reklama
reklama

Sprawiedliwy remis Kani Gostyń z Victorią Skarszew

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Bezbramkowym remisem zakończyło się sobotnie starcie Kani Gostyń z Victorią Skarszew. Takie rozstrzygnięcie najbardziej ucieszyło Polonię Leszno, która mimo porażki w Krobi utrzymała pierwsze miejsce w tabeli.
reklama

Sobotnie spotkanie 25. kolejki Kani Gostyń z Victorią Skarszew większe znaczenie miało dla przyjezdnych. Po porażce Polonii Leszno w Krobi drużyna Dawida Jóźwiaka miała szansę awansować na pierwsze miejsce, które gwarantuje bezpośredni awans do czwartej ligi. Kania niczego nie zamierzała rywalowi ułatwiać, stąd kibice byli świadkami otwartego meczu. W sobotnim pojedynku zabrakło tylko bramek, ale kilka okazji do ich zdobycia zespoły miały. Już na początku meczu odegranie Roberta Kręgielczaka do bramkarza mógł wykorzystać zawodnik drużyny przeciwnej. W 17. minucie z główki minimalnie chybił Dawid Jędryczka. W 29. minucie na bramkę rywala strzelał Radosław Wachowski. Bramkarz odbił piłkę, a dobitka zatrzymała się na bocznej siatce. W drugiej połowie kibice dalej byli świadkami prób zdobycia bramkiz jednej i drugiej strony. Najlepsze okazje zespoły wypracowały sobie w końcówce spotkania. W 78. minucie zawodnik gości wyszedł na czystą pozycję, ale uderzenie obronił dobrze ustawiony Kacper Przybylski. W odpowiedzi do pozycji strzeleckiej doszedł Błażej Danielczak, jednak piłka po jego uderzeniu o centymetry minęła słupek bramki Victorii. Na bramkę gości w drugiej połowie uderzał też Robert Kręgielczak, ale piłka po rykoszecie  nie znalazła drogi do bramki. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i z takiego rozstrzygnięcia najbardziej zadowolony był oglądający ten pojedynek trener Polonii Leszno, Karol Miś. 

- Obydwa zespoły miały swoje sytuacje. Może nie było ich zbyt dużo. Gdyby któraś z drużyn zdobyła gola, to pewnie 1 : 0 by się skończyło. Myślę, że mecz na remis. Sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Goście walczą o wejście do czwartej ligi i ich celem była pełna pula. Grali otwartą piłkę. To nam stwarzało sytuacje. Nie potrafiliśmy tego wykorzystać. W fazach przejściowych z obrony do ataku graliśmy zbyt nerwowo. Za szybko chcieliśmy rozwiązywać sytuacje. Mecz mógł się podobać, mimo że bramek nie było – powiedział po meczu trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak. 

Kania Gostyń – Victoria Skarszew 0 : 0
Kania: Przybylski – Nowaczyk (77’ B. Gendera), D. Krzyżostaniak, Mucha, Jankowski, Kręgielczak, Wachowski, Łapawa (63’ Snuszka), Danielczak (81’ Smektała), Jędryczka (90’ Szkudlarek), Kłakulak (74’ Wosiak)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama