reklama

Dąbroczanka Pępowo miała ułatwione zadanie w meczu z LZS Cielcza

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportCiekawe widowisko obejrzeli w sobotę kibice w Pępowie. LZS Cielcza już od czwartej minuty grał w dziesiątkę, ale to nie znaczy, że drużynie Tomasza Leciejewskiego zwycięstwo przyszło z łatwością.
reklama

W sobotnie popołudnie Dąbroczanka Pępowo podejmowała LZS Cielcza. Po dwóch pierwszych kolejkach wyżej sklasyfikowani byli gospodarze. Dąbroczanka przed tygodniem wygrała z Rawią Rawicz 2 : 1. Drużyna Aleksandra Matuszewskiego przystępowała do meczu trzeciej kolejki z jednym punktem, zdobytym na inaugurację sezonu 2025/2026 z rezerwami KKS-u Kalisz.

Dąbroczanka Pępowo od czwartej minuty grała z przewagą zawodnika

Od początku sobotniego spotkania dużo działo się na boisku w Pępowie. Mecz gorzej zaczął się dla przyjezdnych. W 4. minucie na czystą pozycję wyszedł Bartosz Kowalewski i został nieprzepisowo zatrzymany przez Macieja Stamierowskiego. Sędzia główny nie miał innej możliwości, jak wyciągnąć czerwoną kartkę. Cielcza pomimo gry w dziesiątkę nie zamierzała zrezygnować z uzyskania w Pępowie korzystnego wyniku. W 7. minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie. Gola zdobył Hubert Łukaszyk.

reklama

Przez godzinę w Pępowie trwała wymiana ciosów

Gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Częściej dochodzili do sytuacji bramkowych, jednak przez ponad godzinę wydawało się, że goście mogą sprawić niespodziankę. W 10. minucie z kibicami Dąbroczanki Pępowa przywitał się Jakub Draszczyk, który w minionym tygodniu dołączył do zespołu. Skrzydłowy Dąbroczanki pokonał golkipera Cielczy po podaniu Tobiasza Szymczaka. Przyjezdni odpowiedzieli trafieniem w 34. minucie. Piotr Kozłowski sfaulował przeciwnika we własnym polu karnym i jedenastkę na bramkę zamienił Kamil Filipiak. Tuż przed przerwą na tablicy z wynikami pojawiło się 2 : 2. Ładnym strzałem zza pola karnego doprowadził Dominik Snela. W 49. minucie Dąbroczanka powinna prowadzić, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Jakub Mierzwicki. Na korzystny wynik kibice gospodarzy poczekali jeszcze kilka minut. W 52. minucie Łukasz Ratajczak wypatrzył Nikodema Malcherka i napastnik miejscowych nie miał problemów z pokonaniem bramkarza Cielczy. Nie był to koniec emocji w tym meczu, bo zawodnicy Aleksandra Matuszewskiego walczyli i w 56. minucie ponownie w protokole meczowym zapisał się Kamil Filipiak. Ambitna postawa gości nie została jednak zagrodzona choćby punktem. Dąbroczanka wygrała sobotnie spotkanie 5 : 3. W 67. minucie gospodarze objęli prowadzenie po bramce samobójczej, a wynik meczu ustalił Dominik Snela w 72. minucie.

reklama

Piłkarze Dąbroczanki stracili koncentrację i dali się zaskoczyć

- Ten mecz nie zapowiadał takiej dramaturgii, którą widzieliśmy na boisku. Mimo wszystko to był dla nas bardzo trudny mecz, który pokazał, że liga będzie długa i wymagająca. Szybko zyskaliśmy przewagę liczebną, ale to paradoksalnie nam nie pomogło. Straciliśmy koncentrację i daliśmy się zaskoczyć. Potrafiliśmy odpowiedzieć bramką Draszczyka, jednak po chwili znów rywal zdobył gola z rzutu karnego. W pierwszej połowie wykreowaliśmy aż dziewięć bardzo dobrych sytuacji, ale skuteczność i realizacja założeń pozostawiały sporo do życzenia. Po przerwie dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, wykorzystywaliśmy boczne sektory i próbowaliśmy kontrolować spotkanie. Niestety, popełniony kolejny błąd indywidualny sprawił, że straciliśmy trzecią bramkę z kontry. Musimy wyciągnąć wnioski, bo w tej lidze każdy mecz jest ciężki, a w takich sytuacjach jak dziś, nie wolno wypuszczać okazji z rąk. Najważniejsze, że drużyna pokazała charakter i potrafiła odpowiedzieć na ciosy, teraz musimy przełożyć to na większą konsekwencję i skuteczność – powiedział po meczu trenera Dąbroczanki Pępowo Tomasz Leciejewski.

reklama

Dąbroczanka Pepowo – LZS LZS Cielcza 5 : 3 (2 : 2)
0 : 1 – Hubert Łukaszczyk (7’)
1 : 1 – Jakub Draszczyk (10’)
1 : 2 – Kamil Filipiak (34’)
2 : 2 – Dominik Snela (41’)
3 : 2 – Nikodem Malcherek (52’)
3 : 3 – Kamil Filipiak (56’)
4 : 3 – bramka samobójcza (67’)
5 : 3 – Dominik Snela (72’)
Dąbroczanka: Żalik – Snela (80’ M. Kozłowski), Cubal, Pospiech, P. Kozłowski (46’ Gościański), N. Malcherek, Mierzwicki, Szymczak (75’ Gronowski), Ratajczak, Draszczyk, Kowalewski (60’ Łyszczak)

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo