Na pogorzelski rynek - przygotowany na dożynkową ucztę - goście weszli po mszy świętej, dziękczynnej, która odprawiona została w kościele pw. św. Michała Archanioła. Rolnicy w korowodzie nieśli wieniec dożynkowy, który wręczono przewodniczącej rady miejskiej Annie Foltynowicz. Natomiast starostowie dożynek - Weronika i Kacper Tomaszewscy, którzy wraz z rodzicami prowadzą gospodarstwo (głównie nastawione na hodowlę bydła mlecznego) we Wziąchowie - na ręce burmistrz Darii Wyzuj przekazali poświęcony bochenek chleba, który następnie pokroili i poczęstowali nim dożynkowych gości.
- Przynieśli chleb, symbol owocnej, ciężkiej pracy rolniczych rąk. To właśnie ten chleb uświadamia nam, jak bardzo jesteśmy sobie nawzajem potrzebni: rolnik ziemi, piekarz, konsument, cała wspólnota - podkreśliła Daria Wyzuj.
Szczególne słowa wdzięczności ze strony pani włodarz zostały skierowane do rolników, jako wyraz uznania dla codziennej, wymagającej i często niełatwej pracy.
- Dzięki wam na naszych stołach nigdy nie brakuje właśnie tego chleba. To wy dbacie o to, by owoce naszej ziemi dawały życie kolejnym pokoleniom. W imieniu całej wspólnoty gminnej dziękuję wam z całego serca. Życzę również dużo zdrowia, bezpiecznej pracy i satysfakcji właśnie z wykonywania swoich obowiązków - uzupełniła burmistrz Pogorzeli.
Podczas tradycyjnego obrzędu ze sceny słychać było wesołe przyśpiewki zespołu Głuchowianie.
- Wszystkim tu zebranym życzymy „szczęść Boże” i niech w przyszłym roku obrodzi wam zboże. Życzymy wam wszystkim, coście tu przybyli: zdrowia, pomyślności, byście długo żyli. Niech dla wszystkich będzie ta radosna chwila, bawcie się wesoło, skończyły się żniwa - zachęcał lokalny zespół ludowy.
"(...) Nie tak łatwo rządzić całą gminą"
W repertuarze, który przygotowali Głuchowianie można było usłyszeć skróconą wersję wydarzeń z życia gminy, jakie zaszły w ciągu ostatniego roku. Wspomniano też o decyzjach samorządu (niektore skrytykowano), o zmianach wprowadzonych w gminie przez nowego włodarza, jakim jest burmistrz Daria Wyzuj.
- Naszej pani burmistrz rok kadencji minął, ale nie tak łatwo rządzić całą gminą. Chciała dużo zrobić, dużo obiecała, że będą kłopoty, tego nie wiedziała. Trudno jest coś zrobić, sami o tym wiecie, kiedy są problemy i braki w budżecie - popłynęło ze sceny.
Burmistrz otrzymała głośno wyśpiewaną pochwałę za planowaną budowę żłobka. Pojawiła się też lista wniosków do samorządu gminnego, pośrednio również do parlamentarzystów, z podpowiedziami, co jeszcze można by wspólnie zrobić, jakie nowości czy działania w kierunku rozwoju ziemi pogorzelskiej wprowadzić.
- Nie chcemy, by śpiewki były drętwą mową, lecz opinią wszystkich i krytyką zdrową. I dlatego dzisiaj tutaj zaśpiewamy, wolę społeczeństwa gminy wyrażamy - oznajmili członkowie zespołu.
Prośba o wikarego, ścieżki rowerowe i spełnianie obietnic wyborczych
W piosenkach wymownie poproszono o rozbudowę ścieżek rowerowych w gminie, "by bezpiecznie dane było jeździć rowerami"
- Jest to nam potrzebne, jak ojciec i matka, bezpieczeństwo ludzi to nie byle gratka. Załóżcie nam ścieżki, co roku prosimy, widać to jest problem całej naszej gminy. Trochę to pomogło, założyli wreszcie ścieżkę rowerową, ale tylko w mieście - usłyszeli uczestnicy dożynek gminnych.
Za to w kierunku radnych (których "pani Ania w ryzach krótko trzyma") popłynęło życzenie, żeby pamiętali, "co obiecywali, jak głosów szukali", by wyborców nie zawiedli i "na laurach dumni nie osiedli". W kierunku powiatowych samorządowców popłynęo życzenie, by o Pogorzeli "zawsze pamiętali i w gminę też inwestowali".
Głuchowianie dali do zrozumienia, że społeczność gminy bardzo martwi się o proboszcza, któremu zdrowie szwankuje.
- Żałujemy bardzo księdza kanonika, kiedyś miał on lepiej, bo miał pomocnika. Chociaż proboszcz jeszcze nie jest taki stary, to napewno przydałby mu się wikary - śpiewał zespół w imieniu mieszkańców.
Dożynkowa zabawa w Pogorzeli także poza sceną
W błędzie jest ten, kto pomyślał, że wraz z przyśpiewkami zakończyła się muzyczna część dożynkowego repertuaru. Własne aranżacje wokalne znanych utworów ludowych zaprezentował chór Nutki św. Michała Archanioła. Zabrzmiały skrzypce, gitary i perkusja. Było mocno, głośno, z ludową nutą w tle.Mieszkańcy pogorzelskiej gminy, w ramach programu „Kultura w drodze”, jakie realizuje województwo wielkopolskie, mieli okazję uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu artystycznym, serwującym muzyczne wrażenia na najwyższym poziomie. Na scenie wystąpił zespół Filharmonii Poznańskej im. T. Szeligowskiego - z koncertem zatytułowanym „Filharmonia na folkowo”.
Deski sceniczne rozgrzewali także tancerze. Szczególną ucztę zaserwował między innymi Zespół Tańca Ludowego „Poligrodzianie”, który jest najstarszym akademickim zespołem folklorystycznym Poznania, jednym z najlepszych w kraju.
Pogorzelski rynek tętnił życiem także poza sceną. Na placu pięknie prezentowały się na wystawie maszyny rolnicze, uczestnicy korzystali z wycieczek konnych - jadąc bryczką można było zwiedzić miejskie uliczki. Pojawiły się też stoiska gastronomiczne ze słodkościami przygotowanymi przez koła gospodyń wiejskich. Na temat ciasta, które mieli w ofercie, powstanie odrębny artykuł. Jabłecznik na to sobie zasłużył.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.