Spotkanie gotowych do aktywnego spędzenia sobotniego poranka, na świeżym powietrzu, jak zawsze odbyło się przy stacji uzdatniania wody w lesie, blisko Gostynia.
- Nie jesteśmy dużą lokalizacją. Kiedy na starcie pojawi się 20, może 30 uczestników, to bardzo się cieszymy. Wiemy, że są lokalizacje, które mają po 200, 300 i więcej osób - mówi Maria Nowak, koordynatorka spotkań w Gostyniu.
Grupa gostyńskich parkrunowców być może jest nieliczna, jednak bardzo zgrana, co sprawia, że w każdą sobotę na starcie panuje przyjazna atmosfera.
7 grudnia przygotowano spotkanie z okazji mikołajek, dlatego na odprawie przed startem, pojawiło się kilka osób w czerwonych czapkach, był również sam mikołaj oraz pani mikołajowa. Pojawiło się też ministoisko z gorącymi napojami - kawą, herbatą i słodkościami. Nie mogło zabraknąć pysznych pierników. Skosztowane po zakończeniu biegu pozwalały uzupełnić kalorie i przypominały, że Święta Bożego Narodzenia zbliżają się dużymi krokami.
Parkrun w Gostyniu. Banery i tabliczki informacyjne doprowadzą na trasę
Biegi zarejestrowanych w parkrun odbywają się cyklicznie, w każdą sobotę o godz. 9.00, a droga do punktu spotkań przy SUW ZWiK jest oznakowana tabliczkami. Poza tym w każdą sobotę pojawiają się specjalne banery z logo parkrun Gostyń. Po odprawie uczestnicy mają do pokonania trasę o długości 5 km, prowadzącą leśnym duktem, wyznaczonym na terenie Nadleśnictwa Piaski. Mogą to zrobić biegiem, truchtem lub marszem w zależności od tego, w jakiej są formie. Prowadzony jest pomiar czasu, jednak nie na zasadzie rywalizacji czy wyścigów, ale w luźnej atmosferze.
- Biegi są odwoływane w naprawdę wyjątkowych okolicznościach, mogłoby się to zdarzyć po nawałnicach, kiedy trasę blokują drzewa. W tym roku na pewno raz odwołaliśmy spotkanie, po intensywnych ulewach. Poza tym obojętnie, czy jest mróz czy upał, czy pada deszcz, czy świeci słońce, zawsze w sobotę stajemy na starcie. Uczestnicy mogą zabrać ze sobą psa, pod warunkiem, że będzie na smyczy - wyjaśnia Maria Nowak, która nie tylko była koordynatorką biegu mikołajkowego, ale także - wraz z Honoratą Grzemską - od blisko 4 lat „zarządza” parkrun Gostyń.
Trzeba dodać, że wyznaczona dla parkrunowców trasa zawsze jest sprawdzana w dniu poprzedzającym spotkanie, dzięki temu uczestnicy mają gwarancję bezpieczeństwa.
Biegi są bezpłatne, debiutanci są chętnie przyjmowani i wprowadzani
Co warto jeszcze wiedzieć? Biegi parkrun są bezpłatne, odbywają się bez limitu czasu i każdy uczestnik może pokonać pięciokilometrowy dystans w dowolnym tempie. Debiutanci, którzy chcieliby znaleźć się w grupie (nie tylko) gostyńskich parkunowców, muszą zarejestrować się przed pierwszym startem. Rejestracja jest jednorazowa, tzn. po jej dokonaniu można wziąć udział w dowolnej liczbie spotkań parkrun w dowolnej lokalizacji w Polsce, a nawet na świecie (spotkania parkrun to inicjatywa ogólnoświatowa). Poza tym w biegach, marszach lub spacerach parkrun nikt nie jest ostatni. Na końcu stawki zawsze znajduje się wolontariusz, który przekracza linię mety jako ostatni uczestnik.
- W gostyńskiej lokalizacji mamy kilku uczestników w wieku 60 plus. Kto jest najmłodszy? Przychodzą na start nieraz rodzice z dziećmi w wózkach. Są uczestnicy kilkuletni, jednak biegają z rodzicem lub innym opiekunem - wyjaśnia Maria Nowak.
Wolontariat i edycje specjalne parkrun Gostyń
Parkrun organizowany jest przez samych uczestników, na zasadzie wolontariatu (sprawdzający trasę, koordynator spotkania, mierzący czas, wydający tokeny i skanujący). W gostyńskiej lokalizacji przy przygotowaniu parkrun również pracują zespoły wolontariuszy, którzy robią wszystko, żeby każde sobotnie spotkanie mogło się odbyć. Chętni do wsparcia organizacji spotkań w charakterze wolontariusza mogą się zgłosić na adres gostyn@parkrun.com - WIĘCEJ INFORMACJI ZNAJDZIESZ TUTAJ.
- Oprócz tego, że spotykamy się co tydzień, w sobotę, organizujemy też edycje specjalnie. Tak będzie na przykład w drugi dzień świąt, kiedy odbędzie się dodatkowy parkrun. Podobnie - na życzenie uczestników - parkrunowe spotkanie odbędzie się 1 stycznia, kiedy przypada Nowy Rok. Nic nie trzeba robić, wystarczy się zdeklarować - tłumaczy Maria Nowak.
Dlaczego warto biegać w parkrun? Gostynianie mówią
Lena Jaskierska, nastolatka, ma na swoim koncie 101 spotkań, w których każdorazowo przebiegła 5 km. Jeszcze kilka lat temu do porannych sobotnich biegów motywowała rodziców.
- Parkrun jest świetną inicjatywą, także dla tych, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z bieganiem. Można tu chodzić, spacerować. Faktycznie, trzeba wstać w sobotę wcześniej, żeby być o godzinie 9.00 na stracie, ale warto, gdyż atmosfera jest rodzinna. Jednak lepiej wstać rano i pokonać trasę biegiem lub spacerem, a dzięki temu mamy energię na cały dzień. I nawet śniadanko lepiej smakuje - mówi Lena.
Jej tata, Michał Jaskierski, 250 razy brał udział w spotkaniach parkrun, pokonując trasę biegiem, ale też często angażuje się w organizację jako wolontariusz - w tym przypadku niewielu spotkań mu brakuje „do setki”. Pokonał kolejny „kamień milowy”, otrzymał dyplom. Dlaczego przychodzi na sobotnie parkruny?
- Dla zdrowia, dla poprawy samopoczucia, żeby pobyć z grupą, ale przede wszystkim dla siebie. Traktuję to jako odskocznię od codziennych problemów. Przygodę z bieganiem rozpocząłem kilka miesięcy przed lokalizacją parkrun w Gostyniu, od żony dowiedziałem się o tej inicjatywie i w 2017 roku znalazłem się tutaj. Z 250 spotkań, w których brałem udział, 5 lub 6 odbyło się poza Gostyniem, w innej lokalizacji. Zostałem przyjęty bardzo przyjaźnie, z ochotą pokazano mi trasę. Zachęcam wszystkich do rejestracji, a życzliwość uczestników parkrun jest ogromna. Można brać z nich przykład - przekonuje Michał Jaskierski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.