Nagłówki artykułów biją po oczach: „wjechał do rowu”, „zgubiła go prędkość”, „uderzył w drzewo” - na portalach internetowych rozpoczyna się wtedy dyskusja: czy kierowca jechał przepisowo? Czy jezdnia była śliska? I przede wszystkim: kto zawinił?
Niestety, w wielu przypadkach zdarza się, że zawiniła nie jezdnia, dziura w asfalcie, czy zwierze na poboczu, a młody, lekkomyślny kierowca. Policjanci wydziału ruchu drogowego apelują do rodziców i opiekunów prawnych młodych kierowców, aby zwracali uwagę na sposób ich jazdy i reagowali na wszelkiego rodzaju popełniane przez nich wykroczenia drogowe.
Bezpieczeństwo na drogach zależy przede wszystkim od nas samych. Im wcześniej zaczniemy wyrabiać w dzieciach dobre nawyki na drodze, tym bardziej zaprocentuje to w przyszłości.
- Zasadniczą różnicą między kierowcą początkującym, określanym mianem „młodego kierowcy”, a doświadczonym jest nie tylko liczba godzin spędzonych za kierownicą samochodu. To także konsekwencje łamania przepisów drogowych. Zarówno jeden, jak i drugi za swoje przewinienia zostanie ukarany mandatem i punktami karnymi, bądź skierowany zostanie wniosek o ukaranie do sądu, jednak sytuacja młodego kierowcy przedstawia się zdecydowanie mniej korzystnie, niż kierowcy bardziej doświadczonego - mówi asp. sztab. Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy gostyńskiej policji.
Funkcjonariusze wydział ruchu drogowego apelują do rodziców, żeby potraktowali kurs prawa jazdy jako inwestycję w wiedzę, umiejętności i przydatne doświadczenie dziecka, a nie wyłącznie jako wydatek finansowy w myśl zasady „oby tylko zdać”.
Jak informuje naczelnik wydziału ruchu drogowego, około 20% młodych kierowców (tych, którzy mają prawo jazdy poniżej 2 lat), jest sprawcami kolizji, wypadków, czy zdarzeń drogowych.
Czytaj także: Pijany wtargnął na jezdnię. Trafił pod koła samochodu.