reklama
reklama

Czy zabraknie stroików na Wszystkich Świętych? Jak wygląda sytuacja w sklepach ogrodniczych w Gostyniu?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Czy zabraknie stroików na Wszystkich Świętych? Jak wygląda sytuacja w sklepach ogrodniczych w Gostyniu? - Zdjęcie główne

Gostyń. Czy zabraknie stroików i kwiatów na Wszystkich Świętych? | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Miesiąc, bez kilku dni - pozostał do czasu, kiedy obchodzić będziemy Wszystkich Świętych. Czy może dojść do tego, że za dwa - trzy tygodnie nie kupimy już stroików czy innych kwiatowych dekoracji na groby najbliższych? I co ma z tym wspólnego globalny kryzys kontenerowy? Okazuje się, że bardzo wiele...
reklama

- Stroiki na razie są, ale co to będzie bliżej Wszystkich Świętych? Być może same znicze pozostaną, bo kwiatów sztucznych i towaru do robienia ozdób zabraknie - tak jedną z klientek ostrzegała kobieta, sprzedająca kwiaty przed gostyńskim cmentarzem. Czy rzeczywiście jest tak źle z towarem, że stroików i bukietów które zdobią płyty nagrobne czy groby naszych najbliższych, będziemy „ze świecą szukać” przed 1 listopada? A jeśli już znajdziemy, to ile zapłacimy?

Kryzys kontenerowy - chaos w dostawach z Chin

W sztuczne kwiaty i inny materiał do przygotowania stroików, bukietów czy innych dekoracji nagrobnych właściciele zakładów ogrodniczych zaopatrują się w hurtowaniach czy bezpośrednio u importera. Doskonałym miejscem na zakup materiałów na wieńce czy stroiki są giełdy. Sztuczne kwiaty i inne rośliny oraz ozdoby, potrzebne do wykonania stroika pochodzą przede wszystkim z Chin. Płyną z portów azjatyckich w kontenerach. I tu zaczyna się problem. Nie jest tajemnicą, że pandemia sparaliżowała azjatycki łańcuch dostaw, z którego wysyłane są sztuczne kwiaty, ale też elektronika i inny sprzęt, produkowany w Chinach. Kilka miesięcy temu, w chińskim porcie przeładunkowym Yantian wykryto przypadki COVID-19 wśród pracowników, przez co został totalnie zakorkowany. Jego wydajność z powodu wprowadzonego lockdownu spadła wówczas do niecałych 40%. I chociaż przepustowość portu została prawie unormowana, w wyniku opóźnień pojawiły się problemy w kolejnych miejscach. Rozprzestrzenianie się zakażeń zostało opanowane. Jednak skutki opóźnień mocno dają się we znaki. Sytuacji nie poprawia fakt, że kursuje znacznie mniej statków niż zazwyczaj. Według ekspertów, konsekwencje są poważniejsze niż głośna blokada Kanału Sueskiego, która miała miejsce w marcu.

Ekonomiści uważają, że to co dzieje się w Chinach jest dramatyczne, a powstały chaos może pogłębić globalny kryzys kontenerowy - PATRZ TUTAJ. Oprócz ciągłego braku kontenerów, trzeba zmierzyć się ze zwiększonymi kosztami transportu - wiele kontenerowców odpływa z opóźnieniem, a koszt wysyłki z Azji do Europy wzrósł dziesięciokrotnie w porównaniu do maja zeszłego roku. 

Gostyńscy ogrodnicy czekają na kwiaty z Chin?

Gostyńscy potentaci z branży ogrodniczej towaru szukali już podczas wakacji - w lipcu i sierpniu.

 - Kwiaty są po pierwsze o wiele droższe, po drugie - jest mniejsza dostępność. Zaopatrywaliśmy się już w sierpniu w materiały, potrzebne na wiązanki, stroiki, wieńce. Wciąż dokupuję. Dziś sztuczne kwiaty w hurtowniach są, ale u importerów nie ma - mówi Beata Nowacka, właścicielka Centrum Ogrodniczego "Rajskie Ogrody w Brzeziu.

Gostyńscy ogrodnicy na własnej skórze odczuwają skutki globalnego kryzysu, jaki dotknął morski transport. To, że tak kwiaty i inne ozdoby wyprodukowane w Chinach drożeją spowodowane jest gwałtownym wzrostem kosztów transportu z azjatyckiego kraju.

- Mamy kryzys transportowy i być może coś jeszcze wydarzyło się w Chinach. Nie wiem. Jeden z importerów powiedział mi niedawno, że to, co aktualnie płynie z Chin w kontenerach, to ma już sprzedane dwa miesiące wcześniej, czyli w polskich portach pojawia się sprzedany towar. Mówił też, że z zamówionej ilości towaru dostaje połowę, ewentualnie 3/4 - wyjaśnia właścicielka Centrum Ogrodniczego w Brzeziu.

Trudno oszacować, o ile więcej zapłacimy za stroiki na płytę grobową w porównaniu z ubiegłym rokiem.  Właściciele zakładów ogrodniczych podają, że wzrost cen może być w skali od 10 do 30 procent, a nawet do 50 procent. 

- Te przybliżone szacunki wychodzą tylko po skalkulowaniu wzrostu cen transportu, paliwa. Od ubiegłego roku koszty pod tym względem poszły w górę kilkukrotnie. To przekłada się na wzrost rzędu 300-400% opłaty za kontener. To się odbija na cenach wszystkich towarów sprowadzanych z Chin - sygnalizuje Beata Nowacka.

 

Stroiki, bukiety i inne ozdoby nagrobne już są...

...i warto zaopatrzyć się w nie kilka tygodni wcześniej. W zakładzie ogrodniczym w Brzeziu, w Gostyniu przy ul. Poznańskiej, a także w Daleszynie u Michała Wichłacza wybór wiązanek czy bukietów, jakimi chcemy ozdobić groby z okazji Wszystkich Świętych jest duży. Czekają na klientów... z "wypchanym portfelem".

- Poziom cenowy jest podobny do ubiegłorocznego. Staraliśmy się szukać importerów kwiatów. Na pewno przy najmniejszych i najtańszych wiązankach czy ozdobach odczujemy podwyżki. Jeśli kiedyś było można kupić najtańszy stroik za 30 - 40 zł, to już w tym roku raczej będzie to niemożliwe - zapowiada Beata Nowacka. 

Iwona Dziedzic, właścicielka Centrum Ogrodniczego "Julita" przy ul. Poznańskiej w Gostyniu przyznaje, że brakuje kwiatów, ale „takich jak by się chciało”.

- Jest tak, że w pewne rzeczy potrzebne do wykonania stroików, bukietów na płyty nagrobne zaopatrujemy się w sierpniu, we wrześniu. A teraz przychodzą klientki i życzą sobie wyjątkowy stroik, z kalią i inną ozdobą - i tego już nie ma - wyjaśnia.

O to, że w ogóle zabraknie sztucznych kwiatów raczej się nie obawia. Zauważa, że trochę materiału na stroiki zostało w hurtowniach z ubiegłego roku. Ale ciekawsze kolory kwiatów czy liści schodzą wcześniej.

- Hurtowniczka, u której się zaopatruję mówi: dzieje się, ale mamy towar i jeszcze ma przyjechac spóźniony transport z C hin - argumentuje właścicielka Centrum Ogrodniczego w Gostyniu.

 Nie ma natomiast określonego gatunku kwiatów. A klienci dopytują o konkretne. Domagają się tez oryginalnych wiązanek, mniej tradycyjnych, z wykorzystaniem drewna czy innych ozdób

- Róże zawsze będą, zakupiliśmy je już w czasie wakacji. Ale na przykład może zabraknąć sztucznych kalii, piwonii, hortensji, ozdobnych sztucznych liści. Mówią w hurtowniach, że czekają na te materiały, że towar miał dojechać, ale nie dojechał - mówi Iwona Dziedzic, właścicielka sklepu ogrodniczego "Julita".

Nie ukrywa, że za stroik zapłacimy więcej

W sklepie przy ul. Poznańskiej stroików i bukietów na płytę nagrobną jest mnóstwo. Ale właścicielka nie ukrywa, że klient musi sięgnąć głębiej do kieszeni. Jak głęboko? To zależy, co chce kupić.

- Co dostawę, za każdym razem, jak kontener przyjeżdża już płacimy więcej. Nawet za ten sam towar. Jeszcze na początku roku, czy jesienią 2020 r. kontener kosztował 8 tys. zł, a teraz już 20 tys. kosztuje. Ceny tworzywa, plastiku również rosną - tłumaczy Iwona Dziedzic. Można zejść z marzy, ale jest pewna granica poza którą właściciele zakładów czy sklepów ogrodniczych nie zejdą, a wyprodukowane stroiki trzeba sprzedać.

Jeszcze w ubiegłym roku w sklepie ogrodniczym „Julita” klienci mogli coś wybrać za 160 -180 zł - taki komplet ze stroikiem na płytę i bukietem do wazonu. Dziś ceny za taki komplet kształtują się w granicach 220-260 zł. Sam spód - czyli stroik, wieniec na płytę kosztuje 140-150 zł. Mówimy o cenach stroików i bukietów średniej wielkości. Z kolei duży wieniec, ozdobiony drewnem, lampionem (co bardzo modne w tym roku) kosztuje około 300 zł i więcej.Mniejsze pojedyncze stroiki stawiane na przykład na płycie grobu dziecięcego kosztują około 50 - 70 zł. Z dodatkiem większej ilości ozdób można kupić za 80 zł, a nawet za 100-120 zł. Za nieduży bukiet do wazonu również zapłacimy 70 zł, im bogatszy i większy, tym ceny wyższe. 

A jednak może czegoś zabraknąć?

Może tak się zdarzyć, że tuż przed 1 listopada, przed Wszystkimi Świętymi czegoś zabraknie. A na pewno na kilka dni przed świętem trudno będzie wykonać stroik „pod zamówienie”. Wtedy niemożliwym będzie znalezienie kwiatów, jakie sobie życzy klient, a nawet niemożliwym będzie wykonanie wiązanki w zamówionym kolorze. W hurtowniach z towarem może być pusto.

- Krach importu z Chin dotyczy wszystkiego. Są bardzo duże problemy z wysyłką - towar wyprodukowany stoi nawet dwa miesiące w porcie. W końcu przychodzi po sezonie. Wiele osób zrezygnowało z zamówień, gdyż obawiało się, że dostawa nie dotrze na czas, a później kwiaty będą stały przez kolejny rok. Może być mniej towaru, z trudniejszą dostępnością i może być zdecydowanie droższy. Na początku tego roku płaciliśmy za kontener 1000 dolarów, a teraz 15 000 dolarów - mówi menadżer w warszawskiej hurtowni, w której zaopatrują się ogrodnicy z powiatu gostyńskiego. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama