Na zakończenie jesiennych rozgrywek powróciły stare grzechy piaskowskich piłkarzy. Korona znowu ma dwie twarze – jedną w meczach wyjazdowych, drugą w tych rozgrywanych na boisku przy ul. Dworcowej. W ostatnich dwóch tegorocznych meczach o punkty rozgrywanych na własnym obiekcie piaskowianie zaprezentowali się kiepsko. Wprawdzie niedzielny pojedynek z konińską Spartą ostatecznie przyniósł komplet punktów, jednak postawa piaskowskich piłkarzy w tym meczu daleka była od oczkiwań. W niedzielne popołudnie w meczu z konińską Spartą miało być lepiej, aniżeli w przegranym pojedynku z Centra Ostrów Wlkp. Teoretycznie było, bo piaskowianie zwyciężyli. Korona podobnie jak w pierwszej ligowej kolejce wygrała ze Spartą 1:0. Jednak tego dnia nikt nie miał wątpliwości. Korona zaprezentowała formę daleką od oczekiwań. Gol, który zadecydował o losach spotkania padł w 28. min. Rzut karny, podyktowany za faul na Adrianie Świątkowskim wykorzystał Przemysław Czajka. Od tej chwili Korona odpuściła, czekając na ruch rywali. Płynnych akcji było jak na lekarstwo. Po zmianie stron piłkarze z Konina mogli zmienić rezultat, ale wyprowadzone kontry kończyły się anemicznymi lub niecelnymi strzałami. W tej części gry obu drużynom zabrakło pomysłu na zaskoczenie rywala i spotkanie zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy. – Ten mecz z pewnością nikogo nie zachwycił. Generalnie to było słabe widowisko z obydwóch stron – podsumował po końcowym gwizdku trener Michalski. (luke)
Korona Piaski – Sparta Konin 1:0 (1:0)
1:0 Czajka (28’)
Korona Piaski: Michałowicz – Czajka, Michalski, Naskręt, Przewoźny, Norkiewicz, Urbański, Fabich (86’ Nowacki), Świątkowski (90’ Frąckowiak), Majchrzak (80’ Maćkowiak), Rolnik (70’ Danielczyk)