Z roku na rok coraz większą skalę przybiera Dzień Latawca w Pudliszkach (12 października). Obecnie ma on już bardziej formę pikniku rodzinnego przygotowywanego przez Szkołę Podstawową im. Stanisława Fenrycha oraz radę rodziców. Pomysłodawczyniami całego przedsięwzięcia są pedagog: Beata Cebulska i Jagoda Grzelczak. W jej „rozkręcanie” mocno zaangażowali się także nauczyciele i rodzice.
Na organizowaną od ponad dekady imprezę od pewnego momentu zaczęli zjeżdżać mieszkańcy z okolicznych miejscowości. Bo widok 60 czy 70 latawców w powietrzu robi wrażenie.
– W tym roku mieliśmy zapisanych startujących w konkursie latawcowym 79 latawców – mówi Andrzej Żołędziowski ze Szkoły Podstawowej w Pudliszkach.
Idealne warunki do lotów - słońce i wiatr - sprawiły, że w niedzielne przedpołudnie na niebie nad stanicą myśliwską w Karcu pojawiło się wiele latawców. Takich robionych własnoręcznie, jak i kupionych, klasycznych i skrzynkowych.
– Ja pamiętam nasze czasy, dużo niedzieli spędzonych w taki sposób. Niesamowitą radochę związaną z samą konstrukcją, szansą na zobaczenie, czy one latają. A my dzisiaj, dzięki naszemu piknikowi integracyjnemu staramy się odciągnąć dzieci od mediów: komputerów, smartfonów, tabletów i tak dalej. Wyciągnąć na zieleń, świeże powietrze – tłumaczy jeden z podstawowych celów Dnia Latawca nauczyciel w pudliszkowskiej podstawówce.
Drugi, to nauka przez doświadczenie.
– Przykładowo wykorzystanie jakichś najprostszych praw fizyki. Dziecko, które puszcza latawca jest dzięki temu w stanie zrozumieć, że im dłuższy ogon, tym latawiec jest bardziej stabilny – dodaje nauczyciel.
No i oczywiście integracja, dzięki której rodzice są w stanie przekazać życiowe doświadczenia swoim pociechom.
Przeczytaj również: ruszyła akcja Mikołaje dla najuboższych rodzin z naszego terenu