- Borecki Zakład Usług Komunalnych z siedzibą w Karolewie (ZUK) przynosi obecnie straty i nie ma żadnych perspektyw na to, że to się zmieni - informuje Marek Rożek, burmistrz Borku Wlkp. - Sytuacja zakładu nie jest ciekawa, jest trudna. Borykamy się z problemami finansowymi - dodaje Edyta Dopierała, prezes jednostki. Włodarz gminy ma pomysł, jak naprawić sytuację. Jeśli radni się zgodzą, borecka „komunalka” przestałaby istnieć, a zostałaby połączona z inną spółką - Zakładem Wodociągów i Kanalizacji w Borku. Czy to dobre rozwiązanie? Burmistrz Borku zapewnia, że pomysł połączenia spółek wyniknął wyłącznie z oszczędności. ZUK w Karolewie istnieje od 2008 r. Dziś jego sytuacja jest trudna, spółka boryka się z problemami finansowymi, ma spore długi, związane ze spłatą kredytów, które gmina w poprzednich latach zaciągała na swoje inwestycje. Borecka "komunalka" wzięła pożyczkę na budowę gratowiska (PSZOK-u), a także na budowę nowego targowiska. - Ale to dlatego, że gmina potrzebowała składu odpadów komunalnych, chciała targowisko. A że nie miała własnych możliwości finansowych, więc wzięto kredyt przez ZUK. Jednostka nie jest winna - wyjaśnia Marek Rożek.
Czy pracownicy ZUK-u stracą pracę? Ile gmina Borek zaoszczędzi na połączeniu spółek? Czytaj w najnowszym wydaniu "Życia Gostynia".
Sprawdź też skąd problemy finansowe gminy Borek - o trudnym budżecie Borku na 2015 r., z czego trzeba było zrezygnować?