Po dwóch z rzędu wygranych Piast Poniec wygrzebał się z ostatniego miejsca w tabeli trzeciej grupy piątej ligi. Do utrzymania jednak wciąż daleka droga. Dlatego w każdym meczu trzeba walczyć o punkty i nieważne czy drużyna Tomasza Rybarczyka rywalizuje z zespołem z dolnej części tabeli, czy z samego czuba.
Po meczach z Victorią Ostrzeszów i Orłem Mroczeń w sobotę zawodników Piasta Poniec czekało trudne zadanie. Zespół Tomasza Rybarczyka podejmował Zawiszę Łęka Opatowska. Goście walczą o wejście do czwartej ligi. W sobotę byli bliscy zdobycia kompletu punktów, bo 41. minucie prowadzili już 3 : 1. Tuż przed przerwą gola kontaktowego zdobył Damian Nowak, a w drugiej połowie do remisu doprowadził Jędrzej Zapłacki. Przy odrobinie szczęścia Piast mógł nawet wygrać, jednak punkt zdobyty z wiceliderem trzeba docenić.
- Dzisiaj zagraliśmy odważnie i mecz mógł się podobać. Potrafiliśmy podnieść się z niekorzystnego wyniku i odrobić dwubramkową stratę. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie więcej sytuacji i na pewno możemy czuć niedosyt – podsumował po ostatnim gwizdku trener Piasta Poniec Tomasz Rybarczyk.
Piast Poniec – Zawisza Łęka Opatowska 3 : 3 (2 : 3)
0 : 1 – (12’)
1 : 1 – Nataniel Kozibura (21’)
1 : 2 – (34’)
1 : 3 – (41’)
2 : 3 – Damian Nowak (45’)
3 : 3 – Jędrzej Zapłacki (58’)