Już pierwsza akcja gospodarzy mogła zakończyć się bramką, jednak na przeszkodzie Mateuszowi Wachowiakowi stanął rosły bramkarz Orła. Gospodarze w pierwszej części gry często gościli w polu karnym przeciwnika, ale nie udało się akcji, najczęściej prowadzonych prawą stroną boiska, wykończyć. W polu karnym Orła nie było zawodnika, który znalazłby sposób na Rafała Peksę.
W drugiej połowie meczu było ciekawej, w końcu kibice obejrzeli bramki. Zaczęło się od akcji Macieja Wachowiaka, jednak Mateusz Wachowiak nie sięgnął piłki zagranej wzdłuż bramki. W 55. minucie napastnik Krobianki trafił do bramki Orła po zagraniu Mateusz Olikiewicza. Goście mogli odpowiedzieć golem minutę później, jednak Filip Latusek przegrał pojedynek z Kamilem Strożyńskim. W 78. minucie gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Z rzutu karnego gola zdobył Edwin Marchewka. Końcówka meczu była emocjonująca, bo goście nie zamierzali składać broni. W 80. minucie bramkę kontaktową zdobył Kamil Rabiega. Po trzech kolejnych minutach było już 3 : 1. Na listę strzelców wpisał się Jakub Borowczyk i otrzymał za to duże brawa od krobskiej publiczności. Mimo straty dwóch goli przyjezdni mogli jeszcze w tym meczu zdobyć punkt. W 90. minucie Kamil Stróżyński skapitulował dopiero po trzecim strzale zawodnika gości. A w ostatniej minucie meczu mogło być 3 : 3, ale zawodnik gości minimalnie chybił z główki.
- Senna pierwsza połowa w naszym wykonaniu, dużo strat, źle rozwiązywanych sytuacji, mimo wszystko umiejętności były po naszej stronie. Przy wyprowadzanych atakach często mieliśmy deficyt jeśli chodzi o zawodników w okolicach pola karnego przeciwnika. Brakowało również spokoju i cierpliwości w rozegraniu, ale też tego, by piłka szybciej była rozgrywana między nami. W drugiej części meczu zdecydowanie więcej pozytywnych emocji, ale wkradały się momenty trudne - moim zdaniem takie, których powinniśmy zdecydowanie uniknąć. Dwa razy wypracowaliśmy sobie dwubramkową przewagę, ale daliśmy sobie strzelić bramki, których stracić nie powinnismy - tym bardziej, że mogło się wydawać, że mamy to spotkanie pod całkowitą kontrolą. Musimy być bardziej agresywni, gdy przeciwnik ma wysoko ustawioną linię obrony, w okolicy naszej połowy rozgrywa piłkę. Mroczeń, nawet nie mając większego pomysłu na rozegranie akcji, zagrażał nam długimi piłkami kierowanymi w pole karne. Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolony ze spotkania, bo zdobyliśmy trzy punkty i to jest dla nas najważniejsze. Cel osiągnęliśmy – podsumował trener Pinsel-Peter Krobianki Wojciech Bzdęga.
Pinsel-Peter Krobianka Krobia wygrała 3 : 2 i jest trzecia w tabeli piątej ligi. Zwycięstwo zostało okupione dużymi stratami. W pierwszej połowie z powodu urazu boisko musiał opuścił Wojciech Bzdęga. W końcówce meczu boisko z bolesną kontuzją opuścił też Przemysław Kaczmarek. W przypadku tego zawodnika konieczny były przyjazd kartki i krótki pobyt w szpitalu. W kolejnym meczu nie będzie też mógł wystąpić Kamil Stróżyński, który zobaczył w końcówce meczu czwarty żółty kartonik w sezonie i musi pauzować.
Pinsel-Peter Krobianka – Orzeł Mroczeń 3 : 2 (0 : 0)
1 : 0 – Mateusz Wachowiak (55’)
2 : 0 – Edwin Marchewka - z rzutu karnego (78’)
2 : 1 – Kamil Rabiega (80’)
3 : 1 – Jakub Borowczyk (83’)
3 : 2 – Krystian Uruski (90’)
Pinsel-Peter Krobianka: Stróżyński – Hajduk, Jędrzej Knapp, Maciej Wachowiak, Kaczmarek (85’ Szpurka), Glapiak, Marchewka, Bzdęga (35’ Górkowski), Olikiewicz (80’ Borowczyk), Joachim Knapp (75’ Gembiak), Mateusz Wachowiak (65’ Łakomy)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.