Tegoroczne Święto Zesłania Ducha Świętego, które obchodzone jest 7 tygodni po Wielkanocy, zostanie na długo (o ile nie do końca życia) zapamiętane przez dziesięciolatków z boreckiej parafii, jako dzień szczególny. W dwóch grupach - w sobotę 18 maja i niedzielę 19 maja - do Pierwszej Komunii Świętej przystąpiło 42 dzieci.
- Oto jest dzień, który dał nam Pan. Weselmy się i radujmy się nim! - gdy zabrzmiała ta pieśń, dzieci wraz z najbliższymi z rodziny weszły do sanktuarium, by wziąć udział w uroczystej liturgii.
Przed ołtarzem jako pierwsi zabrali głos przedstawiciele rodziców dzieci pierwszokomunijnych.
Dziś wobec zgromadzonej tu rodziny i całego Kościoła, prosimy cię czcigodny księże proboszczu, abyś w czasie tej uroczystej mszy świętej udzielił naszym dzieciom Pierwszej Komunii Świętej. Prosimy również o modlitwę w czasie Najświętszej Ofiary, aby wytrwały w wierze swoich ojców i czystej miłości Boga i świętej Matki Kościoła - prosili rodzice.
Ks. Tadeusz Lorek, proboszcz boreckiej parafii w kazaniu nawiązał do słów Psalmu na niedzielę Zesłania Ducha Świętego: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię”.
Wszyscy, którzy pragną tej odnowy i są spragnieni łaski Bożej i wierzą w Chrystusa ukrzyżowanego naszego Zbawiciela, niech przyjdą i niech sycą się w pełni (...) - przekazywał kapłan wiernym, uczestniczącym we mszy św. - Prowadzi nas ukrzyżowany Zbawiciel, ale wpatrzeni jesteśmy w Chrystusa zmartwychwstałego - tego, który wstąpił do Ojca - i zsyła nam Ducha Świętego, Ducha miłości i mocy, który będzie nam przypominał naukę Chrystusa i będzie nas umacniał (...) - dodał.
Zapewnił, że zarówno dziadkowie, jak i rodzice pamiętają dzień, kiedy również pięknie ubrani, po raz pierwszy przyjmowali do serca Pana Jezusa.
Proboszcz parafii w Borku Wlkp. zdradził, że z przejęciem wspomina nie tyle przystąpienie do I Komunii Świętej, ale jedyny w życiu dzień Zesłania Ducha Świętego, sprzed 38 lat, kiedy w kościele parafialnym po raz pierwszy sam odprawiał mszę św. To było 20 czerwca 1971 roku - wówczas, w czasie prymicji, stał przed ołtarzem głównym, a towarzyszyli mu proboszcz oraz księża diakoni.
Odprawiałem mszę świętą w różnych miejscach. Zdarzyło się na żaglówce, innym razem w czasie górskiej wspinaczki, w różnych świątyniach: w małym kościółku, w katedrze. Raz w roku nie odprawiam Eucharystii - w Wielki Piątek. Wtedy w kościele katolickim nie odprawia się mszy św. Jeśli dobrze pamiętam, to oprócz tego tylko jeszcze raz nie odprawiałem, kiedy lekarz nie pozwolił mi po operacji - opowiadał ks. Lorek.
Uświadomił dziesięciolatkom, przeżywającym najpiękniejszy dzień, oczekującym w kościele na pierwsze przyjęcie Chrystusa, że komunia święta jest pewnego rodzaju kluczem do osiągnięcia szczęścia, które przygotował dla wiernych Bóg. Wyjaśniał, dlaczego dzień przyjęcia po raz pierwszy Jezusa powinien być radosny i szczęśliwy.
Otrzymujecie solidny klucz. Ten, akurat jest do naszego sanktuarium. Ale komunia święta, którą pierwszy raz dziś przyjmiecie, jest takim duchowym kluczem. Kiedyś przyjdzie czas, kiedy będziemy pukać do bramy Królestwa Zbawionych. I wtedy nawet nie musimy specjalnie czekać, kiedy św. Piotr nam otworzy i zaprosi. Jeśli będziemy używać duchowego klucza, czyli będziemy korzystać z Eucharystii w każdą niedzielę, w Wielki Piątek, a nawet - jeśli będzie taka możliwość, kiedy serce będzie wołało - to codziennie. Wtedy na pewno klucz pozwoli nam od razu wejść do Królestwa Zbawionych, spotkać się ze Zmartwychwstałym - mówił ks. Tadeusz Lorek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.