reklama

Fuzja szkół wiejskich. Czy nauczyciele stracą pracę?

Opublikowano:
Autor:

Fuzja szkół wiejskich. Czy nauczyciele stracą pracę? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Włodarze gostyńskiej gminy zastanawiają się nad połączeniem w jedną placówkę szkół podstawowych w Goli i Siemowie. Na posiedzeniu komisji edukacji oraz rozwoju gminy radnym przedstawiono dane demograficzne, które wskazują na bardzo małą ilości uczniów uczęszczających do obu „podstawówek”. Wszystko wskazuje na to, że niewiele dzieci tam przybędzie w ciągu najbliższych 5 lat. Utrzymanie szkół staje się nieekonomiczne dla gminy Gostyń, trzeba jak najszybciej szukać oszczędności.

- Musimy podejmować takie działania, a nie inne, dotyczące łączenia szkół, tworzenia większych klas, ponieważ jeszcze trochę nie zrobimy żadnej drogowej inwestycji. Dopłaty do oświaty pochłoną nam cały gminny budżet - powiedział Grzegorz Skorupski, zastępca burmistrza Gostynia.

Podano przykład szkoły w Siemowie - mimo że tam jest 8 klas, za 5 lat będzie się w nich uczyło 63 dzieci. Obecnie w placówce nie ma I i IV klasy, za 5 lat nie będzie VII klasy. W Goli nie ma IV klasy.

- W przyszłym roku wyjątkowo będzie 11 osób w pierwszej klasie w Siemowie, ale w trzeciej na przykład uczyć się będzie ośmioro dzieci. W przypadku tej szkoły w ciągu najbliższych 5 lat dwa razy uda się przekroczyć magiczną liczbę 10 jeśli chodzi o liczbę uczniów w klasie - mówił wiceburmistrz.

W Goli sytuacja demograficzna jest trochę lepsza - za 5 lat będzie się tam uczyć 83 dzieci. - Przybywa nam uczniów z populacji dzieci młodszych - w oddziale przedszkolnym i klasach I - III - dodała Aldona Grześkowiak, naczelnik wydziału oświaty w gostyńskim magistracie. Grzegorz Skorupski zwrócił uwagę, że blisko 500 tys. zł gmina musiała dopłacić do wynagrodzeń nauczycieli z podwyżkami, zaplanowanymi od września.

- To trzeba przełożyć na przyszły rok. Oznacza to, że co kwartał będziemy musieli dopłacić prawie 500 tysięcy do otrzymywanej subwencji na wynagrodzenia. Musimy szukać oszczędności. Kiedy państwo podpisuje porozumienie z nauczycielami, kwestia wypłaty wynagrodzeń, znalezienia środków spada na samorządy. W tej chwili środków z subwencji nie wystarcza na wypłaty dla nauczycieli - argumentował wiceburmistrz.

Aldona Grześkowiak, wyjaśniając radnym, dlaczego powinno dojść do przekształcenia szkoły w Goli i Siemowie w jedną placówkę posłużyła się doświadczeniem i wnioskami z obserwacji szkół jakie wyniosła, kiedy wiele lat pracowała jako wizytator kuratorium oświaty.

- Patrząc na inne gminy, obserwując, oglądając sieć szkół w innych gminach, od razu było widać, że my w Gostyniu coś będziemy musieli z tym fantem zrobić. Chwała obecnym i poprzednim radnym, że zgadzali się dokładać do oświaty. Ale było wiadomo już dawno, że przyjdzie moment, że w gostyńskiej gminie budżet nie wytrzyma tak rozbudowanej sieci szkół - mówiła naczelnik wydziału oświaty. - Rozumiem, że jest to decyzja bardzo niepopularna, która może się spotkać z negatywną opinią rodziców - dodała.

Gostyńscy włodarze nie chcą likwidować żadnej ze szkół - ani w Siemowie, ani w Goli. Ale wiadomo, że nie mogą one funkcjonować odrębnie. Myślą o działaniach, zmierzających do połączenia ich w jedną placówkę - przy zachowaniu w jednej i drugiej oddziałów przedszkolnych. To jeszcze ratuje te szkoły i uważam, że dzieci najmniejsze zawsze powinny mieć blisko do szkoły -powiedział Grzegorz Skorupski. Propozycja jest taka, żeby klasy I - III zostawić w Goli, a uczniów klas starszych IV - VIII zostawić w Siemowie.

Zmiany miałyby nastąpić od przyszłego roku szkolnego, pod warunkiem, że odpowiednią uchwałę w tej sprawie podejmą radni do końca lutego 2020 r. Odległość między placówkami wynosi około 7 km. Radni zwrócili uwagę, że wzrosną koszty dowożenia uczniów.

Wiceburmistrz wskazał jednak, że oszczędności znajdą się w likwidacji administracji w jednej ze szkół, likwidacji części etatów nauczycielskich. - W tej chwili to, co gminę najbardziej kosztuje to jest etat nauczyciela. Jest różnica pomiędzy wypłatą dla nauczyciela, który uczy we jednej klasie „miejskiej”, gdzie jest 11 uczniów i w drugiej klasie w szkole wiejskiej gdzie jest 6 osób, i który otrzymuje wypłatę z dodatkami - mówił Grzegorz Skorupski.

Czy i ilu nauczycieli straci pracę przez planowane przekształcenie szkół wiejskich? Na razie nie wiadomo. - Po pierwszych informacjach od dyrektorów wiemy, że część nauczycieli, także dyrektorów ma uprawnienia emerytalne, co może nam sprzyjać w podjęciu decyzji. Jeśli nie przekonamy do naszej wizji chociaż części rodziców, to może się różnie skończyć - dodała naczelnik Grześkowiak.

Co na to radni? Szczegóły w najbliższym numerze „Życia Gostynia”

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE