W pojedynku z MAS-ROL-em Lew zadał jeden cios, ale za to bardzo bolesny. Piłkarze z Pogorzeli zwyciężyli 1:0, a dającą trzy punkty bramkę strzelił Robert Andrzejewski. Kibice obejrzeli bardzo wyrównane spotkanie i doczekali się jednego gola. Tuż przed gwizdkiem wieńczącym pierwszą połowę Lew przeprowadził akcję na wagę trzech punktów. Idealnie w pole karne dośrodkował Michał Curyk, a Andrzejewski głową nie dał szans golkiperowi MAS-ROL-u. Wcześniej sytuację bramkową mieli goście, ale Szymon Jaśkiewicz w 20. min nie wykorzystał wyśmienitej okazji. Po zmianie stron lekką przewagę uzyskali gospodarze. – Trener przeprowadził z zawodnikami w szatni dość ostrą rozmowę. Myślę, że to poskutkowało, bo chłopacy zaczęli grać bardziej składnie – tłumaczy kierownik Lwa Leonard Bujakiewicz. W 60. min szansę na podwyższenie prowadzenia zmarnował Michał Łopaczyk. Piłka po jego strzale głową znalazła się rękach bramkarza MAS-ROL-u. Ostatecznie pojedynek zakończył się skromnym zwycięstwem piłkarzy z Pogorzeli. Tym samym dla ekipy ze Spławia zakończyła się świetna passa meczów bez porażki. Licznik zatrzymał się na cyfrze 6 (luke)
Lew Pogorzela – MAS-ROL Spławie 1:0 (1:0)
1:0 Andrzejewski (44’)
Lew Pogorzela: Nawrot – Borowicz (82’ Bruder), D. Nowak, Michał Curyk, Wielowiejski, Siepa (72’ Majewski), Ptak (75’ Mazurek), Andrzejewski, Leśnik, Mikołaj Curyk, Łopaczyk