Wracamy do sprawy działek, które w 1987 r. Gostyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (GSM) przekazał samorząd gminny. Są to grunty o powierzchni 6,1574 ha, na których miało powstać osiedle mieszkaniowo-lokatorskie „Górna”. Przekazane grunty w części zostały zabudowane budynkami mieszkalnymi, dwie działki na zapleczu osiedla nie zostały zagospodarowane zgodnie z celem przekazania. Spółdzielnia w lipcu 2019 r. poinformowała gminę o zamiarze sprzedaży tych działek, co byłoby niezgodnie z przeznaczeniem. Rozpoczęły się rozmowy dotyczące rozwiązania umowy, które nie przyniosły rozstrzygnięcia sporu. Wobec braku decyzji ze strony Spółdzielni postanowiono o złożeniu wezwania przedsądowego w sprawie dobrowolnego rozwiązania umowy - PISZEMY O TYM TUTAJ.
Gmina Gostyń chce odzyskać działki. Dyskutowano na sesji
Temat działek gminnych, które chce sprzedać GSM był przedmiotem długiej dyskusji na sesji Rady Miejskiej w Gostyniu, która odbyła się 10 marca. Rozmowę zaczął radny Henryk Urbaniak - jest on jednocześnie przewodniczącym Rady Nadzorczej GSM. Było to podczas omawiania projektu uchwały budżetowej - okazało się, że w budżecie gminnym zabezpieczono 150 tys. zł na ewentualne koszty sądowe. Rajca wyjaśniał, dlaczego nie zagospodarowano gruntów zgodnie z przeznaczeniem.
- Długi okres zaniedbań w związku z zagospodarowaniem tych gruntów, jak również zmian w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych uniemożliwił budowę bloków mieszkaniowych. Z tych powodów działki nie zostały zagospodarowane. Głównym był bark dostępu do drogi publicznej - mówił rajca, przypominając, że w okresie wieczystego użytkowania gruntów Spółdzielnia poniosła nakłady na ich utrzymanie min. podatki, utrzymanie kultury gruntów itd.
Henry Urbaniak, w świetle trwających rozmów gminy Gostyń z zarządem GSM, co do sposobu rozliczenia, zaapelował do członków rady miejskiej i władz gminy o osiągnięcie porozumienia „dla dobra całej społeczności”. Przyznał, że sam jest przeciwnikiem kierowania sprawy do sądu, który miałby to rozstrzygnąć.
- Jest to operacja czasochłonna poprzez przewlekłość rozpraw sądowych i kosztochłonna poprzez wykonywanie ekspertyz z jednej i drugiej strony, koszty adwokatów itd. Nie wiadomo, jakie będzie rozstrzygnięcie - mówił radny.
Rozmowy ze spółdzielnią mieszkaniową w Gostyniu trwają już 2 lata
Burmistrz odniósł się do słów radnego. Uświadomił członków rady, dlaczego gmina interesuje się gruntem po wielu latach.
- Działka była na końcu miasta, nikt jej nie oglądał, nie brał jej pod uwagę do wykorzystania. Ale dziś, przy budowie nowej drogi ona staje się atrakcyjnym terenem, chcemy ją sensownie zagospodarować. Po prostu chcemy, by to budownictwo się rozwijało. Zakładamy, że gmina poniesie niemałe koszty związane z uzbrajaniem terenu itd. i po prostu chcemy to uruchomić - mówił Jerzy Kulak.
Zapewniał, że jest przeciwnikiem spraw sądowych. Poinformował, że 8 marca doszło do spotkania z zarządem Spółdzielni, na którym strony przedstawiły swoje stanowiska dotyczące rozwiązania umowy.
- Ale rozmowy trwają dwa lata, pism było wiele, nie otrzymywaliśmy od GSM konkretnych odpowiedzi oprócz tych, z których wynikało, że przedstawiciele GSM mają trochę inne zdanie, widzą sprawę trochę inaczej. Daliśmy ostatni miesiąc. Może być różnica zdań, ale czasami wyrok sądowy może pomóc w rozstrzygnięciu sprawy, gdyż trzeba go respektować - powiedział Jerzy Kulak.
Uświadomił radnych, że - owszem - poproszono gminę o wyznaczenie dojazdu do działek, ale dlatego że GSM chciała grunty sprzedać.
- Wtedy poszkodowani zostaliby wszyscy mieszkańcy, którzy są podatnikami, gdyż teren jest własnością gminy i został przekazany pod budowę bloków, a nie pod handel nieruchomościami - podsumował włodarz gminy Gostyń.
Burmistrz Kulak opowiedział, że z zarządem GSM rozmawiano, jak można osiągnąć kompromis a ten może przyjąć tylko taką formę, która jest zgodna z prawem.
- Dziś problemem jest to, że trzeba znaleźć formułę zrekompensowania spółdzielni kosztów - mówił Jerzy Kulak.
Gmina Gostyń chce ponieść koszty zadośćuczynienia
Gmina chce zrekompensować i przekazać Spółdzielni koszty związane z utrzymywaniem tego terenu od 35 lat - miałoby to być jakieś zadośćuczynienie. Oczekiwania były takie, że gmina przekaże część środków na konto GSM, ale prawnicy gminni mówią, że nie ma takiej możliwości. Gmina nie może przekazać kilkaset tysięcy złotych (założono, że takie koszty poniosła GSM, utrzymując gminne działki) bez podstawy prawnej.
- Na pewno do przyszłego spotkania mamy określić, jakie spółdzielnia ponosiła koszty związane z utrzymaniem nieużytków. Chcemy znaleźć jakieś możliwe rozwiązanie - powiedział Jerzy Kulak.
Jednym z nich jest wskazanie w bezpośrednim sąsiedztwie bloków terenu gminnego, na którym mogłoby powstać boisko, plac zabaw. Padł też pomysł, by w ramach zadośćuczynienia dla Spółdzielni, pobudować na terenach gminnych parking, z którego będą mogli korzystać lokatorzy GSM. Istnieje możliwość, by za pieniądze z budżetu gmina sfinansowała tego typu zadanie, realizowane na własnym gruncie.
- Zwróciłem się z prośbą, by pracownicy spółdzielni spojrzeli na mapę i określili, gdzie to jest możliwe. Niezgodne z prawem jest sfinansowanie zadania, które GSM wykonuje na swoim terenie - dodał burmistrz.
Kolejne spotkanie wyznaczono w przyszłą środę. Samorząd dąży do polubownego rozwiązania sporu, gdyż koszty sądowe oraz zastępstwa prawnego, które wg wstępnych obliczeń wyniosą około 150 tys. zł obciążą lokatorów w przypadku przegrania sprawy sądowej przez spółdzielnię. Po przeanalizowaniu dokumentów przez radców prawnych, można mówić, że tak się stanie. W przypadku braku porozumienia gmina złoży pozew do sądu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.