Piłkarze Kani Gostyń kończą rundę jesienną w złych nastrojach

W ostatniej kolejce rundy jesiennej Kania Gostyń udała się do Kalisza, gdzie zmierzyła się z rezerwami KKS-u.

Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze, jednak w dogodnej sytuacji zawodnik KKS-u nie trafili światło bramki. Kania odpowiedziała na to akcjami Bartosza Mikołajczaka i Kacpra Pietruli. Strzały też były niecielne. W kolejnych minutach goście prezentowali się w Kaliszu z dobrej strony, ale dobrych sytuacji nie potrafili zamienić na gole. Skuteczniejsi byli gospodarze. W 43. minucie po dośrodkowaniu w pole karne napastnik gospodarzy wygrał pojedynek główkowy i pokonał Kacpra Przybylskiego.

Druga połowa zaczęła się dla Kani fatalnie. W 52. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Kacper Maćkowiak i musiał opuścić boisko. Po trzech minutach gospodarze zdobyli drugą bramkę. Mimo w gry w osłabieniu przyjezdni próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania. Strzelali Alan Jankowiak i Jonasz Jaraczewski, ale dobrze spisywał się bramkarz KKS-u lub też uderzenia były blokowane.

- Zagraliśmy lepszy mecz niż ostatnio, lecz kolejny raz bez efektu punktowego. Nie potrafimy wykorzystywać sytuacji, które już sobie stworzymy. Nasza skuteczność jest na niskim poziomie. Brakuje pewności siebie pod bramką przeciwnika. Kończymy rundę w złych nastrojach – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

Po sobotniej porażce drużyna z Gostynia spadła na dziesiąte miejsce w tabeli trzeciej grupy piątej ligi. W najgorszym wypadku Kania Gostyń rundę jesienną może zakończyć na dwunastym miejscu.

KKS Kalisz II – Kania Gostyń 2 : 0 (1 : 0)
1 : 0 – Nikodem Siewiera (43’)
2 : 0 – Nikodem Siewiera (55’)
Kania: Przybylski – Nowaczyk, Gendera, Dzikowski, Smektała (72’ Ćwikliński), Jaraczewski, Korytny, Maćkowiak, Mikołajczak, Jernaś (64’ Jankowiak), Pietrula (65’ Snuszka)