reklama

Łukasz w szortach dotarł na Świętą Górę. Biegnie przez Polskę wspierając budowę hospicjum dla dzieci

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Łukasz w szortach dotarł na Świętą Górę. Biegnie przez Polskę wspierając budowę hospicjum dla dzieci - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
25
zdjęć

foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościNa trasie bólu jest o wiele więcej. Nie jestem typowym biegaczem, biegam od kilku miesięcy. Niestety, to nie jest mój konik. Moim konikiem jest zimno, ono w niczym mi nie przeszkadza – powiedział Łukasz Szpunar, kiedy 30 stycznia 2024 roku pojawił się w Gostyniu na Świętej Górze. Ubrany w szorty, szal i rękawiczki. Biegnie od południowej do północnej granicy Polski w szczytnym celu - by wspomóc budowę Hospicyjnego Domu Aniołków w gminie Zaleszany. 
reklama

Trasa, którą biegnie Łukasz Szpunar ma długość 504 kilometrów. Liczba ta nie jest przypadkowa, gdyż 504 tys. zł potrzeba na wsparcie budowy Hospicyjnego Domu Aniołków, dla nieuleczalnie chorych dzieci. Swoją największą przygodę życia, czyli bieg przez Polskę w szortach, Łukasz Szpunar zaczął 27 stycznia 2024 r. Wystartował z małej miejscowości Złoty Stok przy granicy Czeskiej, a celem końcowym jest Mielno.

Trasa podzielona została na kilkanaście „maratonów” o długości od, mniej więcej, 30 do 70 km. Ostatni etap ma być najkrótszy – zaplanowana trasa z Koszalina do Mielna ma liczyć 17 km. 

-Cztery maratony za mną, jeszcze osiem przede mną. Czuję się fantastycznie, jak widzę tutaj wszystkich. Dziękuję wam za serdeczne przywitanie – powiedział Łukasz Szpunar, kiedy stanął przed bramą bazyliki na Świętej Górze.

Tam powitali go przedstawiciele  klubu morsów "Niedźwiedź Gostyń", którzy - podobnie jak morsy ze Śremu czy innych miejscowości - kibicują i pomagają Łukaszowi osiągnąć cel, nieraz goszczą go u siebie po zakończeniu wyznaczonego odcinka trasy.

Dlaczego akurat morsy wspierają akcję Łukasza Szpunara?

Łukasz Szpunar (pseudonim "Ice King") również morsuje, lubi lodowatą wodę, a nawet lód.

4 listopada 2023 roku w Tarnobrzegu Łukasz zanurzył się w szklanej skrzyni wypełnionej setkami kilogramów kostek lodu. Przesiedział w niej 4 godziny i 2 minuty, poprawiając tym samym rekord Guinnessa, wynoszący wcześniej 3 godziny i 11 minut i stając się aktualnym rekordzistą Guinnessa w najdłuższym przebywaniu w lodzie. Nic więc dziwnego, że morsy uznają go za "swojego człowieka".

Na pokonanym dotąd odcinku trasy (po 4 maratonach) odwiedził m.in. Ząbkowice Śląskie, Bielawy Wrocławskie, Wrocław, Trzebnicę, Żmigród, a we wtorek około godz. 19.00 wbiegł na Głogówko. Na ostatnim, gostyńskim już odcinku towarzyszył mu prezes klubu morsów „Niedźwiedź Gostyń”. Wojciech Siejiński  również biegł w szortach od Krajewic do Świętej Góry.

- Nie jestem typowym biegaczem, biegam dopiero od ponad 2 miesięcy. Niestety, to nie jest mój konik. Moim konikiem jest zimno, ono w niczym mi nie przeszkadza, znoszę je idealnie. Celem jest zebranie pieniędzy na budowę Hospicyjnego Domu w gminie Zaleszany dla małych aniołków, które zmagają się z nieuleczalnymi chorobami – wyjaśnił Łukasz Szpunar.

Wraz z Fundacją „Z serca dla serca” na stronie zrzutka.pl - KLIK zorganizował zbiórkę internetową na budowę Domu Hospicyjnego dla Dzieci.

- Chcemy zebrać 504 tysiące. Miejsce to jest bardzo potrzebne, mamy w Polsce mało hospicjów dla dzieci z chorobami nowotworowymi, w naszej okolicy w ogóle takiego nie ma. Kiedy zbierana kwota rośnie, moja motywacja staje się większa. Gdybym szedł normalnie, nikt nie zwróciłby na to uwagi, a chodzi o to, żeby zrobić szum, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się, że jest takie miejsce na mapie – powiedział Łukasz. 

Małymi krokami do celu, czyli budowy Hospicyjnego Domu Aniołków

W swojej podróży stara się skupić na wykonaniu planu, jaki założył na dany dzień. Motywacją jest cel, czyli zakończenie wędrówki w wybranym miejscu. 

-  Coś musi być siłą napędową, w moim przypadku to dojście do jakiegoś ciekawego miejsca duchowego. U was zaciekawiła mnie Święta Góra i bazylika. Małymi krokami do celu, codziennie wyznaczam sobie jakieś małe zwycięstwo, które prowadzi do Mielna, na zlot morsów - opowiadał Łukasz Szpunar.

Poza tym największą motywacją Łukasza, jest kochany synek który ma 2,5 roku.

- Obserwuję go i wiem, że dzieci nie uczą się na podstawie tego, co mówimy, ale wzorują się na tym, co robimy, na naszych dokonaniach. Mam nadzieję, że kiedy podrośnie, kiedy będzie bardziej świadomy, zauważy, co robił tata i będzie mu trochę lżej w życiu, albo będzie bardziej otwarty, będzie miał szersze perspektywy. Innej zachęty mi nie potrzeba - dodaje biegacz.

By ciało nie odmówiło posłuszeństwa. Kto pomaga Łukaszowi Szpunarowi w drodze do Mielna?

Na trasie do Mielna cały czas towarzyszą mu trzy osoby, które dbają o jego umysł i ciało oraz dokumentują wyczyn Łukasza: Adam Kalinowski - kamerzysta, operator, Bartek Florek (oproblemachinaczej.pl) - psycholog, hipnoterapeuta oraz Marek Kołtuniak - wykwalifikowany fizjoterapeuta, który co wieczór doprowadza ciało Łukasza do takiego stanu, by następnego dnia rano był w stanie pokonać kolejny „maratonowy” odcinek drogi do Mielna. Oprócz tego ma ze sobą Basię Sokołowską - koordynatorkę akcji. 

Jeśli chodzi o dietę, Łukasz przyjmuje sporo węglowodanów, a na trasie posiłkuje się głównie żelami i batonami energetycznymi, szybkimi do przyswojenia. Konieczne jest także nawadnianie organizmu. Posiłki stałe jada po dotarciu do celu, w godzinach wieczornych - działają jak ładowanie kaloryczne.

- Ciało powolutku daje sygnały, że to jest bardzo dużo. Jeśli chodzi o postawę, nastawienie psychiczne Łukasza, jego percepcję i to, w jaki sposób się z nami komunikuje - wszystko jest w jak najlepszym porządku. Natomiast ciało już zaczyna dawać sygnały, że jest mocno nadwyrężone - powiedział Bartek Florek, kiedy Łukasz pokonał 4 maraton. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama