Gostyńskie struktury Prawa i Sprawiedliwości zorganizowały w czwartek, 23 maja briefing prasowy w Poniecu. Brali w nim udział posłowie, eurodeputowani oraz wiceprzewodniczący sejmiku województwa wielkopolskiego. Briefing poprzedzała wizyta na targowisku przy ulicy Dworcowej w Poniecu.
Znane twarze z PiS w Poniecu
Beata Szydło, Jan Dziedziczak, Marlena Maląg, Ryszard Czarnecki oraz Marek Sowa pojawili się w Poniecu. Najpierw rozdawali ulotki wyborcze na terenie targowiska, później przenieśli się na poniecki rynek na krótki briefing prasowy. Towarzyszyli im działacze lokalnych struktur, w tym radny powiatowy Piotr Kogut. Na spotkaniu z mediami pojawił się także specjalny "gość" - mowa o wykonanym z kartonu Donaldzie Tusku, który podpisany był jako król podwyżek. Jak stwierdziła była premier Beata Szydło był to pasażer "na gapę".
- Rzeczywiście jest z nami nieproszony gość, pasażer na gapę naszego PiS-busa, ale zabraliśmy go ze sobą żeby zobaczył i posłuchał, co mówią ludzie na temat jego polityki, na temat drenowania kieszeni, na temat tego jak się w tej chwili żyje i obaw, bo o tym rozmawiamy w tej kampanii - mówiła Beata Szydło.
Była premier przyznała, że na trasie rozmawiają z ludźmi, którzy twierdzą, że w Polsce żyje się źle i ciężko - między innymi przez wzrastające koszty życia. Szydło zachęcała do podpisania inicjatywy koordynowanej przez Prawo i Sprawiedliwość o nazwie "Stop Podwyżkom od Lipca".
- Podpisujcie inicjatywę obywatelską, która jest koordynowana przez Prawo i Sprawiedliwość. W biurach poselskich parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości znajdziecie odpowiednie druki, które nazywa się "Stop Podwyżkom od Lipca". Możemy zatrzymać to szaleństwo jeżeli będzie presja społeczna i zobaczą obecnie rządzący, że nie ma zgody na takie traktowanie obywateli. Co innego nam obiecywano w kampanii wyborczej, co innego mówiono i teraz okazuje się, że to wielkie oszustwo wychodzi na jaw. Możemy powstrzymać te podwyżki jeżeli będzie projekt obywatelski, będzie presja na rząd - dodała była premier Beata Szydło.
Beata Szydło jest eurodeputowaną mijającej kadencji Europarlamentu. Jak zaznacza - wraz z obecnym na briefingu Ryszardem Czarneckim dobrze widzą w jaką stronę zmierza polityka Unii Europejskiej i jak szkodliwa jest m.in. dla rolników za pośrednictwem tak zwanego Zielonego Ładu. Stwierdziła, że polityka Unii źle wpływa na obywateli Polski. Przekonywała, że obecnie rządząca koalicja nie jest dobrym wyborem dla Polaków. Zaznaczała, że nigdy nie głosowała za rozwiązaniami takimi jak Zielony Ład.
"Te wybory są po to, aby Polska była Polską"
Ryszard Czarnecki to "dwójka" na wielkopolskiej liście PiS-u do Europarlamentu. Wskazywał, że między koalicją rządzącą, a politykami Prawa i Sprawiedliwości jest istotny spór o dobro Polski.
- Te wybory są o to żeby Polska była Polską, żeby to była Polska bez Zielonego Ładu. Przeciwko niemu głosowali wszyscy jak jeden mąż europosłowie Prawa i Sprawiedliwości na czele z panią premier Szydło - tak było od samego początku, od stycznia 2020 roku. Pamiętamy jak głosowały inne ugrupowania za Zielonym Ładem - zarówno Platforma Obywatelska jak i PSL czy lewica To pokazuje, że między nami jest istotny spór. My od początku, tak jak przewidywaliśmy zagrożenie ze strony imperialnej Rosji, tak samo w sprawie Zielonego Ładu mówiliśmy stop - to jest coś złego i to jest rzecz zła nie tylko dla rolników i rolnictwa polskiego, ale także dla Kowalskiego i Nowaka, bo Kowalskiego i Nowaka będą czekać znaczące podwyżki cen, ale też będzie musiał płacić więcej za ocieplanie swojego mieszkania i to będą grube tysiące - wymieniał Ryszard Czarnecki.
Sprzeciwiał się także polityce migracyjnej.
Te wybory są, żeby zapalić czerwone światło także dla fatalnej polityki migracyjnej. Socjalistyczna komisarz ze Szwecji pani Johansson mówi publicznie, że Unia Europejska może wziąć cztery miliony imigrantów rocznie. Podzielmy tę liczbę na poszczególne kraje członkowskie Unii - proporcjonalnie do ludności Polska jest piątym krajem - mamy przyjąć ponad sto tysięcy imigrantów z Afryki i Azji i zabierać chleb polskim rodzinom? - mówił Czarnecki.
"Tworzenie dobrego czasu dla polskich rodzin to Prawo i Sprawiedliwość"
Na spotkaniu głos zabrała także Marlena Maląg, obecna posłanka i była minister rodziny i polityki społecznej. Jak przyznała, tworzenie dobrego czasu dla polskich rodzin to dzieło Prawa i Sprawiedliwości. Mówiła też o tym, dlaczego eurowybory są tak ważne.
- U nas w Polsce kobiety mogą bezpiecznie wychodzić na ulicę, natomiast to co mówi nasz gapowicz (Donald Tusk - przyp. red.) to przede wszystkim hipokryzja. Jakimi będziemy beneficjentami paktu migracyjnego, jeżeli będziemy płacić 20 000 euro? Nie ma naszej zgody na to, nie ma naszej zgody na dyrektywę budowlaną, na to żeby było coraz drożej. Pójdźmy do wyborów 9 czerwca, wybierajmy kandydatów z listy Prawa i Sprawiedliwości - to kandydaci wiarygodni, którzy przede wszystkim swoim doświadczeniem, swoją wiedzą, ale i oddaniem dla Polski będą realizować to co najważniejsze, że Polska będzie silna, będzie niezależna, będzie wolna, a nie będzie tylko zaznaczeniem na mapie, który będzie wykonywał polecenia Berlina czy Brukseli. Bądźmy razem, bo dobro nasze to dobro polskich rodzin, dobro Polski - zakończyła minister Maląg.
Wiceprzewodniczący wielkopolskiego sejmiku - Marek Sowa przyznał, że jest na liście, by ją wzmocnić. Pochodzi z tego regionu, niedaleko się urodził, więc zależy mu na silnej reprezentacji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.