reklama

Bardzo często pracodawcy traktowali stażystów jako bezpłatną pomoc

Opublikowano:
Autor:

Bardzo często pracodawcy traktowali stażystów jako bezpłatną pomoc - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Rozmowa z ANETĄ KŁOPOT-WARTECKĄ, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Środzie Wielkopolskiej

 

Jaki rodzaj wsparcia, aktywizacji osób bezrobotnych jest najczęściej realizowany przez Powiatowy Urząd Pracy w Środzie Wlkp.?

Z form aktywnych realizowanych przez PUP najczęściej realizowane są staże, jednak równie często pracodawcy sięgają po roboty publiczne. System pracy w trakcie robót publicznych jest pełnoetatowy. Bezrobotny, w okresie nie dłuższym niż 12 miesięcy, jest dofinansowywany ze środków samorządu terytorialnego, budżetu państwa, funduszy celowych, organizacji pozarządowych, spółek wodnych i ich związków samorządu lub budżetu państwa. Celem robót jest wsparcie osób, które ponownie chcą się znaleźć na rynku pracy. 

Co uzyskuje pracodawca? 
Zwrot części kosztów: wynagrodzenia, nagrody, składki na ubezpieczenie społeczne przez okres co najmniej 6 miesięcy lub 12 miesięcy - jeżeli osoba jest zatrudniona na pół etatu. Pup finansuje najniższą krajową, czyli 1.850 zł plus składki pracodawcy. Pracodawca może z własnej woli dopłacić bezrobotnemu, ale nie jest to wymagane. 

Co się zmieniło, jeśli chodzi o organizowanie robót publicznych?
Jest takie założenie, że po ich zakończeniu jednostka powinna zagwarantować zatrudnienie. My - nie obrażając nikogo - nazywamy „recydywistami” tych ludzi, którzy na robotach publicznych są już po raz szósty, siódmy, ósmy. Oni nie wchodzą bezpośrednio w rynek pracy, tylko wciąż są „zasiłkowani” przez środki z Funduszu Pracy. A założenie ministerstwa jest takie, żeby nie byli uposażani z FP, tylko żeby stali się aktywni zawodowo, inaczej cały czas są beneficjentami pomocy. Tymczasem ostatecznym celem aktywizacji jest zatrudnienie.

Jak pani ocenia zaostrzenie przepisów? Czy to dobre rozwiązanie? Tym osobom, które chciałyby zostać zatrudnione przez urząd gminy, uniemożliwiono zatrudnienie.    
My do tej pory praktykowaliśmy przekazywanie tych osób do tego samego pracodawcy, do tego samego urzędu, ale zaczyna to dla nas być utrapieniem. Kontrole prowadzone przez instytucje do tego upoważnione, może nie wykazują tego jako jakieś wykroczenie, ale na pewno informują nas o nie do końca właściwym gospodarowaniu środkami z funduszu pracy.
Powinien być jednak utworzony jakiś bonus socjalny przeznaczony dla osób, które nie mogą z różnych względów aktywnie włączyć się w rynek pracy, który pozwoliłby im (może nie permanentnie), utrzymywać się aż do emerytury z zachowaniem pozornej aktywności zawodowej. To są często osoby powyżej 50. roku życia, z pewnymi dysfunkcjami, które utrudniają im zatrudnienie i włączenie się w rynek pracy.

Kolejna forma wsparcia to prace społecznie użyteczne.
Starosta, w imieniu którego działam, może skierować osobę bezrobotną bez prawa do zasiłku (to jest bardzo ważne), która korzysta ze świadczeń pomocy społecznej czy kontraktu socjalnego lub jakiegoś programu usamodzielniającego itd. do prac społecznie użytecznych, w wymiarze 10 godzin tygodniowo. Za wykonywaną pracę taka osoba otrzymuje ok. 8 zł brutto za każdą godzinę. 60% tej kwoty finansuje PUP, resztę zaś dopłaca gmina. Założeniem jest aktywizacja zawodowa i dążenie do zatrudnienia.

Najwięcej bezrobotnych kierowanych jest na staże.
Staże są realizowane zarówno z środków z funduszu pracy, jak i z funduszy europejskich. Szczególnie te z funduszy europejskich mają swoją specyfikę. Muszą się np. kończyć w określonym czasie. Np. jeżeli w danym projekcie jest powiedziane, że staż może trwać maksymalnie pięć miesięcy, to mimo że ustawa pozwala, by dana osoba była na stażu dwanaście miesięcy, po tych pięciu miesiącach musi być zatrudnienia. 
Fundusz pracy jest bardziej nieograniczony. Jest możliwość, by taka osoba miała staż od 3 do 12 miesięcy. Ministerstwo zwraca uwagę na to, żeby staż nie odbywał się kilka razy u tego samego pracodawcy. Dlatego nawet jeżeli staż nie zakończy się zatrudnieniem, z jakiejś przyczyny, kolejny staż nie powinien się odbywać u tego samego pracodawcy, tylko już u innego i skończyć się zatrudnieniem. 

Jak ocenia pani wprowadzenie nowych przepisów w tej kwestii?
Uważam, że zmiana przepisów oraz związane z tym obostrzenia są dobre dla zwiększenia aktywności na rynku pracy. Bardzo często pracodawcy traktowali stażystów jako bezpłatną pomoc w pracy i nie angażowali się w ich zatrudnianie. Wyśrubowanie przepisów powoduje, że pracodawcy potrafią znaleźć pieniądze, żeby zatrudnić te osoby na okres 3-4 miesięcy po ukończeniu staży.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE