Zespół z Lipna, który w niedzielę był rywalem Wisły, ugrał dotychczas w lidze pięć „oczek”. Jednak żadnego z tych punktów nie zdobył grając na obcym terenie. Trudno było przypuszczać, że w niedzielę przełamie wyjazdową niemoc. Tak jak można było przypuszczać pojedynek zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy. Póki co piłkarze z Borku na własnym boisku się nie mylą. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Gerard Paszek, który w 18. min strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie w pole karne. W 31. min było już 2:0. Tym razem w roli głównej wystąpił Cezary Tomczak, na raty wykorzystując sytuację „sam na sam” z golkiperem Orła. Już do przerwy wiślacy mogli prowadzić wyżej, ale w kilku sytuacjach zabrakło dokładności. Po zmianie stron mecz wyglądał podobnie. Miejscowi nie wysilając się zbytnio ukłuli rywali jeszcze dwukrotnie. (luke)
Wisła Borek – LUKS Orzeł Lipno 4:0 (2:0)
1:0 Paszek (18’)
2:0 Tomczak (31’)
3:0 Tomczak (62’)
4:0 Marciniszyn (73’)
Wisła Borek: Osiewicz – M. Andrzejczak, Gawroński, Sz. Andrzejczak (50’ Derwich), Marciniszyn, Schmitchen (61’ Dopierała), Kaźmierczak, Łączniak, Pelczyk, Tomczak, Paszek (70’ Konieczny)