Okres kilkunastu lat, przez jaki odbywają się spotkania w gostyńskim kinie przyzwyczaił uczestników wydarzenia, że zanim konferencja na dobre się rozpocznie, spotykają się na chodniku przed gostyńskim kinem. Na jednej z zewnętrznych ścian znajduje się tablica, która upamiętnia ofiary stalinizmu na ziemi gostyńskiej, w tym skazańców procesu politycznego AK „Zawisza” z 1950 r. Tradycją jest, że tam właśnie władze gminy Gostyń, powiatu oraz przedstawiciele związków kombatanckich składają wiązanki kwiatów i zapalają znicze.
Uroczystość organizowana jest zawsze około 1 marca, kiedy obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” ustanowiony 13 lat temu przez Sejm RP, jako wyraz hołdu dla bohaterów antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia, którzy po II wojnie światowej przeciwstawili się narzuconej siłą władzy komunistycznej.
W tym roku konferencja odbyła się w środę, 28 lutego, jako pierwszy głos zabrał zastępca burmistrza, Gostynia Grzegorz Skorupski i przekazał dobrą wiadomość.
- Mam nadzieję, że po raz ostatni składamy kwiaty i zapalamy znicze pod tablicą na chodniku. Mam nadzieję, że w bieżącym roku uda nam się pozyskać pieniądze na projekt, który chcielibyśmy zrealizować. W 2023 roku po raz pierwszy złożyliśmy wniosek o dofinansowanie, teraz spróbowaliśmy po raz drugi. Mamy pomysł, żeby na skwerze przy ul. Bojanowskiego, który częściowo należy do gminy Gostyń stanął Pomnik Wolności. Znajdowałby się w najbliższej okolicy - z jednej strony tego miejsca, gdzie odbywał się proces, z drugiej - w sąsiedztwie siedziby PZPR, co może być swego rodzaju prztyczkiem - oznajmił uczestnikom konferencji Grzegorz Skorupski.
Zastępca burmistrza Gostynia zapewnił, że gmina znalazła już artystę i zdradził, jak mniej więcej będzie wyglądał pomnik.
- Będzie to wykonana z żelaza ręka ułożona w geście „victorii”, będącym symbolem zwycięstwa lub wolności. Ten pomnik miałby być poświęcony wszystkim mieszkańcom, którzy walczyli o wolność zarówno w czasie II wojny światowej, jak przedstawicielom tego pokolenia, które straciło swój czas, swoje życie przesiadując w więzieniach, w czasie okupacji sowieckiej. Mam nadzieję, że jeśli uda się pozyskać nam dofinansowanie w tym roku, a mamy spore szanse, to za rok już wiązanki kwiatów, jako wyrazy pamięci, będziemy składali pod nowym pomnikiem kilkanaście metrów dalej - uzupełnił Grzegorz Skorupski.
Następnie przyszedł czas na wygłoszenie referatów, zaplanowanych na tegoroczną konferencję popularnonaukową, która odbywała się pod wspólnym hasłem „Cele i zakres działalności drugiej konspiracji niepodległościowej w Wielkopolsce”.
- Kino będzie niezmiennie otwarte na organizację tego typu spotkań. Sala jest związana z tematem, przez wydarzenia z 1950 roku, ale obiekt jest też pewnego rodzaju pomnikiem gostyńskiego patriotyzmu i może przez lata realizować swą misję - powiedział Tomasz Barton.
Jako pierwszy prelekcję pt. „Charakterystykę powojennej konspiracji niepodległościowej w Wielkopolsce w latach 1945-1956” przedstawił mgr Tomasz Cieślak z poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Interesowało mnie i interesuje zbrojne podziemie niepodległościowe, czyli oddziały partyzanckie. (...) Zanim przejdę do referatu o podziemiu, chciałbym powiedzieć kilka słów o genezie, bo o tym często zapominamy, czyli o okupacji niemieckiej. Chodzi o eksterminację tutaj na tym terenie wielkopolskich elit, przedstawicieli wielkopolskich warstw przywódczych i włączenia tych terenów do Rzeszy. Niektórzy złośliwi twierdzą, że na terenie Wielkopolski w czasie okupacji nie było podziemia, bo było zakazane. Oczywiście jest to nieprawda. Po prostu reżim nazistowski Narodowego Socjalizmu był tak silny. Symbolem tego była między innymi operacja Tannenberg w pierwszych miesiącach II wojny światowej, czyli eliminacja polskich warstw przywódczych. Ginęli najwybitniejsi przedstawiciele polskiego narodu Wielkopolski. To pierwszy czynnik dlaczego tutaj tak trudno było później rozbudowywać konspirację - powiedział mgr Tomasz Cieślak.
Przedstawiciel poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej opowiedział o tym, jakie formy przybierała utrudniona konspiracja na terenach okupowanych, włączonych do Rzeszy.
- Powstał szereg organizacji konspiracyjnych, między innymi Armia Krajowa, na bazie której, po zakończeniu wojny podziemie niepodległościowe zbuduje własne struktury, ale nie tylko. Była to też Narodowa Organizacja Bojowa, która poniosła ogromne straty podczas okupacji niemieckiej (...) mówił Tomasz Cieślak.
Przypomniał także, kim byli „żołnierze wyklęci”. Była to zbrojna konspiracja skierowana przeciwko sowietyzacji Polski, przeciwko osobom, organizacjom, wszystkim strukturom komunistycznym, dążącym do zniewolenia narodu. Był to głos społeczeństwa, tych warstw patriotycznych, różnych formacji politycznych, które nie zgadzały się z sowietyzacją kraju.
Jak stwierdził, w Wielkopolsce była specyficzna – działało około 60 oddziałów partyzanckich, a także 121 organizacji młodzieżowych. W Wielkopolsce nie ujawnił się okręg Armii Krajowej, po złych doświadczeniach z akcji „Burza”.
Następnie głos zabrali dwaj miejscowi regionaliści.
Dr Mikołaj Kulczak opowiedział o „Organizacjach konspiracyjnych na terenie powiatu gostyńskiego w latach 1945-1956”, zaś prelekcję „O przywracaniu pamięci Wyklętych – studium przypadku” wygłosił prof. dr hab. Krzysztof Maćkowiak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.