reklama

W meczu Kani Gostyń "nie mogło" paść inne rozstrzygnięcie

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportCzwarte ligowe zwycięstwo na własnym boisku w bieżącym sezonie odniosła Kania Gostyń. W sobotę „nie mogło” być innego rozstrzygnięcia, bo do Gostynia przyjechał zespół, który w bieżących rozgrywkach nie zdobył jeszcze punktów i bramki.
reklama

Mecz 6. kolejki o mistrzostwo trzeciej grupy piątej ligi został rozegrany na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Gostyniu. Rywalem Kani, która w bieżącym sezonie punktów u siebie jeszcze nie straciła, była Victoria Ostrzeszów. W poprzedniej dekadzie zespół z Ostrzeszowa przez wiele lat występował w czwartej lidze, jednak od jakiegoś czasu przeżywa trudne chwile. W bieżącym sezonie Victoria nie zdobyła jeszcze punktów i bramki w piątej lidze.

Biorąc to pod uwagę, można było się spodziewać wygranej drużyny Grzegorza Wosiaka. Gospodarze prowadzili po pierwszej połowie 1 : 0. W 26. minucie Błażej Danielczak wykorzystał rzut karny. W polu karny Victorii faulowany był Mateusz Snuszka. W 55. minucie wynik spotkania na 2 : 0 dla gospodarzy ustalił Jędrzej Zapłacki.

reklama

- Pierwsza połowa poprawna w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy przebieg gry. Zdobyliśmy bramkę i były też okazję do podwyższenia wyniku. Na początku drugiej połowy mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje do zdobycia kolejnego gola, jedną wykorzystaliśmy. Od tego momentu wkradł się w naszą grę niepotrzebny chaos. Zbyt szybko chcieliśmy dostać się pod bramkę rywali i podwyższyć prowadzenie. Niestety ani nie potrafiliśmy sfinalizować wypracowanych sobie sytuacji, a dodatkowo angażując dużą liczbę zawodników w akcje ofensywne i tracąc piłkę, dawaliśmy okazję do kontry zawodnikom Wiktorii. Niepotrzebnie sami stworzyliśmy sobie nerwowe sytuacje. Cieszą punkty i kolejny mecz bez straty bramki – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

Po sobotniej wygranej Kania Gostyń wyprzedziła w tabeli Orła Kawęczyn i zajmuje trzecie miejsce.

reklama

Kania Gostyń – Victoria Ostrzeszów 2 : 0 (1 : 0)
1 : 0 – Błażej Danielczak – z rzutu karnego (26’)
2 : 0 – Jędrzej Zapłacki (55’)
Kania: Kubiak – Gendera, Krzyżostaniak, Golniewicz, Snuszka (55’ Kręgielczak), Danielczak, Jernaś (61’ Ćwikliński), Smektała (70’ Maćkowiak), Zapłacki, Harendarz (85’ Kaźmierski), Jankowiak (61’ Jaraczewski)

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama