Po dwóch ligowych zwycięstwach Kłos pojechał na mecz z Kormoranem po kolejną zdobycz punktową. Wrócił z …bagażem czterech goli. Piłkarze z Rokosowa pretensje mogą mieć tylko do siebie. W sobotę zaprezentowali się grubo poniżej oczekiwań. Nie dziwi zatem fakt, że po końcowym gwizdku trener Arkadiusz Kozak nie szczędził gorzkich słów pod adresem swoich podopiecznych. – Zawiodła cała drużyna. Chłopacy zagrali żenująco słabo – podsumował. (luke)
Kormoran Święciechowa - Kłos Rokosowo 4:1 (1:1)
1:0 Nędza (5’)
1:1 Stachowiak (15’)
2:1 Napierała (55’)
3:1 Nowicki (70’)
4:1 Augustyniak (75’)
Kłos Rokosowo: O. Kruger – Klimasz, Ł. Kruger (81’ P. Sarbinowski), Kowalczyk, M. Michałek (70’ Małecki), R. Sarbinowski, Stachowiak, Nowak (60’ Kozak), Jankowski, Chlebowski, Kowalski