Edmund Woźniak z Gostynia urodził się 8 września 1923 roku w Górze. Osiem lat później rodzina przeniosła się do Borku Wielkopolskiego, gdzie pan Edmund ukończył szkołę podstawową. W 1936 roku rozpoczął naukę w liceum w Jarocinie. Nigdy jej nie ukończył, bo przyszła wojna. W czasie okupacji hitlerowskiej pracował jako robotnik, między innymi niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego.
Rok 1945 to początek zawodowej kariery Edmunda Woźniaka na kolei. Najpierw przeszedł szkolenie i zdał egzamin na dyżurnego ruchu. Pierwszym miejscem jego pracy był Koźmin Wielkopolski, nie zagrzał tam jednak miejsca, bo jeszcze w tym samym roku został przeniesiony do Stronia Śląskiego.
W 1950 roku pan Edmund został zawiadowcą stacji i rozpoczął naukę w zaocznym Technikum Kolejowym we Wrocławiu. Po ukończeniu nauki trafił do Świdnicy, gdzie pracował w biurze kolejowym jako inspektor finansów. Do Wielkopolski wrócił dopiero w roku 1971, kiedy na własną prośbę przeniesiono go do Poznania. W 1984 roku przeszedł na zasłużoną emeryturę.
Jego wybranką została Genowefa Kowalczyk, którą poślubił 14 czerwca 1946 roku w Borku Wielkopolskim. Doczekali się córki i dwóch synów, a także 5 wnucząt, 9 prawnucząt i jednego praprawnuka. W 2012 roku pan Edmund został wdowcem i zamieszkał u córki w Gostyniu.
CZYTAJ TAKŻE: Dlaczego gmina chce przejąć dworzec PKP w Gostyniu?
Jak przyznaje jubilat, najlepsza recepta na długowieczność to pozytywne nastawienie do życia i ludzi. Jest w tym zapewne sporo racji, bo Edmund Woźniak, mimo słusznego wieku, cieszy się dobrym zdrowiem i pogodą ducha. Z okazji setnych urodzin życzenia złożył mu między innymi Jerzy Kulak, burmistrz Gostynia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.