reklama

Mieszkańcy Gostynia sami zostawiają "chlew", zastępca burmistrza i straż miejska apelują o zachowanie porządku

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk/Adobe Stock

Mieszkańcy Gostynia sami zostawiają "chlew", zastępca burmistrza i straż miejska apelują o zachowanie porządku - Zdjęcie główne

foto Agata Fajczyk/Adobe Stock

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkańcy Gostynia traktują kontenery na odzież używaną jak śmietnik na niepotrzebne ubrania. Mało tego, dla wielu koszem na ciuchy jest też przestrzeń, na której stoją tego rodzaju kontenery, więc stawiają worki obok. Kolejni przychodzą, rozgrzebują je i... robi się "chlew". - Proszę, nie zostawiajcie rzeczy obok kontenerów - apeluje do społeczności zastępca burmistrza Gostynia, Maciej Czajka. Tymczasem PCK likwiduje swoje pojemniki na odzież - w naszym mieście stały przynajmniej w trzech miejscach. Co w takiej sytuacji zrobią „producenci” używanych rzeczy? Kubłów będzie mniej, a fruwających rzeczy dookoła w mieście - więcej?
reklama

Kontenery PCK znikają z miasta

Wracamy do tematu kontenerów na odzież używaną, które znajdują się w Gostyniu. Jak traktują je mieszkańcy? Co z pojemnikami PCK?

PCK kilka tygodni temu ogłosił, że większość kontenerów na odzież używaną w mastach zostanie zlikwidowana. Decyzja zapadła po latach problemów spowodowanych przez nieodpowiedzialne traktowanie tych pojemników, co wiązało się ze znacznym pogorszeniem jakości wrzucanych tam ubrań. Proces ten nasilił się po wprowadzeniu nowych regulacji prawnych dotyczących segregacji tekstyliów, jako odrębnej frakcji odpadów. Przypomnijmy - według nowych przepisów od 1 stycznia 2025 r. odpady tekstylne nie mogą być już przez konsumentów wyrzucane do kontenerów z odpadami zmieszanymi, a obowiązek ich przyjmowania mają PSZOK-i. Dla większości osób pojemniki PCK były koszami na śmieci na zniszczone, bezużyteczne tekstylia. Jednak tylko te nadające się do sprzedaży w second handach przynoszą PCK dochody, natomiast za utylizację odpadów stowarzyszenie musi dodatkowo płacić. W kwestii opróżniania pojemników i segregacji stowarzyszenie współpracowało z firmą Wtórpol ze Skarżyska Kamiennej.  Odpowiadała ona za logistykę i sprzedaż tekstyliów, z których dochód wspierał działania pomocowe PCK. 

reklama

Za każdy kilogram odzieży z pojemników Stowarzyszenie dostawało konkretną kwotę. Wtórpol ubrania przetwarzał - z tych najgorszej jakości produkowano paliwo alternatywne, a te najlepszej jakości kierował ponownie do sprzedaży albo na eksport, żeby przedłużyć ich cykl życia. Dotychczas taki model dobrej współpracy z PCK się sprawdzał, ponieważ zyski pozwalały firmie samodzielnie pokrywać straty wynikające z kosztów utylizacji odzieży najgorszej jakości. Jednak ostatnio bardzo wzrosły koszty organizacji zbiórki, transportu i zagospodarowania odzieży, współpraca stała się nieopłacalna, zaczęła przynosić firmie straty. Wtórpol wypowiedział umowę PCK.
Z tego, co wiemy, na terenie Gostynia pojemniki na odzież używaną, należące do PCK znajdowały się w trzech miejscach: przy markecie Dino (ul. Wrocławska), przy Netto (ul. Leszczyńska) oraz kilka na terenie parafii farnej, przy cmentarzu (ul. Jana Pawła II). Opróżnianiem kontenerów w rejonie Gostynia - na zlecenie Wtórpolu - zajmuje się firma z okolic Pogorzeli. 

reklama

- Z tych lokalizacji wszystkie kontenery zostaną zabrane. Nie będzie możliwości pozostawiania tam używanej odzieży - mówił w piątek 22 sierpnia Łukasz Widarkiewicz, strażnik miejski z Gostynia.

Pod koniec ubiegłego tygodnia kubły PCK zostały opróżnione i zabezpieczone tak (miały zostać ostreczowane), żeby przez weekend mieszkańcy nie wrzucali do nich worków z odpadami tekstylnymi. W ten sposób firma spod Pogorzeli przygotowała pojemniki do transportu.  

Na początku tego tygodnia kontenery należące do PCK na pewno zniknęły z terenu marketów handlowych przy ul. Wrocławskiej i Leszczyńskiej. Pozostawiono je przy cmentarzu parafialnym, ponieważ - jak nam we wtorek przekazano, zabrakło miejsca na samochodzie przewożącym, jednak wkrótce i one najprawdopodobniej zostaną wywiezione z miasta.

reklama

Z zachowaniem porządku przy pojemnikach na odzież używaną (nie tylko należących do PCK, tu bałagan dość szybko usuwano)  w Gostyniu - podobnie jak w innych miastach - nie jest najlepiej. Kubłów na zużyte ubrania w mieście ustawiono dużo, wśród nich dominują te, pomalowane na zielono. Same pojemniki oraz przestrzeń, na której się znajdują, "dzięki" nieodpowiedzialnemu postępowaniu mieszkańców, szybko zamieniają się w miniskładowiska odpadów, szpecące ulice Gostynia. W ostatnim czasie bałagan przy pojemnikach przysparza wiele problemów straży miejskiej, a przez to - jak się okazuje - właścicielom terenów, którzy pozwolili kontenery postawić.

Pojemników na  używane ubrania w mieście ubywa - co w takiej sytuacji zrobią mieszkańcy Gostynia, czyli „producenci” używanych rzeczy? Kubłów będzie mniej, a fruwających rzeczy dookoła - więcej? Czy może będą wywozić worki z tekstyliami na PSZOK lub wystawiać je przed posesje, kiedy  - dwa razy w roku - mogą być odebrane wraz odpadami wielkogabarytowymi, niemal sprzed drzwi? Niestety, patrząc na to, co w tej chwili się dzieje, jak przepełnione są pojemniki na używaną odzież i jaki bałagan pozostawiany jest dookoła, pierwszy scenariusz wydaje się realny. 

reklama

Wyrzucanie, pozostawianie odzieży w miejscach, gdzie dotąd znajdowały się kontenery, jest  zakazane, podrzucanie odzieży pod kontener to wykroczenie z art. 145 §1 kodeksu wykroczeń, mowiącym o zaśmiecaniu miejsc publicznych.

§  1.  Kto zanieczyszcza lub zaśmieca obszar kolejowy lub miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny nie niższej niż 500 złotych

Straż Miejska w Gostyniu odbiera sporo zgłoszeń, dotyczących bałaganu przy kontenerach na odzież używaną, które stoją w naszym mieście – najczęściej przy marketach lub galerii. Przepełnione pojemniki, porozrywane worki z ciuchami dookoła – to problem przy kontenerach, pomalowanych na zielono.

Właścicielami pojemników nie są markety czy restauracje, przy których one się znajdują, tylko firma spoza Gostynia, która najprawdopodobniej nie radzi sobie z logistyką i organizacją opróżnania pojemników. Natomiast teren, na którym znajduje się kontener należy do marketu, restauracji – czy, jak w przypadku pojemników przy ul. Jana Pawła II - do parafii farnej. Za porządek odpowiada właściciel gruntu, straż miejska może zwrócić się z prośbą o uprzątnięcie terenu.

Długo bałagan straszył wjeżdżających do centrum miasta ul. Poznańską oraz Towarową. W tym drugim przypadku - po jednej stronie drogi, przy dworcu autobusowym przyjeznych pozdrawiał gostyński witacz, a z naprzeciwka "straszył" pojemnik z porozrzucanymi wokół workami z ubraniami oraz innymi tekstyliami. Wyrozumiałość i rozwaga ze strony właściciela gruntu, gdzie ustawiony był kontener na używane ubrania oraz podjęcie współpracy ze strażą miejską dały pozytywne rezultaty przy ulicy Poznańskiej – na parkingu marketu Biedronka i ostatecznie również na ul. Towarowej w Gostyniu (kontener, a wraz z nim bałagan przy restauracji Krawatka i Biedronce, zniknął).

Apele, prośby i brak szacunku do cudzej pracy

Zastępca burmistrza Gostynia na fanpage’u wystosował apel do mieszkańców

- Nie śmiećmy wokół kontenerów z ubraniami, które umieszczone są w Gostyniu na terenach prywatnych, nie należących do gminy Gostyń. (...) Kontenery znajdują się na terenie prywatnym czasami za zgodą właściciela, ale jest też przypadek w mieście, gdzie zgoda na postawienie pojemnika nie została wyrażona. Za porządek odpowiada właściciel terenu. Straż miejska w tym przypadku może zwrócić się z prośbą o uprzątnięcie rzeczy, co zresztą się dzieje – wyjaśnia zastępca burmistrza.


Niestety, syf dookoła kontenerów na ciuchy straszy klientów, którzy robią zakupy w markecie Netto przy pl. Karola Marcinkowskiego lub przejeżdżają tamtym łącznikiem na os. Gawrony. Interweniowała gostyńska straż miejska -  przy wsparciu osób wykonujących prace społeczno-użyteczne mundurowi zadbali, by zniknęła luzem zalegająca przy kontenerze odzież.   

- Mam prace społeczne, sprzątałam przy galerii handlowej i markecie w upale, pomógł mi narzeczony. Ale już w poniedziałek czyli po 4 dniach, w pobliżu Netto, worki były rozwalone – napisała w mediach społecznościowych jedna z osób sprzątających. - Przykro stwierdzić, ale tak właśnie ludzie szanują pracę. Apeluję o szacunek. Jakbyście się czuli, gdyby wam ktoś rozwalił te rzeczy dookoła domu? – zastanawia się Alicja.

Jak mieszkańcy mogą pozbyć się używanej odzieży?

Maciej Czajka, wiceburmistrz Gostynia, prosi mieszkańców, by nie wkładali odzieży do  przepełnionych kontenerów, a tym bardziej - żeby nie zostawiali jej przy pojemniku.

- Przypominam również, że w IV kwartale 2025 roku rozpoczyna się kolejna zbiórka odpadów wielkogabarytowych na terenie gminy Gostyń. W ramach zbiórki można wystawić również odzież używaną, obuwie i tekstylia. To dodatkowe udogodnienie jest inicjatywą Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego  do którego należy także gmina Gostyń i nie wiąże się to z żadnymi dodatkowymi kosztami dla mieszkańców – mówi Maciej Czajka. 

Zarząd Gostyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej problem z nadmierną ilością używanej odzieży oraz tekstyliów rozwiązał na swój sposób, pomagając lokatorom w segregacji tekstyliów. Pakowane w przezroczyste worki ciuchy w ustalonym terminie, raz w miesiącu zbierają pracownicy i odwożą tam, gdzie należy, czyli do PSZOK-u w Goli.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo