Myśliwy z Danii, tzw. „dewizowy” odstrzelił rogacza w lesie, niedaleko Wycisłowa. To teren koła łowieckiego, działającego w Borku Wlkp. Zwierzę zostało ubite w okresie ochronnym, do którego zakończenia brakowało kilku godzin. Dewizowy polował 9 maja z myśliwym podprowadzajacym z boreckiego koła łowieckiego. W tym samym czasie, w lesie w okolicy Wycisłowa, przebywali też strażnicy. - Podczas wykonywania czynności patrolowych usłyszeliśmy strzały - mówi funkcjonariusz z leszczyńskiego posterunku Państwowej Straży Łowieckiej. Auto, w którym jechali myśliwi zagraniczni z podprowadzającym, strażnicy zatrzymali po krótkim pościgu. Polujący przyznali się, że pozyskali rogacza. Wnikliwa kontrola strażników nie wykryła poza tym żadnych uchybień. Dochodzenie prowadzą leśni funkcjonariusze pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Gostyniu. Dewizowy z Danii zgodził się dobrowolnie poddać karze, zapłacił ekwiwalent równy 3 000 zł. Teraz sprawa może trafić do sądu w Gostyniu. Bezprawne pozyskanie zwierzyny jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Więcej w bieżącym numerze "Życia".
(AgFa)