Reklama lokalna
reklama

Byliśmy, sprawdziliśmy

Opublikowano:
Autor:

Byliśmy, sprawdziliśmy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Nasi dziennikarze odwiedzili gostyńskie sklepy z dopalaczami. Szybko okazało się, że “kolekcjonerskie” dopalacze są produkowane z przeznaczeniem do spożycia. Pytaliśmy o środki na dobrą imprezę oraz “wspomagacze” nauki. Sprzedawcy bardzo rzetelnie informowali nas, w jaki sposób należy zażywać oferowane w “kolekcjonerskim sklepie” środki. Punkty, w których można kupić dopalacze wyglądają bardzo podobnie. Fajki wodne, fifki i gablotki, w których znajdują się maleńkie paczki z kolorowymi nadrukami. Po odwiedzeniu gostyńskich sklepów, można zauważyć, że w każdym z nich oferują różne środki o różnych nazwach, w innym opakowaniu oraz o różnym działaniu. W sklepie przy Kaczej, nikt mi nie doradził, co powinnam kupić. Poinformowano mnie tylko, że sprzedają artykuły kolekcjonerskie, które wkłada się do klaserów. Na dobrą zabawę, polecono mi dobre towarzystwo. Jako drugi odwiedzamy sklep przy ulicy Powstańców Wielkopolskich. Wchodzę, jest stolik na którym stoi fajka woda, jest też miejsce do siedzenia. Idę dalej, po prawej stronie widzę przeszklone gabloty, w których mieszczą się paczuszki i napis zioła. Podchodzę do lady, za nią siedzi moda dziewczyna.

- Dzień dobry, szukam czegoś na dobrą pamięć, bo mam egzamin - mówię.

- Ale coś z ziółek?

- Nie wiem, nie znam się, chciałabym coś, co pomoże mi się nauczyć.

Dziewczyna otwiera szufladę, w której ma kilka paczek dopalaczy.

- Mamy proszki, tylko że tak ostrożnie, bo to jest 0,25. Jak będzie pani brała to sama, to podzielić sobie na 8 - 10 kresek - radzi.

- To się wciąga?

- Mhm, tak co pół godziny.

- Ale jak się będę uczyła?

- Jak się pani będzie uczyła i na ten egzamin też.

- Ale kiedy mam się zacząć uczyć, dwa dni przed, czy wcześniej?

- W ten sam dzień, lub w nocy, jak rano jest egzamin.

- Czyli w ciągu doby mam to wziąć. Ale to będzie po mnie jakoś widać?

- Źrenice mogą być większe.

- Czyli może ktoś coś zauważyć.... A jakichś głupich odpałów nie będę miała? Bo się trochę boję.

- To może X jest trochę słabsze, potem jakby co, może pojawić się większa chęć do rozmowy.

- To dobrze, jak mi się na egzamin gaduła włączy.

- Ale nie za duża, jak po innych, to nie jest takie mocne.

- I to też bym miała wziąć w ten sam dzień?

- Tak i podzielić sobie na przynajmniej 8 kresek

- A ile to kosztuje.
- 40 złotych, a tamto 45.

- Nic tańszego nie macie?

- Najtańsze po 40 zł.

- Ale nic mi po tym tak naprawdę nie będzie?

- Jak przestaje działać to po tym X nie, ale po tym drugim to tak szczerze trochę dolina się wkręca, lęk przed czymś.

- Ale wtedy jak przestanie działać. A po ilu dniach przestaje działać?

- Po paru godzinach, 10 maks.

Przed sklepem na Rynku siedzi kilku młodych chłopaków. Wchodzę do środka, za mną wbiega młody chłopak.

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - pyta.

- Chciałbym coś, co pomoże mi nauczyć się na egzamin.

Chwilę się zastanawia, po czym pokazuje mi paczuszkę w jednej z gablotek.

- Proszek, tylko nie wiem czy na tym proszku można będzie się uczyć.

- Dlaczego?

- Bo działa trochę inaczej niż amfetamina, bardziej euforycznie, różnie ludzie reagują. Jedni mogą się uczyć, drudzy nie mogą. Nie wiem jak będzie.

- Ale to jest moje ostatnie podejście do egzaminu, więc muszę się nauczyć.

Chłopak dopytuje kiedy mam egzamin. Mówię mu, że w środę w przyszłym tygodniu. Radzi, żebym wzięła oferowany przez niego proszek i sprawdziła, czy mogę się na tym uczyć. Spoglądam na cenę - 39 złotych.

- A nic tańszego nie ma?

- To jest najtańsze i najlepsze, chociaż te dwa są droższe, ale są gorsze - pokazuje leżące obok paczuszki.

- Ale nic mi nie będzie, po oczach nie będzie widać? Głupawek nie będę miała?

- Oczy na pewno będą większe. Nie bierz przed egzaminem, tylko tak jak się będziesz uczyć, to na przykład teraz sobie wziąć i pouczyć się na tym. Na przykład zacząć się uczyć w sobotę, cały dzień, całą noc i drugi dzień powtarzać cały czas.

- I cały czas to brać?

- Nie, spróbować, jak długo będzie trzymać. Jak będzie słabo to wziąć ten, tylko żeby nie za szybko, proszek na dwie porcje sobie podzielić.

- Co z tym zrobić?

- Można wciągnąć, albo wypić z wodą, albo w jakiś sposób zapić.

- Ale alkoholem nie można?

- Nie, nie. Wiadomo łączą, ale nie polecam.

- Ale nic po tym nie będę miała? Bo mówią, że po tym są później doliny.

- Po jednym razie nie, na drugi dzień wiadomo będzie gorsze samopoczucie, dlatego nie bierz przed egzaminem.

- W dzień egzaminu też mam wziąć?

- Nie, nie, bo to co się nauczysz to będziesz pamiętać.

- Poważnie?

- Tak mi się wydaje, tak klienci robią, że biorą i się uczą. To co zapamiętasz potem powtarzasz, żeby z głowy nie wyszło. Już jakąś część z tego umiesz. W dzień egzaminu też biorą, ale nie wiem. Ja nie polecam, bo nie wiadomo jak człowiek zareaguje.

- No właśnie, żeby nie było sytuacji, że coś zrobię głupiego, lub powiem na egzaminie.

- Dokładnie. Lepiej się na tym prędzej pouczyć, bo chodzi o to, żeby się dłużej uczyć i żeby się lepiej przyswoiło.

- Pewnie dopiero od poniedziałku zacznę bo w sobotę mam jeszcze imprezę... A właśnie może coś na imprezę? - pytam.

- Albo to, albo tabletki. To jest proszek, ma działanie podobne jak kokaina - pokazuje kolejne kolorowe pakuneczki.

- Ale to kokaina nie jest?

- Nie, nie, to jest legalny proszek kolekcjonerski, wszystko do kolekcjonowania oczywiście.

- Ale mogę to wziąć?

- Tak, oczywiście. Wiadomo to są środki kolekcjonerskie, pisze że nie do spożycia przez ludzi, skontaktuj się z lekarzem, coś takiego tam pisze.

- A jakie to ma działanie?

- Takie euforyczne człowiek jest pobudzony, zadowolony, lepiej się czuje, wszystko mu się podoba, no fanie, fajnie. Klienci mówią że na prawdę fajna rzecz. Albo tabletki, tylko że tabletki są różne, mocniejsze słabsze i bardziej niebezpieczne według mnie. Dół jest zawsze, ale to tylko jeden dzień, niestrawność, nic się nie chce, coś takiego. Tabletkę połyk się i się czeka, jak wystrzeli, to człowiek nie wie co się dzieje.

- Takie mocne?

- Wiadomo kontaktuje, wie co się dzieje obok siebie, ale tak... nie wiem jak to opisać. Człowiek jest pobudzony, euforia taka w głowie.

- Fajny humor tak? A ten proszek, to na ile nam wystarczy?

- Ten na jedną osobę na całą noc. Klienci też biorą jeden i też starcza na trzy osoby, ale żeby tak porządnie się zabawić, to na jedną osobę. Podzielić na trzy porcje, bo na raz to wiadomo też może być za mocno.

- A to wtedy coś by się mogło mi stać?

- Nie, serce mocniej bije i człowiek jest jeszcze bardziej pobudzony.

- A co macie jeszcze ciekawego?

- Jest tez Y.

- Co to jest Y?

- To jest afrodyzjak, to się wącha i przez 30 sekund człowiek nie wie co się dzieje.

- To krótko działa.

- Mhm, mam akurat otwarte, mogę dać spróbować - proponuje chłopak.

- Nie dziękuję, bo mogę nie dojść do domu.

- No więc właśnie (śmiech). Miałem takiego klienta, co się łapał ściany. Powiedziałem mu: “weź się chłopie usiądź”.

- A halucynogenne, to chyba nic przyjemnego?

- No podobno niby bardzo, dość dobrze wchodzi. Tu mam jeszcze tabletki, one bardziej pobudzają, nie chce się spać, takie bardziej do kierowców czy coś takiego. Nie wiem nawet, czy nie będzie to lepsze od tego proszku na naukę. Są bardzo słabe, to jest jedna gwiazdka, dwie są mocniejsze, a trzy najmocniejsze. Zostały najsłabsze. Po proszku mogą być zaburzenie, to znaczy człowiek poczuje się lepiej, ale można się nie skupić na tym, na czym się chce. Niektórzy mają tak, że tu się uczą i słuchają muzyki i nagle skupiają się na muzyce, tak to działa. A te tabletki, to tak typowo, że człowiek jest pobudzony, nie chce się spać i być może bardziej będzie myślał. Nie wiem. Powiem szczerze, że każdy organizm reaguje inaczej. Tu mamy środki do palenia. Mocne. Niektórzy klienci mówią, że tak mocne, że palą tydzień.

Chłopak prowadzi mnie do drugiej przeszklonej gablotki i pokazuje kolejne dopalacze.

- To się normalnie pali jak trawkę?

- Ja na przykład wolę trawkę niż dopalacze szczerze mówiąc. Choć są też smakowe, miałem jeżynę i pomarańcza, ale nie... - kręci z niechęcią głową.

Okazuje się, że sklep mieszczący się przy ulicy Łącznikowej, który w swoim asortymencie ma odżywki dla sportowców, zajmuje się również sprzedażą dopalaczy. Sprzedający był jednak ostrożny w doradzaniu konkretnego preparatu.

- Coś na fajną imprezkę chciałbym

- Ziółka, tabletki?

- A jak to działa?

- No tego ci nie mogę powiedzieć. Chłopaki jak przychodzą, to mówią że są zadowoleni. Mam X lub Y.

- To jest w miarę mocne?

- Nie wiem. Ja ci mogę jedynie powiedzieć, że jak przychodzą i mówią, że idą na imprezkę to kolekcjonują X za 30 złotych, lub Y za 40.

- Polecają?

- To mi schodzi, więc polecają. To jest też bardzo dobre, nowość proszki po 30 złotych. Tu jest jedna kapsułka, też nowość, będziesz zadowolony.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE