11 sierpnia 2023 r. w klasztorze Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri na Świętej Górze odbyło się informacyjne spotkanie dotyczące stanu inwestycji „Kompleksowe połączenie obwodnicy Gostynia na drodze wojewódzkiej 434 z systemem dróg lokalnych i drogą krajową nr 12 wraz z budową parkingu”. Temat omawiali samorządowcy powiatu gostyńskiego (jako inwestor), urzędnicy referatu ds. dróg ze Starostwa Powiatowego w Gostyniu i księża filipini jako właściciele terenu oraz strona dofinansowująca.
- W skład projektu wchodzi budowa parkingu. Prace, co można zauważyć, postępują zgodnie z planem. W przypadku parkingu zostały wstrzymane przez wielkopolskiego konserwatora zabytków – informował włodarz powiatu.
Prace przygotowawcze do realizacji projektu trwały od grudnia 2021 r.
Zarówno starosta gostyński, jak i inspektor nadzorujący inwestycję zapewniali, że przygotowania do realizacji zadania nie przebiegały pospiesznie, ale były przemyślane i odbywały się pod okiem fachowców.Ks. Jakub Przybylski COr. mówił o uzgodnieniach z konserwatorem zabytków, które z czasem wygasły i musiały zostać odnowione w 2022 r. Wówczas prowadzono szczegółowe analizy i ustalenia dotyczące miejsc ustawienia koszy na śmieci czy przesuwania lamp żeby nie psuły widoku na bazylikę. Inspektor Krzysztof Nawrocki próbował odpowiedzieć na pytanie „dlaczego teren nie został dogłębnie zbadany archeologicznie”?
- Dlaczego konserwator zabytków wiedząc, że to jest pomnik historii nie nakazał badań poprzedzających roboty budowlane, czyli badań sondażowych? Można było je wykonać, wtedy byłoby wszystko jasne - mówił inspektor nadzoru budowlanego.
Stan największej inwestycji drogowej powiatu gostyńskiego
Starosta poinformował również, że od tego kiedy, czy w ogóle i w jakim zakresie zostaną wznowione roboty na placu budowy, zależą dalsze losy całej inwestycji. Organem kompetentnym w tej sprawie jest Wielkopolski Urząd Ochrony Zabytków w Poznaniu. Stopień zaawansowania budowy przedstawił uczestnikom spotkania Krzysztof Nawrocki, inspektor nadzoru budowlanego. Dowiedzieliśmy się, że poziom zaawansowania prac to 15%.
- Zdjęliśmy tylko humus i to w tej pierwszej części. Mamy zrobioną tylko podbudowę, jeśli chodzi o parking i w niektórych miejscach krawężniki – informował.
Podkreślił, że projektanta, wykonawcę zadania i inwestora obowiązują przepisy. Teraz wszystko zależy od decyzji konserwatora zabytków. W grę wchodzi załatwianie kolejnych formalności, np. zmiana pozwolenia na budowę. Decyzję o odstępstwie od przepisów techniczno-budowlanych dostaje się (o ile w ogóle) po 3 miesiącach.
Do 15 sierpnia budowa parkingu na Świętej Górze miała być zakończona, ale nie wyszło
Właściciel firmy Chod-Dróg z Krobi, która realizuje zadanie przyznał, że jeżeli archeolodzy nie odkryliby pozostałości murów (prawdopodobnie założenia klasztornego), to parking byłby skończony przed dożynkami powiatowymi. Takie uzgodnienia były pomiędzy wykonawcą, a starostą gostyńskim przy podpisywaniu umowy.
- Starosta zapytał czy na 15 sierpnia zadanie będzie skończone. Chcieliśmy tak zrobić, ale nie wyszło. Nie z mojej winy – zastrzegał Przemysław Andrzejewski, właściciel Chod-Dróg.
Informacje potwierdził inspektor nadzoru budowlanego - inwestycja miała być realizowana w ten sposób, że firma wykonawcza pozostałej części zadania i firma z Krobi do 15 sierpnia miały pracować na palcu budowy przy bazylice świętogórskiej, by zakończyć prace jak najszybciej. Trzeba zaznaczyć, że przy klasztorze księży filipinów prace prowadziły 3 przedsiębiorstwa: Chod-Dróg i Drogbud (odpowiednio przebudowa parkingu i remont dróg dojazdowych do obwodnicy), a także Strabag (budowa obwodnicy DW434, węzeł Drzęczewo).
- Kiedy wyniknęły niejasności z kontynuacją przebudowy parkingu stwierdziliśmy, że należy tamtego wykonawcę [Drogbud – wykonawca pozostałej części inwestycji związanej z przebudową dróg – przyp. red.] przerzucić na drogę Grabonóg – Taniecznica, żeby tam rozwijał główny front działań remontowych. Dzięki temu nie przeszkadzaliśmy firmie Strabag, nie blokowaliśmy dojazdu do ronda na drodze do Drzęczewa. Było takie założenie i wszyscy byli w pełnej gotowości, żeby do 15 sierpnia cały etap z parkingiem został zakończony Niestety, nie udało się – powiedział Krzysztof Nawrocki.
Dziś firma Chod-Dróg z Krobi jest gotowa natychmiast wrócić na plac budowy, jeśli tylko otrzyma jakiekolwiek wytyczne, co należy zrobić.
- Nie wiadomo, czy będzie zmiana projektu, czy kolejne pozwolenia na budowę będą konieczne - powiedział Przemysław Andrzejewski.
Czy powiat gostyński straci 15 milionów złotych?
Szacowana wartość projektu wynosiła początkowo 15,8 mln. zł. Samorząd powiatowy wnioskował o 15 mln zł dofinansowania z Polskiego Ładu. Koszty przedsięwzięcia po przetargu spadły do około 14,1 mln zł. Zmniejszenie zakładanych kosztów, oznacza także mniejszą dotację. Samorząd powiatu musi zapłacić 5% wartości inwestycji, czyli około 705 tys. zł.Czy samorząd powiatowy może stracić promesę? Umowa dotycząca realizacji inwestycji składa się z 4 części. Trzy z nich dotyczą remontu szos: Grabonóg - Taniecznica (ok. 40% prac wykonanych), Grabonóg - Podrzecze - Krajewice (dotychczas nie rozpoczętej) oraz Drzęczewo - Głogówko (zrealizowanych na poziomie 35-40%).
- Jeśli chodzi o drogę na Głogówku, wyniesiono skrzyżowanie, co ma poprawić bezpieczeństwo i rozwiązać newralgiczną kwestię korzystania i wyjazdu z parkingów - mówił starosta gostyński Robert Marcinkowski.
Czwarta inwestycja w ramach projektu to budowa parkingu, która przed miesiącem została wstrzymana. Z punktu widzenia Polskiego Ładu te wszystkie elementy funkcjonują w jednym „pakiecie”. Termin zakończenia czterech etapów projektu upływa 27 października. Samorząd powiatowy będzie mógł otrzymać pieniądze z promesy tylko po ukończeniu wszystkich etapów zadania. Program rządowy daje dodatkowo pół roku „buforu”, kiedy to promesa jest ważna. Na ten czas, czyli o 6 miesięcy, termin wykonania inwestycji można wydłużyć z gwarancją, że dofinansowanie nie przepadnie.
- Będziemy na bieżąco monitorować sytuację. (...) Mamy już doświadczenie - nie pierwszy raz realizujemy zadanie z dofinansowania z rządowego programu Polski Ład, kiedy to zmienialiśmy zakres zadania, na zasadzie zmiany sposobu finansowania. Na pewno będziemy trzymać rękę na pulsie w tym zakresie. Ale najważniejsze jest stanowisko konserwatora - mówił Robert Marcinkowski.
Co na to wojewódzki konserwator zabytków?
Na jakim etapie są przygotowania do wydania decyzji w WUOK w Poznaniu zapytaliśmy Jolantę Goszczyńską, wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Czekamy na specjalistyczną opinię z Narodowego Funduszu Dziedzictwa. Mamy ją otrzymać lada moment. Gdy się z nią zapoznamy planuję spotkanie w szerszym gronie fachowców, żeby podjąć dalsze decyzje. To nie jest łatwa sprawa, nie jest to temat, który można załatwić od razu. Konieczna jest rozmowa w szerszym gronie z udziałem specjalistów w zakresie archeologii, architektury, żeby nie postąpić w niewłaściwy sposób. Naszą rolą jest ochrona dziedzictwa i znalezienie rozwiązań, które nie spowodują zniszczenia zabytku. Na znalezienie właściwej metody zabezpieczenia znaleziska i wykonania inwestycji musimy mieć trochę czasu. Na pewno nie możemy dopuścić do zniszczenia odkrytych reliktów. Nie wszędzie można je wyeksponować, nie wszędzie można je zachować, ale trzeba szukać rozwiązań, które pozwolą wrócić do pozostałości przyszłym pokoleniom. Nie niszczmy tego, po prostu - poinformowała Jolanta Goszczyńska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.