Tak też było w rejonie Jeżewa. Rolnik operujący maszyną znajdował się w szczerym polu, kiedy w maszynie pojawił się ogień. Na pomoc wezwano straż pożarną.
Do prowadzenia działań na miejscu zadysponowano 3 wozy strażackie z jednostek OSP w gminie Borek: jeden zastęp z OSP w Karolewie oraz 2 zastępy z OSP w Borku Wlkp.
Po kilku minutach już było wiadomo, że na polu w miejscowości Jeżewo-Frasunek wcale nie płonie maszyna.
- Mieliśmy zgłoszenie o palącej się sieczkarni, ale okazało się że zapaliła się trawa, która była w maszynie, sama sieczkarnia nie została zniszczona - informował dyżurny KP PSP w Gostyniu.
Najprawdopodobniej od iskry powstałej podczas pracy maszyny, ogniem zajęła się trawa, znajdująca się w sieczkarni, co mogło być zagrożeniem również dla samego urządzenia.
Jako pierwsi pożar zaczęli gasić świadkowie zdarzenia, w tym właściciel sieczkarni. Po dojeździe na miejsce strażacy-ochotnicy nie podejmowali większych działań.
- Strażacy nawet nie użyli żadnego prądu wody. Po prostu ugasili zarzewie ognia gaśnicą proszkową - powiedział dyżurny KP PSP w Gostyniu.
Szacunkowe straty określono na 1000 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.