reklama

Gostyń. Wyborca wręczył radnym głąby

Opublikowano:
Autor:

Gostyń. Wyborca wręczył radnym głąby - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Dwa kapuściane głąby wręczył gostyniak Grzegorz Grzegorzewski przewodniczącemu rady miejskiej Jerzemu Woźniakowskiemu i wiceprzewodniczącemu Leszkowi Dworczakowi. Zrobił to po tym, jak zmieniono porządek obrad sesji i przeniesiono punkt „zapytania i wnioski mieszkańców” w dalszą cześć posiedzenia - po podjęciu uchwał. Grzegorz Grzegorzewski miał również bukiet goździków. - Zostawię to panom Woźniakowskiemu i Dworczakowi, żeby po sesji dobiegli do pana Pospieszyńskiego (były starosta gostyński - przyp. red.) i podziękowali za to, że po przegranych wyborach dał im pracę. Bo może gdyby byli bezrobotnymi, wtedy by zrozumieli innych wyborców - powiedział. Grzegorz Grzegorzewski uznał przesuniecie punktu prawie na koniec sesji, za nieliczenie się z wyborcami. - Uważam, że gdybym wystąpił przed uchwałami, mógłbym zwrócić uwagę na niektóre rzeczy, nadać wam jakiś kierunek - zauważył. Dlatego podczas piątkowej zdecydował się wręczyć statuetki głąbów dwóm osobom: Jerzemu Woźniakowskiemu i Leszkowi Dworczakowi, którzy zdaniem Grzegorzewskiego, byli autorami zmiany. - To statuetki wymyślone przez wyborców, żeby przypominały, kto to jest wyborca, aby nie zapominać o nich, pracować na rzecz wyborców i gminy. Nie wręczam ich, żeby was obrazić. Jeśli się tak poczujecie, to przepraszam - powiedział. Obdarowani, chyba przeczuwali, co dostaną, ponieważ opierali się przed wręczeniem prezentu. Leszek Dworczak dopytywał, dlaczego właśnie jego i przewodniczącego wybrano na obdarowanych? - Dlaczego my jesteśmy tymi szczęściarzami z całego zespołu radnych? To nie jest tak, że ktoś zmienił statut gminy Gostyń, żeby panu odebrać głos. Gdyby ten punkt był na końcu obrad, tak by pan tu został i tak by pan powiedział, co chce powiedzieć - stwierdził wiceprzewodniczący rady. Głąby zostały jednak wręczone, a Leszek Dworczak z humorem, choć miną nietęgą stwierdził, że „nie ma królików, ale może sąsiadki zjedzą”. Więcej w kolejnym "Zyciu". (iza)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE