reklama
reklama

Nasza Dycha Gostyń 2022. Zawody wygrał zwycięzca polskich maratonów, medalista Mistrzostw Polski

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Po raz ósmy w Gostyniu odbył się bieg ulicami miasta Nasza Dycha. Na linii startu stanęło ponad 230 zawodników. Wśród nich był Jacek Mezo Mejer - polski raper i osobowość telewizyjna, ale też Marcin Fehlau - wielokrotny medalista Mistrzostw Polski oraz zwycięzca maratonów.
reklama

Nasza Dycha Gostyń 2022 - biegacze wystartowali po energetycznej rozgrzewce

23 kwietnia 2022r. mieszkańcy Gostynia mieli sportowo-muzyczne popołudnie. Głównym wydarzeniem dnia był bieg ulicami miasta Nasza Dycha Gostyń 2022, który od 8 lat organizuje Gostyńskie Towarzystwo Sportowe CITIUS i firma PROFARM przy udziale gminnego i powiatowego samorządu. Tegoroczne bieganie odbyło się w charakterze imprezy charytatywnej, zakończonej koncertem muzycznym Mezo, który zjawił się w Gostyniu na zaproszenie Stowarzyszenia "Baza". Wszystko przygotowano dla Zuzi Suleckiej ze Smogorzewa, chorej na SMA. Na placu przy korcie gostyńskiego OSiR-u stanęły dmuchańce, stoiska z ciastem, a także gadżetami do zabawy. Było malowanie twarzy.

Zanim amatorzy biegania wyruszyli w trasę, odbyła się burzliwa, gorąca rozgrzewka, którą prowadziła trenerka fitness - Weronika, żona Jacka Mezo Mejera. Po kilkunastu minutach zawodnicy stanęli na linii startu. Było ich około 232. Wśród nich znalazł się Mezo - polski raper, dziennikarz, osobowość telewizyjna. Wystartował ich burmistrz Gostynia Jerzy Kulak, strzelając z pistoletu. I pobiegli na 10 km ulicami miasta: ul. Leśną, ul. Polną, ul. Starogostyńską, ul. Graniczną, ul. Podleśną i ul. Sportową. Dwa okrążenia, tak jak w ubiegłym roku.

Pilotem biegu Nasza Dycha w Gostyniu był Maciej Peda w zabytkowym samochodzie

Ponownie pilotem zawodników był Maciej Peda. Tym razem przez 10 km jechał w oryginalnym wozie z 1918 r. - OVERLAND MODEL 90. Aby zobaczyć to cudo z bliska, zawodnicy musieli szybko się poruszać. Samochód zresztą cieszył się powodzeniem, jeszcze zanim wyruszył na trasę.

Po starcie biegaczy można było usłyszeć kibiców. Zawodnicy byli dopingowani przez żony, rodziców, dzieci, najbliższych i znajomych. - Dawaj, dawaj. Tato szybciej, dasz radę - wołały dzieci chórem.  Każdy z kibiców, który mocno trzymał kciuki i chciał pozdrowić najbliższą osobę, która biegła ulicami Gostynia, mógł to zrobić przez mikrofon u prowadzącego. 

Minęło pół godziny i na mecie zaczęło robić się gorąco, kibice coraz częściej spoglądali na ostatni odcinek trasy. Pojawiło się pytanie: kto wygra tegoroczną „dychę” w Gostyniu, które było powtarzane przez mikrofon. Nagle za zakrętem, pojawił się samotny zawodnik. Okazało się, że jest to biegacz z numerem 194, czyli Marcin Fehlau.

- Pierwszy na mecie tak, jak się spodziewaliśmy! Znany polski biegacz pierwszy na mecie w Gostyniu! Marcin Fehlau. To jest jego wielkie zwycięstwo Nasza Dycha 2022, wielkie brawa. Mamy zwycięzcę - krzyczał prowadzący imprezę.

Naszą Dychę w Gostyniu wygrał Marcin Fehlau 

Marcin Fehlau - polski lekkoatleta, maratończyk, wielokrotny medalista Mistrzostw Polski, zwycięzca maratonów we Wrocławiu i Łodzi pokonał dystans 10 km w Gostyniu z czasem 34:14. Zawodnik nie narzekał na pogodę. Do twardego asfaltowego podłoża, po którym biegł, jak sam przyznał, też jest przyzwyczajony. Przez całą karierę biegacza startował najpierw na tartanie, później na asfalcie. Obecnie trenuje dla zabawy, gdyż karierę biegacza ma już za sobą. 

- Mam 44 lata i cieszę się, że w tym wieku mogę biegać, nie mam kontuzji, i że wygrywam taki bieg. To jest duży wyczyn dla mnie. W Gostyniu pobiegłem pierwszy raz. Dwa lata temu startowałem w MTB, ale nie udało mi się go ukończyć. Złapałem gumę na trasie, dlatego cieszę się, że w tym roku pokonałem Gostyń. Słyszałem o biegu, że jest organizacyjnie dobrze przygotowany, skusiłem się, przyjechałem i nie żałuję - powiedział.

Biegi były kiedyś zawodem Marcina Fehlau. Obecnie jest to hobby, które bardzo lubi. Jest też trenerem - trenuje zawodników, biegaczy amatorów.

- Jest to połączone w jedno: przyjemności, pasji i zawodu - powiedział zwycięzca biegu "Nasza Dycha". - Na starcie, mimo że biegam ponad 30 lat, zawsze się denerwuję, nie lubię tego uczucia. A kiedy wygrywa się bieg - obojętnie jaki czy maraton, czy taki na 10 kilometrów, radość jest duża. Wygrana to jest wygrana - dodał biegacz.

Najszybszą kobietą Naszej Dychy w Gostyniu była Patrycja Rolnik

Pierwsza na mecie z grupy startujących kobiet była Patrycja Rolnik, która trasę po ulicach miasta przebiegła w czasie 41 minut.

- Praktycznie całą zimę się przygotowywałam do dzisiejszego biegu. Mój stały cel to złamanie 40 minut na 10 kilometrach. Znowu się nie udało, znowu trochę zabrakło - powiedziała zaraz po tym, jak zawieszono jej medal „Naszej Dychy” na szyję.

Patrycja Rolnik przyznała, że podczas Naszej Dychy w Gostyniu było dla niej trochę zbyt ciepło, zwłaszcza na tak długi dystans, gdyż do biegania lubi temperaturę poniżej 15 st. Celsjusza. Zdradziła, że wkrótce ma zamiar wystartować w kilku biegach i ma nadzieję, że wreszcie uda się jej osiągnąć cel. Bieganie odziedziczyła w genach - było pasją jej mamy i cioci. Zauważa, że po treningu lepiej się czuje, jest pełna energii. Trenuje 5 - 6 razy w tygodniu od kilku lat - może 8. 

- W nogach już trochę kilometrów mam - mówi Patrycja Rolnik. - Biorę udział w biegu Nasza Dycha piąty raz, zawsze ciężko mi się tutaj biegło. Następny start? Myślę, że spróbuję swoich sił na krótszym dystansie, 5 km. Przebiegłam maraton 3 lata temu, ale nie ciągnie mnie do takich długich dystansów, wolę krótsze dystanse i półmaratony - powiedziała zawodniczka. 

Zdjęcia z dekoracji zawodników w tekście opisującym koncert Mezo

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama