Zatrzymany, miał nie widzieć nie złego w fakcie, że bez wiedzy rodziców zabrał auto i pojechał bez uprawnień (których ze względu na wiek posiadać nie mógł) do stolicy. Nie wiadomo, czy nieletni mieszkaniec Gostynia liczył, że sprawa nigdy nie wyjdzie na jaw, a jego kilkusetkilometrowy rajd pozostanie niezauważony, ale zaślepiony miłością chłopak stanie teraz przed sądem rodzinnym i odpowie za kradzież samochodu oraz kierowanie pojazdem mechanicznym bez uprawnień.
Jak poinformował portal lodzkie112.pl w piątek, 15 stycznia, kilka minut przed południem policja z Rawy Mazowieckiej (województwo łódzkie) otrzymała sygnał o jadącym drogą ekspresową S8 samochodzie osobowym marki Toyota RAV4, ktory skradziono na terenie Gostynia. Dzięki wskazaniom GPS pojazdu funkcjonariusze tamtejszej jednostki dokładnie wiedzieli, kiedy auto wjedzie na teren ich działania. Otrzymali polecenie natychmiastowego zatrzymania pojazdu.
Około godziny 12.30 rawscy policjanci zatrzymali toyotę oraz prowadzącego ją... 15-latka. Jak podaje łódzki portal chłopak miał zabrać wart 130 tys. złotych samochód bez wiedzy mamy, która jest właścicielką auta i przejechał niemal 250 z prawie 340-kilometrowej trasy, jak dzieli Gostyń od Warszawy. Wszystko tłumaczył chęcią spotkania z dziewczyną, która mieszka w stolicy.
Podczas przesłuchania nieletni gostynian miał także stwierdzić, że z racji tego, że nie uszkodził auta to "nic wielkiego się nie stało".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.