Szkoła nosi imię ks. Franciszka Olejniczaka, w kalendarzu imieniny Franciszka zapisane są na 2 kwietnia. Być może dlatego dzień patrona w gostyńskiej "piątce", przygotowany w sportowej formie, obchodzony jest właśnie na początku wiosny. Pogoda zawsze dopisywała, nawet kiedy wcześniej intensywnie padał deszcz, akurat na ten czas, kiedy z okazji imienin ks. Franciszka, dzieci i młodzież biagały, na niebie pojawiało się słońce. Nigdy dotychczas, co podkreślali organizatorzy, nie biegano natomiast przy tak niskiej temperaturze.
XVII Bieg Patrona od wielu lat organizowany jest jako impreza towarzysząca Naszej Dychy Gostyń - RELACJA TUTAJ.
W tym roku organizacją sportowego święta szkoły zajął się zastępca dyrektora Mikołaj Rogala wspierany przez nauczycieli wychowania fizycznego. Na listy startowe wpisało się około 140 dzieci, ostatecznie na liniach startu pojawiło się nieco mniej amatorów biegania. Organizatorzy niższą frekwencję przypisywali chłodnej aurze.
- Do tej pory, tylko raz w 17-letniej historii Dnia Patrona zdarzyło nam się, że przed samym biegiem było deszczowo, aczkolwiek patron czuwa i nigdy dotąd, kiedy przyszedł czas na bieganie, deszczu nie było. Rzeczywiście dziś jest bardzo zimno, ale do tego typu zawodów to wymarzone warunki. Tym bardziej, że kilka poprzednich edycji tego święta sportowego kojarzy się z pierwszymi wiosennymi upałami. Pamiętamy, że zawodnicy na 10 kilometrach mieli ciężki orzech do zgryzienia - powiedział Mikołaj Rogala.
Najmłodsi zawodnicy w Biegu Smerfa mieli do pokonania 200 m - na trasie wspierali ich rodzice. Starsze dzieci i nastolatki musiały włożyć więcej wysiłku w pokonanie 1200 metrów. Gorąco kibicowali im najbliżsi, rodzice, rodzeństwo i rówieśnicy. Zanim padła komenda „trzy dwa jeden start”, włączano minikamery w telefonach komórkowych, by na pamiątkę zarejestrować, jak radzi sobie maluch na bieżni z prawdziwego zdarzenia. Wśród uczestników byli nie tylko uczniowie z gostyńskiej „piątki”, ale też przedstawiciele innych szkół z Gostynia.
- Od wielu lat Bieg Patrona gostyńskiej „piątki” jest imprezą towarzyszącą dla dużego sportowego wydarzenia. Wielu rodziców, którzy startują w biegu Nasza Dycha, przyjeżdża na stadion miejski z dziećmi już przed południem. Dzieci biorą udział w biegu smerfa czy malucha. Niektórych na bieżni wspierają ich rodzice i jako kibice na pewno mocno trzymają kciuki. Natomiast po południu, role się zmieniają - w biegu ulicami miasta startują dorośli, a dzieciaki im kibicują - mówi Mikołaj Rogala.
Podczas zawodów z okazji Dnia Patrona, zawodnicy każdego biegu dziewcząt i chłopców, którzy zajęli pierwsze, drugie lub trzecie miejsce, otrzymali medal oraz nagrodę rzeczową. Najlepsi dostali puchary, które wręczała Beata Kopaszewska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Gostyniu. Na wszystkich uczestników czekały pamiątkowe medale.
Mikołaj Sierżant, w biegu ma 600 metrów dobiegł na metę jako pierwszy. Był bardzo dumny, gdyż obronił tytuł zwycięzcy z 2023 roku
- Biegło się dobrze, ale męcząco - powiedział tuż po zejściu z podium.
Przyznał, że nie przygotowywał się specjalnie do zawodów, ponieważ jest wysportowaną osobą. Zadowoleni rodzice potwierdzili, że dla Mikołaja bieg na dystansie 600 metrów to „pestka”.
- Syn trenuje piłkę nożną, trzy razy w tygodniu, a tam zawodnicy są cały czas w ruchu, na co dzień również tego ruchu mu nie brakuje - powiedział tata Karol.
Siostry Anna i Hanna Konieczne bardzo lubią rywalizację uczniowską z okazji Dnia Patrona. Nie miały sobie równych w swojej kategorii wiekowej - pierwsza na metę przybiegła Hania, tuż za nią była Ania. Bieganie pokochały dzięki mamie, z którą indywidualnie biegają niemal codziennie po ulubionych ścieżkach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.