne. Kampania wyborcza w żaden sposób nie jest usprawiedliwieniem wieszania plakatów za darmo – tłumaczy Tomasz Barton, dyrektor GOK Hutnik. - Osoba, która upatrzyła sobie nasze słupy na oklejanie plakatami wyborczymi średnio radzi sobie z przyswajaniem treści komunikatu, bardzo widocznego w górnej części każdego słupa. Informujemy tam, kto jest administratorem słupów oraz pod jaki numer należy dzwonić i z kim się kontaktować. Po drugie, ta osoba zniszczyła plakaty informujące o imprezach naszych i innych instytucji – podkreśla.
Mimo że Tomasz Barton informował na portalu społecznościowym o wątpliwych działaniach komitetu, ten postanowił ponownie złamać prawo.
- Pojawiły się inne plakaty tego samego komitetu. Widać, że ta ekipa ma duży problem z czytaniem – uzupełnia Tomasz Barton, który wspomina też, że o krok od podobnego czynu byli także przedstawiciele innego z komitetów wyborczych. - Kiedy panowie już mieli powieszać plakaty na słupie, przechodził tam jeden z miejskich radnych i zwrócił im uwagę, że nie powinni tego robić. Wielkie brawa dla uczestników kampanii, bo posłuchali radnego i zrezygnowali – mówi półżartem Tomasz Barton.
Skromny kandydat startujący w wyborach 2023 r.
Radny powiatowy, ubiegający się o mandat w Sejmie w wyborach parlamentarnych - Mikołaj Rogala wychodzi z założenia, że ogromna liczba banerów niekoniecznie przekłada się na liczbę uzyskanych głosów.
- To moje prywatne zdanie. Niestety, niektórzy kandydaci sporo ich zawiesili, bywało, że w niedozwolonych miejscach. Jeden sam zdjąłem, żeby nie kalać oczu swoją facjatą wszędzie i każdego. Powiesiłem w innym miejscu, gdzie jeszcze mnie nie widziano – przyznaje kandydat Nowej Lewicy.
20 banerów zdjętych w ciągu kilku dni. Komitety machają na to ręką
Rafał Pędziwiatr, komendant Straży Miejskiej w Gostyniu informuje, że w ostatnim czasie strażnicy usunęli mniej więcej 20 banerów wyborczych.
- Wysyłaliśmy pisma do komitetów wyborczych, żeby zwracali uwagę, w którym miejscu zawieszają plakaty. Niektóre posłuchały. Podaliśmy też informację, gdzie mogą odbierać już zdjęte przez nas plakaty i banery. Na razie nikt się po to nie zgłosił. Pieski się ucieszą – mówi Rafał Pędziwiatr.
Straż miejska usuwa afisze wyborcze ograniczające widoczność i utrudniajace ruch, na przykład na barierkach na skrzyżowaniu ul. Helsztyńskiego, Kolejowej i Witosa. To plaga każdej kampanii wyborczej w Gostyniu.
- Natomiast nie interweniujemy, kiedy plakaty wyborcze powieszone są na ogrodzeniach terenów prywatnych, na przykład posesji oraz cmentarza czy zakładu pracy. O tym decydować powinni właściciele – zauważa komendant Straży miejskiej w Gostyniu.
Na kampanię w wyborach samorządowych, zaplanowanych na wiosnę 2024 roku, komendant ma pewien pomysł.
- Powinien być wprowadzony zakaz wieszania plakatów wyborczych na barierkach przydrożnych. Planuję porozmawiać na ten temat z burmistrzem – mówi Rafał Pędziwiatr.
Przyłapanie "na gorącym uczynku" graniczy z cudem
Zgodnie z art. 63a Kodeksu wykroczeń, za wykroczenie uznawane jest zachowanie sprawcy polegające na umieszczaniu w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym lub wystawianiu na widok publiczny w innym miejscu, bez zgody zarządzającego tym miejscem, ogłoszenia, plakatu, afisza, apelu, ulotki, napisu lub rysunku. Jednak złapanie rozwieszającego plakaty „na gorącym uczynku”, graniczy z cudem.Komitety wyborcze są obowiązane usunąć plakaty w ciągu 30 dni po wyborach. Lokalni kandydaci zadeklarowali, że zrobią to w ciagu 48 godzin. Trzymamy za słowo!
Niestety, trzeba się liczyć z tym, że komitety wyborcze, których kandydaci nie pochdzą z ziemi gostyńskiej, często zapominają o tym obowiązku, a ich plakaty stają się elementem miejskiego krajobrazu na kilka miesięcy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.